Historię zamku i jego ostatnim właścicielu można rozpocząć jak bajkę.
Żył pewnego razu mały chłopczyk, którego nazywali Fryderyk Jerzy Magnus Berg. Urodził się 16 lutego 1945 r. w Dorpacie (Tartu) w licznej rodzinie. Jego wujek (stryjek) feldmarszałek Fryderyk Wilhelm Rembert von Berg był politykiem, dyplomatą, wojskowym, któremu podlegało dużo myz, w tym i myza Sangaste w Estonii. Ponieważ feldmarszałek nie miał własnych dzieci, za pozwoleniem cesarza, ustanowił dzieci swojego brata Gustawa (trzech synów i jedna córka), którym w testamencie zapisał cały majątek oraz tytuł hrabiowski.
Myza Sangaste przypadła Fryderykowi Jerzemu Magnusowi. Uczył się on w dorpackim gimnazjum a później w Paryżu w Sorbonie i College de Frances. Zajmował się astronomią. Praktykował w Anglii, Szkocji. Ożenił się w 1875 r. z fińską baronówną Marią Braun córką fińskiego sekretarza ministra, hrabiego Teodora Bruna. Z małżeństwa urodziło się synów: Erik (rok 1876) i Hermes (rok 1880). Stara myza Sangaste pochodząca z XVIII wieku wymagała kapitalnego remontu, ale stryj nie chciał wydawać pieniędzy na budowę głównego budynku.
Dopiero po śmierci stryja Fryderyk Jerzy rozpoczął budowę nowej, okazałej i przestronnej rezydencji. Zamiar ten powziął po zwiedzeniu starych zamków w Anglii, a szczególnie Windsor. Projektantem zamku w Sangaste został Otto Pius Chippius. Budowa trwała 7 lat. W międzyczasie projekt był kilkakrotnie zmieniany, ponieważ hrabia chciał mieć okazałą rezydencję z dużymi salami i w każdym pomieszczeniu powinny być inne okna. Potrzebny na budowę granit przywieziono z Finlandii, cegłę natomiast wypalano na miejscu.
Nad głównym wejściem zamku znajduje się czterokondygnacyjna wieża z tarasami widokowymi. Na wieży w święta powiewała czarno-żółta flaga rodzinna. Przy wejściu występuje zdumiewający efekt akustyczny. Szept w jednym narożniku jest wyraźnie słyszalny w przeciwnym. Małżonka hrabiego nie mogła przyzwyczaić się do wiejskiego życia i wyjechał z Sangaste w 1881 roku. Hrabia został sam w niedokończonym zamku, otoczonym dużymi posiadłościami ziemskimi. Miał do odchowania dwóch synów Eryka (5 lat) i Hermesa (1 rok). Hrabiego w okolicy nazywano „Żytnim Hrabią” ponieważ, rozpowszechniał na Inflantach mrozoodporny gatunek ozimego zboża. Na bazie tego zboża, jego wnuk w Kanadzie wyhodował gatunek żyta, z którego produkuje się do dnia dzisiejszego whisky „Canadion Gold”. Hrabia zajmował się również pracą naukową, opublikował liczne artykuły, był uznawanym uczonym i honorowym członkiem zagranicznych uniwersytetów.
Starszy syn hrabiego, Erik po osiągnięciu pełnoletniości wyjechał do Petersburga. Młodszy Hermes (James) pozostał z ojcem w Sangaste i tutaj ożenił się. Miał trzech synów. Po pewnym czasie opuścił żonę, poślubił nową pannę i wyjechał do Finlandii. Pierwsza żona Hermesa pozostała z dziećmi w zamku Sangaste.
Hrabia Fryderyk Jerzy Magnus von Berg zmarł w Sangaste w 1938 roku. 50 lat wcześniej (w 1888 r.) utracił słuch, a po kilku latach oślepł. Przy łóżku chorego pozostali tylko jego wierny sługa Suit i wnuk Rene (syn Hermesa). Chociaż w ciągu całego życia hrabia utrzymywał stosunki z członkami rodzin cesarskich: Rosji, Francji i Niemiec, to na jego pogrzeb nie pojawił się żaden z przedstawicieli tych rodów. Jednak na czterokilometrowej drodze z zamku do świątyni stały tłumy chłopów, działaczy powiatowych, seniorzy (radcy) z Dorpatu i Wołgi, członkowie Ministerstwa Rolnictwa i estońskich organizacji rolniczych. Hrabiego pochowano zgodnie z jego wolą na cmentarzu w Sangaste. Każdego roku na mogile rośnie kępa żyta „Sangaste”, które hrabia rozpowszechnił w Estonii.
Po śmierci gospodarza zamek świecił pustkami. Był dewastowany i rozgrabiany aż do 1960 roku, kiedy rozpoczęto skromnymi środkami finansowymi remont dla potrzeb obozu pionierskiego. Większych inwestycji nie prowadzono aż do 2001 roku, kiedy to zamek przekazano pod administrację władzom gminy Sangaste. Wówczas to w pierwszej kolejności przystąpiono do robót zabezpieczających jak: remont dachów, toalet, łazienek, stolarki okiennej i drzwiowej, a także do konserwacji przyległych budynków gospodarczych. Obecnie zamek dzierżawi A.O. Lossihaldies. Po wymianie dachów i okien zamek jest restaurowany według projektu zgodnego z wymogami prawa o ochronie zabytków. Razem z zamkiem renowacji podlegają inne obiekty.
Głównie pomieszczenia zamku Sangaste
Westybul wybudowano w stylu neogotyckim, tak zresztą jak cały obiekt. Do dzisiaj w pomieszczeniu tym zachowały się stare piece kaflowe, bogato zdobione drzwi. Zgromadzone tam eksponaty prawdopodobnie należały do większej kolekcji myśliwskiej hrabiego Berga.
Inne znajdujące się w tym pomieszczeniu trofea umieszczono tam później. W westybulu, twarzą do schodów, znajduje się też granitowe popiersie hrabiego, którego autorem jest rzeźbiarz Aulin Grimm w 150-tą rocznicę urodzin hrabiego Berga, która przypadła w 1995 roku. Po lewej stronie są sale: balowa i hiszpańska oraz drzwi do sejfu, a po prawej stronie sala myśliwska.
Sala myśliwska
Przechodząc z westybulu do sali myśliwskiej, mijamy korytarzyk, na ścianach którego zawieszone są myśliwskie trąbki. Tutaj gospodarz domu miał zwyczaj wieszać trofea, aby domownicy mogli je podziwiać. Sala posiada wystrój angielski z ciemnym sufitem i dębowymi ozdobnymi panelami.
Jako ciekawostkę przedstawię sposób w jaki hrabia Berg pozyskiwał drewno na wystrój sali myśliwskiej. W czasie osuszania łąk za swoją rezydencją posadził na tym terenie dąb- próbnik. Po kilku latach, gdy stwierdził, że dąb dobrze przyjął się i jego struktura wewnętrzna pociemniała zachowując rdzawy odcień, zadecydował o wykorzystaniu uzyskanego z dębu drewna na wykonanie sufitu i posadzki sali myśliwskiej.
Niestety, parkiet do czasów dzisiejszych nie zachował się. Koło okna stał kiedyś kaflowy piec z kominkiem, lecz w grabieżach wojennych, zachowała się tylko część materiałów, z którego udało się odtworzyć cały kominek. Kiedyś przed kominkiem leżała niedźwiedzia skóra, na której w odblaskach ognia bawiły się dzieci. Z boku na ścianie możemy odczytać imiona dzieci i zaznaczony ich wzrost. Przy oknach zachowały się resztki ołowianych futryn. W czasie wojny, kwaterujący w zamku żołnierze wykonywali z niego śrut, używany dla celów myśliwskich.
Sala balowa
Sala balowa, posiada szklany sufit, nad którym planowano usytuować akwarium z rybkami. Ze względów bezpieczeństwa zaniechano tego pomysłu. Wszystkie pomieszczenia zamku posiadały piece, oprócz sali balowej, którą ogrzewano ciepłym powietrzem, dostarczanym z kotłowni zlokalizowanej na zewnątrz zamku. Ten sposób ogrzewania został zachowany do dzisiaj. Podłogę sali balowej wykonano z czterech gatunków drzew liściastych o różnych kolorach. W okresie działań wojennych wzorzysty parkiet bardzo ucierpiał. W pewnym okresie urządzono w sali balowej stajnię, a nawet palono w niej ogniska. W 1965 r. posadzkę wymieniono na kamienną (szara z ciemnymi żyłami).
Salon gospodarzy zamku
Graniczący z salą balową, salon właścicieli posiadał na ścianach liczne lustra i obrazy. Obecnie jest kilka luster, ale nie są oryginalne, z XIX wieku. Drzwi na prawo prowadzą do prywatnego pokoju, a na lewo do sali hiszpańskiej. Nad salonem umieszczony jest orkiestron, do którego można wejść z sali hiszpańskiej lub z wieży.
Sala hiszpańska
Urządzona w mauretańskim stylu sala hiszpańska, w połączeniu z ciekawym wystrojem nisz, a szczególnie sufitów, stanowi kompozycyjną całość. Nisze są podobne do dziedzińców w Alhambrze. Z okien tej komnaty roztacza się piękny widok na jezioro. Z sali można wyjść na balkon, którego pierwotnie nie było. Pan na zamku Sangaste, z licznych podróży po świecie, przywoził nasiona zbóż i warzyw, które były uprawiane w warunkach polowych w zamkowym parku. Egzotyczne rośliny uprawiano w tak zwanym zimowym ogrodzie. Zamiarem hrabiego było wybudowanie ogrodu botanicznego, lecz pomysłu tego nie zrealizował.
W jednej z nisz hiszpańskiej hrabia polecił zamontować plecioną zasłonę. Zasłaniała ona przejście wiodące do, zlokalizowanego w piwnicy warsztatu stolarskiego. Właściciel był bowiem miłośnikiem majsterkowania, a szczególnie prac przy tokarce. Uczył też swoich wnuków tej umiejętności. Drzwi obok balkonu prowadzą do wieży, z której można wejść do labiryntu pomieszczeń podziemnych.
II Kondygnacja
Po obu stronach schodów możemy podziwiać fotografie hrabiego i jego żony, jak również inne fotografie z rodzinnego albumu. Na piętrze tym znajdowały się: sypialnia, syna Hermesa i jego rodziny oraz sypialnia nauczycielki języka angielskiego. Gdy zamek był budowany, posiadał 99 pomieszczeń według obowiązujących przepisów. Tylko car mógł mieć w swych pałacach powyżej stu komnat. W latach 60-tych ubiegłego wieku, gdy w zamku Sangaste zlokalizowano obóz młodzieżowy, zamek miał 149 pomieszczeń. Obecnie na pierwszym piętrze ulokowane są pokoje hotelowe: dwu-trzy i czteromiejscowe.
Biblioteka
Największa na tym piętrze sala, pierwotnie była nazywana biblioteką. W pomieszczeniu zachowały się okna, podłogi, piece kaflowe, dębowe szafy na książki. Szkoda, że nie zachowały się książki z obszernej pałacowej kolekcji. Na ścianie zawieszona jest miedziana podobizna Berga, ale wykonana współcześnie, w 1979 roku.
Zewnętrzny balkon
Z balkonu roztacza się widok na 54-hektarowy park. Początkowo w parku rosło 500 rzadkich gatunków drzew. Do dzisiaj zachowało się około 300.
Park jest podzielony na 6 sekcji według geograficznego pochodzenia roślin. Są to: Syberia, Wschodnia Azja, Ameryka Północna, Estonia, Europa Południowa i Europa Zachodnia.
Za zamkiem rośnie 300-letni dąb zwany „Dębem Piotra”. Trzy mniejsze dęby z prawej strony balkonu zostały nazwane na pamiątkę trzech wnuków hrabiego, synów Hermesa: Alika, Rena i Wiktora.
III kondygnacja
Wchodząc schodami wieży z I-go na II-gie piętro, na prawo znajdują są pomieszczenia obsługi i salon. Ponieważ zamek wybudowano stosunkowo późno i nie miał on tradycji i legend jak inne zamki Europy, właściciel zamówił więc portrety i sceny rodzajowe, malowane nową wówczas techniką, polegającą na tym, że widz oglądający je niezależnie z jednego miejsca odnosił wrażenie, że osoby na obrazach obserwują go (śledzą). Z tego też powodu nazywano ów salon „upiornym”. Obrazy zdjęto, gdy nowoprzyjęta pracownica dworska ze strachu straciła przytomność i upadając, przecięła skórę na głowie.
Główna wieża
Z niezadaszonego pomostu widokowego na szczycie wieży rozciąga się widok na całą posiadłość.
Po prawej stronie widoczny jest duży murowany budynek. To dom mieszkalny administratora. Z przodu znajduje się okrągła stajnia, olejarnia i wozownia. Na lewo spichlerz, wieża ciśnień, chłodziarnia i kotłownia. Są to pozostałości bardzo dobrego gospodarstwa.
W owym czasie mleko z myzy Sangaste było znane jako najlepsze nawet w Petersburgu. Na wyposażeniu myzy znajdował się pierwszy w Estonii samochód oraz młocarnia, skonstruowano także kombajn ziemniaczany.
- Tadeusz Borysewicz
- "Świat Inflant" 2013
Tadeusz Borysewicz - Zamek – myza w Sangaste
0
0