Nocą, kiedy wzbijesz się wysoko,
nie ma naszych miast, a tylko świetliste plamy
jak znak utkany ze starożytnej, złotej nici
nawołujących się słowem jednej pieśni lamp,
jakbyśmy wszyscy zeszli do Hadesu i poszukiwali Eurydyki,
której imię, kołysankę umarłych, wymawia nam tylko ciemność