Artystyczne przekazy Mieczysława Arkadiusza Łypa przybrały osobliwą, właściwą twórcy formę. Począwszy od 2008 roku systematycznie otrzymujemy kolejne tomiki, w których część pierwszą, zazwyczaj obszerniejszą, zajmują utwory liryczne, drugą zaś wypełniają fotografie osób, zdjęcia pejzaży, dzieł sztuki. Te najbardziej szczególne, znajdujące swe miejsca na okładkach tomików, to zdjęcia obrazów Hanny Krupińskiej-Łyp, żony poety - kunsztowne, subtelne, ciepłe. Doskonale korespondują z charakterem wierszy, które – niczym dzieła ikoniczne – są wyrazem indywidualnej interpretacji rzeczywistości, źródłem emocji, różnorodnych wrażeń sensualnych.
„Co dzień zaczynam się
od barwy dźwięku i światła" -
pisze Łyp w liryku Biografia, tworząc poetyckie credo, obecne w jego twórczości od pierwszych tomików poezji. Grudzień 2013 roku był momentem, kiedy ukazały się kolejne zbiory jego wierszy, nazwane „Autorskimi Zeszytami Poetyckimi": Zaklęte w lipowym drewnie. Rzeźby Marka Twardego w poezji i fotografii Mieczysława A. Łypa (zeszyt nr 3) oraz Różane lśnienie lata (zeszyt nr 4).
Pierwszy z wymienionych tomików jest literacką interpretacją rzeźb Marka Twardego, artysty z podrzeszowskiej Futomy, autora prac figuralnych: aniołów, świętych, muzykantów ludowych. Zbiór otwiera wiersz Zaklęte w lipowym drewnie, w którym uwagi o kunszcie plastyka przeplatają się z sensualnymi wzmiankami o postaciach zaklętych w rzeźbie, a także z rozbrzmiewającą „muzyką skrzypiec" i „ciszą zieleni" obrazu podkarpackiej przyrody. Osobliwe kreowanie sylwetki rzeźbiarza, nazywanie jego pracy „upojeniem", „tajemnicą", „zdziwieniem", a nade wszystko ostateczne uwznioślenie aktu twórczego poprzez sakralizację, są motywami przewodnimi także innych liryków zbioru.
Łyp uosabia postaci zaklęte w drewnie – pokazuje je w radosnym korowodzie, prowadzonym przez anioła w różowej sukni, z „dłońmi złożonymi na Anioł Pański". Muzykanci, główni bohaterowie korowodu,
„chcą tak niewiele
zrozumieć pojąć świat a może ojczyznę
odnaleźć zapach dawnego chleba
dogonić szczęście co ciągle ucieka
ciemne ścieżki zamienić w świetlne poranki
w kwitnących łąkach w kwitnących wiśniach
znaleźć niebieskimi farbkami malowane niebo
gwiazdy księżyc i zarys drogiej twarzy
Pannie Młodej z Wesela Wyspiańskiego
zagrać na Złotym Rogu
Łypa wprowadzić w sad pachnący jabłkami".
Wprowadzają go jako bohaterowie utworów lirycznych, ale także jako postaci utrwalone na jego fotografiach; to druga dziedzina artystyczna, w jakiej realizuje się Mieczysław Łyp. Fotografie prezentował na pięćdziesięciu wystawach indywidualnych oraz podczas kilkunastu prezentacji w ogólnopolskich wystawach zbiorowych w Warszawie, Krakowie, Gliwicach, Rzeszowie, Łańcucie. Zdjęcia rzeźb Marka Twardego zatytułował Zatrzymany świat i pokazał w zmieniających się pejzażach czterech pór roku. Szczególnie urzekające są - usytuowane w zimowej scenerii – rzeźby aniołów i muzykantów, ubarwione pięknem palm wielkanocnych.
Wiersze i fotografie zawierają motywy wspólne – te same postaci, światło, biały sad, tajemnicę. Obydwie formy artystycznego przekazu odnoszą się – co znamienne dla Łypa – do „kraju lat dziecinnych", do Radomska, najbliższych ludzi i najbliższej przyrody sadów wiśniowych, białych zasp, łanów „z chabrami i kąkolem". Tamten bardzo osobisty świat – mimo emocjonalnego związku poety z Podkarpaciem – okazuje się znaczącym. Jest inspiracją wszelkich poczynań, stałym odniesieniem, miejscem schronienia. Stąd ustawicznie akcentowane pragnienie powrotu do rodzinnego domu, w wierszu Dziedzictwo wyrażone słowami:
„jeszcze raz pojadę do Radomska
jeszcze raz pobiegnę w samo południe
przez łąki i sny nieżyjących już sąsiadów
(jakże dobrze pamiętam ich nazwiska)".
Bywa, że tęsknota poety jest odwzajemniona. Dzieje się tak w lirykach zbioru Dalekie światła Radomska (Rzeszów 2013), także w utworach najnowszych; znów do autora Różanych lśnień lata przychodzą upersonifikowane zioła z okolic Radomska, „rozchodnik od matki" i „macierzanka z listów Anny". Szczególnie wzruszające są -osadzone w realiach rodzimych – liryki bożonarodzeniowe (Biały okruch tęsknoty, Apostrofa wigilijna, Wigilijną nocą). Każdy z utworów jest wyrazem tęsknoty za bliskimi, którzy odeszli. Kiedy zatem błyszczy światło Wigilii 2012 roku, podmiot liryczny pierwszego z wymienionych wierszy przywołuje pokój stryja Piotra. W Apostrofie wigilijnej, zachwycając się choinką i kolędą, osoba mówiąca akcentuje bliskość drogich, kochanych twarzy, zielonych gałęzi, pól zimowych i zasp Radomska. W strofach Wigilijnej nocy do wspólnego świętowania zaprasza tych, którzy odeszli, dzieli się zapachem jabłek z rodzinnego sadu, zapala zmarłym „światełka nadziei".
Łyp wzrusza się blaskiem choinki, zanurza się w kontemplowaniu przyrody Radomska i Futomy. Przejmuje się do głębi kunsztem dzieł sztuki. Fascynuje go – jak sam pisze – malarstwo impresjonistów i kolorystów; dostrzega artyzm płócien Moneta, czy van Gogha. Umie je wciąż na nowo odczytywać, sytuować w kontekście otaczającego świata przyrody: wonnych groszków, nasturcji, wielobarwnych ziół, drzew i krzewów Słociny, łąk Futomy, pól Niebylca. Te twórcze poszukiwania i inspiracje potęgują wiarę poety w rzeczywistość dobrą i jasną, w jej subtelnym charakterze, mającym znamiona sacrum. W rzeczywistości tej – wyznaje Mieczysław Łyp -
„Chciałoby się wierzyć że świat
wyjdzie z mroku
i znów stanie się rajskim ogrodem".
(Capriccio)