Takiej suszy nie pamiętał nawet
dobiegający setki Jambroży
a Guglasowa mówiła że to wina
samolotów stertujących z pobliskiego lotniska
które chmury nad wioską rozpędzają
Ludzie spoglądali
w niebo w nadziei że
ujrzą na nim zwiastujące
deszcz chmury. Jednak
widzieli na nim tylko
bezlitosne słońce
wypalające spragnioną deszczu ziemię
Nie pomogły błagalne
modlitwy i pieśni
śpiewane w czasie procesji
Dni Krzyżowych
przez cały maj z nieba nie spadła
nawet jedna kropla zbawiennego deszczu
Oparty o laskę stary Jambroży
twierdził że to nie wina
samolotów tylko kara Pana Boga
za to że głupi Sylwut
w Wielki Piątek sztachety do płotu
przybijał