Jako cywilizacja straciliśmy moralność. To piękne słowo zaczyna mi przypominać raczej nieistniejącą walutę. Credo dzisiejszego masowego człowieka jest dążenie do tego, by żyć bez podporządkowania się jakiekolwiek etyce. Od młodych słyszałam już o NOWEJ MORALNOŚĆI, która zaczyna napawać mnie lękiem, bo wybrzmiewa jak niemoralny czyn ale nie słyszałam o żadnym ich moralnym kodeksie, więc chyba nie ma czegoś takiego.
Takiego czynu amoralnego doświadczyłam w niemieckiej kawiarni w ubiegłym tygodniu. Młodzi (mieszane towarzystwo niemiecko- afrykańskie) pastwili się nad kobietą siedzącą na wózku inwalidzkim. Nikt z personelu się nie wtrącał, nikt nie wzywał policji. To, co robili było podłe! Chciałam sama stanąć w obronie kobiety ale zaniechałam, zdając sobie sprawę, iż również mogłam się stać ofiarą ze względu na niedoskonały niemiecki. Obserwuję, jak NIEMORALNOŚĆ stała się tanią cechą, którą dzisiaj można się chełpić. Wszystko staje na głowie- polityka, morale, religie, ect. Starsze pokolenie i ich morale staje się być przeżytkiem przeszłości, reliktem, artefaktem. Postawa ludzi porządku publicznego wobec społeczeństwa, wobec obywateli, sprowadza się tylko do bezmyślnego posłuszeństwa wobec władzy zwierzchniej, czyli dbania o własne interesy. Zawsze były i będą rządy oparte na strachu. Im większy strach, tym wszelkie morale przestaje obowiązywać. Politycy i ich służby nie są obciążeni odpowiedzialnością, więc czują się bezkarni. Głoszą ze swoim fałszywym entuzjazmem sprawiedliwość, niby to dobro rodziny, a robią zupełnie coś odwrotnego i zrzucają z siebie wszelkie obowiązki prawdomówności, czy szacunek do wyborców. Kłamstwa gonią kłamstwa. Jestem tylko obserwatorem tego skandalicznego zjawiska. Stawianie spraw na głowie, to groteskowy rys naszych czasów, chociaż nie tylko. Stanisław Ignacy Witkiewicz już tak dawno powiedział: cyt „Ludzkość –ohydna banda! Czyż była gdzie u zwierząt kara śmierci? Pozbawienie wolności i tortury? Potwornie drogo zapłaciliśmy za ten kawałek kory mózgowej przy pomocy którego tak wyraźnie widzimy naszą i wszelkiego stworzenia metafizyczną nędzę.” Ludzie ( zwłaszcza służby), które mają chronić obywateli i dzieci, coraz częściej zachowują się w niewłaściwy sposób, mogący zrobić z obywatelem co im się podoba. Politycy zachowują się jak młodzi, którym wszystko ujdzie na sucho. Ludzi młodych zawsze uważano za zwolnionych od odpowiedzialności, od wykonywania ważnych zadań. Teraz ci starzy politycy, to prawo młodych sobie przyznali, traktują je jako rzeczywiste i już dawno zaczęli z obywatelami robić co chcą ( lub odgórnie po prostu muszą.) Sprzedali Polskę, kawałek po kawałku, a teraz zabierają się za nas –obywateli, którym nie dosyć, że odbierają godność( zakuwają w kajdanki jak bandytów za jakąś tam niesubordynacje.) Również POLOWANIA na ludzi w marketach ( Igrzyska?) Za nienoszenie masek lub niepoprawne ich założenie nakłada się niebotyczne finansowo kary. Czy niedługo opodatkują nas za pobieranie tlenu, za możliwość oddychania? Dodatkowo politycy już w ewidentny sposób pozbawiają nas dostępu do usług ze służby zdrowia. Ludzie umierają nagminnie na raka i nikt nie mówi o epidemii. To już powoli nadchodzi unicestwienie. To dzieje się naprawdę , to nie spiskowe teorie. To co stało się w autobusie z udziałem policji, to skandal nad skandale. Mam pytanie do polityków. Czy Polacy z powodu braku pracy trafią w przyszłości do Niemców, jako najemni pracownicy, jak bywało za III Rzeszy? Czy będą nas tam głodzić, bić i może gwałcić, jak w czasie II wojny robiono to z moją ś.p. teściową? Na razie działają zasady wolnego rynku, ale wszystko rozwija się tak dynamicznie, że nie wierzę już nikomu. Wszystko może się zdarzyć, bo nadchodzą złe czasy. Pozbawianie nas rodaków szacunku, ubezwłasnowolnienie za pomocą nakazu noszenia masek, to już chleb powszedni. Czy nasi politycy dadzą się skorumpować tym, co rządzą światem, będą im posłuszni, posuną się dalej, czyli do czipowania i likwidacji obecnego systemu monetarnego. Myślę, że nie doczekam, co nasi politycy wiedzą, a czego nie chcą nam powiedzieć, a może nie mogą? Ludzie zaczynają się budzić i odkrywać na własną rękę PRAWDĘ. Zaczynamy się buntować, ale to groźne zjawisko, bo związane z dogłębną demoralizacją. Jesteśmy świadkami narodzin nowej epoki historycznej, co może się wiązać ze zmianą władzy, ale za tym idzie też zmiana naszego ducha. Zaczynamy pytać KTO RZĄDZI TYM ŚWIATEM? Rządzenie, to przecież sprawowanie władzy, która opiera się na opinii publicznej. Tak było zawsze dzisiaj i tysiące lat temu. Każdy, kto na tej ziemi rządził, opierał swe rządy na opinii obywateli. Wobec tego, JA JESTEM WŁADZĄ I MILIONY INNYCH POLAKÓW. To opinia publiczna, to obywatele są podstawową siłą. Bez tej siły nie ma władzy. Jak we fizyce Newtona ciążenie jest siłą, która powoduje ruch, tak prawo opinii publicznej jest uniwersalnym ciążeniem w polityce. Jeżeli rząd przestanie się z nami liczyć, to zapanuje pustka, jak w przyrodzie, a przyroda nie znosi próżni. Tę próżnię wypełni brutalna walka fizyczna, jak bywało w przeszłości. Nie możemy do tego dopuścić. Czy nie lepiej stanąć na nogach i jednocześnie włączyć w sobie światło, rozum i otworzyć serce?