Państwa bałtyjskie – Estonia, Łotwa i Litwa otrzymały perspektywę dobrego połączenia drogowego z Europą. Dotychczasowe połączenie ze światem poprzez Suwałki i dalej do Warszawy trudno nazwać nowoczesnym. Szykują się jednak duże zmiany. Sprawa ma też aspekt polityczny; nowa władza Prawa i Sprawiedliwości bardzo chce ożywić wschód Polski. Mówił o tym niedawno wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki.
Via Baltica to już zaawansowany projekt, jednak dopiero teraz mówi się o jego w miarę szybkiej realizacji. Następnym wielkim projektem będzie Via Carpatia.
Via Baltica - jej przebieg widoczny jest na poniższej mapce. Łączy Tallinn z Warszawą i dalej ku Zachodowi. Przebiega przez Rygę, Kowno; omija Wilno. Do szlaku dołączyć mogą Helsinki poprzez przeprawę promową z Tallinna.
Nas najbardziej interesuje polski odcinek tej międzynarodowej drogi. Zacznijmy od Warszawy. Na schemacie widać jej przebieg jako obecny numer S8 – od miejscowości Marki do Ostrowi Mazowieckiej. Z opracowań Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wynika, że całość trasy ma być gotowa w lipcu 2018 roku. Oby tak było. Niestety to tylko część sukcesów. Od Marek musi być przejazd na zachód przez stolicę – północną lub południową obwodnicą. Koszty są niebywałe, szacowane na 3 – 4 miliardów złotych, z tunelami i mostami. Plany są, nie wiadomo jak z praktyczną realizacją. Od Ostrowi Mazowieckiej trasa pobiegnie w kierunku Szczuczyna poprzez Łomżę po szlaku obecnej drogi nr 61.Wymagane będą liczne obwodnice. Ze Szczuczyna Via Baltica pobiegnie zupełnie nowym szlakiem poprzez Ełk do miejscowości Raczki. Ominie Augustów i dalej przez Suwałki do granicy z Litwą. Całość ma być zrealizowana do roku 2020. Aż się nie chce wierzyć – byłaby to rewelacja!
Wytyczenie tras na Podlasiu to wielka sztuka. Musimy chronić dobra natury a jednocześnie podnosić poziom cywilizacyjny. Pamiętamy awantury o ochronę Doliny Rospudy; racje ekologów były zupełnie różne od mieszkańców Podlasia. Ekolodzy, najczęściej pięknoduchy ze stolicy, chcieliby nie ruszać przyrody a mieszkańcy muszą tam żyć. Wytyczenie drogi przez Ełk to najlepszy kompromis.
Via Carpatia. To pomysł niedawno zrodzony. Kiedyś, za Gierka, był podobny projekt łączący Gdańsk z Grecją i Turcją. Projekt pozostał na papierze ale jego polska część została częściowo zrealizowana, To tzw. gierkówka czyli droga szybkiego ruchu z Warszawy do Katowic. Do dziś przejmuje na siebie ogromny ruch; jest główna arterią w środku Polski.
Na schemacie pokazano nowy szlak. Zaczyna się w Kłajpedzie, dalej przez Kowno, Białystok, Lublin, Rzeszów i dalej na południe Europy aż do Rumunii, Grecji i Turcji. Na odcinku Kowno – Raczki będzie wspólny odcinek z Via Baltica. W Polsce traktat ów będzie głównie biegł po szlaku drogi krajowej nr 19. Według dzisiejszych, optymistycznych planów realizacyjnych trasa ma dotrzeć do Barwinka na granicy ze Słowacja w roku 2023. To raptem 7 lat, nie za bardzo w to wierzę. Bo pracy na Via Carpatia będzie o wiele więcej niż na Via Baltica. Bądźmy jednak optymistami. I jeszcze jeden ważny aspekt tej inwestycji. Via Carpatia zawiera w sobie czynnik polityczny. Wzmocnić ma rozwój naszej wschodnie ściany. To priorytet obecnej władzy. Ja jednak nie wierzę, że ta droga coś zmieni. W Polsce przepływ towarów jest głównie na linii wschód – zachód; co tu wiele wozić z Rzeszowa do Białegostoku? Albo na południe do Bułgarii czy Rumunii? Oby tylko ta trasa nie była pomnikiem rozrzutności i dobrych chęci kolejnych władców. A przykłady niezbyt mądrej polityki można znaleźć np. w Portugalii i w Hiszpanii. Tam pobudowano ogromną ilość autostrad i co z tego? Niewiele! Połowa młodzieży to bezrobotni. Wygodne drogi pozwalają tylko szybciej uciekać do innych krajów. Gigantyczne pieniądze - głównie europejskie- należałoby lepiej wykorzystać, przeznaczając głównie na postęp techniczny i naukowy. Wspierać pomysły i pomagać nowym firmom.