Topolowy szelest słów w poezji Anny Andrych
Z dorobku literackiego poetki Anny Andrych wybrałem dwa tomiki wierszy, a mianowicie: Do dna (1996) i Archipelag (2018). W zamyśle chciałem dostrzec zaistniałe różnice w tematach i stylu pisania poezji na przestrzeni czasu. Autorka tych tomików w przyszłym roku będzie obchodzić czterdziestolecie swojej twórczości, zadebiutowała wierszem w 1985 roku na łamach Zielonego Sztandaru. Jest poetką o bogatym dorobku literackim, pisze prozę, wiersze, opisujące zjawiska i wydarzenia, dotykające ją osobiście lub pośrednio, wrażliwość kobiety i poetki jednocześnie.
Do utworów poetyckich komponowana jest muzyka (Andrzej Wawrzyniak, a Justyna Majkowska i A’Priori śpiew). Jej „Liryki miłosne” (dziewięć wierszy) wraz z płytą fonograficzną Chamber Music Szymon Kawalla (2016), znalazły się w przewodzie habilitacyjnym Justyny Reczeniedi - sopran.Tomik Do dna jest poświęcony pamięci Rodziców i Stanisławie. Autorka sięga w nim do tematów z kręgu zdarzeń dotyczących sfery uczuć, relacji w związku kobiety i mężczyzny, gdzie jej bohaterce jako człowiekowi świat ucieka sprzed nóg. Dotyka śmierci, samotności, cierpienia, które krzywdzą i budzą ból, a mimo wewnętrznego sprzeciwu ulegamy, bezsilni wobec wydarzeń.
W wierszu Demony odnajdujemy opis stanu emocjonalnego: snułam się cieniem/ budziłam krzykiem/ ../ - uspokojenie/ zawsze czekało/ na końcu igły/…/ czy ktoś z was/ wyciągnie do mnie rękę/…. Środowisko w którym się znajdujemy, ma bezpośredni wpływ na nasze samopoczucie, daje upust złym emocjom i postępowaniu: w naszym domu straszy/ u sąsiadów już dawno/ powieszono/ sumienie/ stryczek nie wytrzymał/ ciężaru/ odkąd/ zmuszają je do przysiadu/ na dnie butelki…/. Poetka porusza tematy poniżające godność ludzką, gdzie człowiek w swej niemocy pozostaje jakby w obłąkaniu, o czym pisze w wierszu Antidotum: dzisiaj znowu krzyczałam w noc/ potem siedząc na łóżku/ kołysałam się w przód i w tył/…/ kiedy już byłam gotowa/ do skoku/ uderzyło mnie nagle/ - wariatka. Uczucie, które kiedyś łączyło, stało się nieobecne: wiersz*** s.16 nagle stało się wszystko/ pełne twojej/ nieobecności/ szklanka wniesiona w górę/ szuka drugiej/ by o nią zadzwonić/…/. Potrafi zniknąć, być jak w słowach wiersza Podmiot liryczny: - można mnie ustawić/ w dowolnie wybranej pozycji/ powiesić/ i posłać/ zamknąć w dłoni/ zacisnąć/ w pięści/ można mnie wystawić/ do przedpokoju/ - czekam na dzwonek.
Tomik Do dna jest jak horror, przynoszący ciąg niedobrych zdarzeń nachodzących kobietę, do których dochodzi jeszcze śmierć matki: wiersz*** s.19 Boże który wiosną/ pozwalasz/ na nowo się rodzić/ dlaczego właśnie wtedy/ pozwoliłeś/ mojej mamie/umierać. Chwile te utrwaliła w wierszu: Ostatni dzień maja uniosła rękę/ przeżegnała się/ rozwarła sine palce/ chwytając powietrze/…/spadła/ ścięta głowa/ słońca. Po utracie rodziców, zatrzymuje w sobie słowa prawdy, o czym dowiadujemy się ze strof wiersza Pogrzeb drugi: byliśmy przy sobie/ tak blisko/ jak lato i wrzosy/ minęliśmy się/ o całą wieczność.
W wierszu*** s. 23 poświęconym Rodzicom, uskarża się na los: Bóg zatrzymał wasz oddech/ na wysokości/ niedostępnej/ polecił dębową arkę/ czarnym skrzypcom ziemi/ nie pamiętam już o czym/ powinnam pamiętać/ pochylona nad zniczem wspomnień/ - okruchem światła/ za którym/ jeszcze głębsza/ ciemność/.
W dalszych strofach wierszy autorka pisze o stanach emocjonalnych ludzi, będących w ostatniej fazie życia, ukazując je w wierszach z cyklu Hospicjum: tutaj czas/ wychodzi/ z obiegu/ wskazówek/ dwunastu apostołów. Ekspresja z jaką autorka słowami przekazuje cierpienie, oczekiwanie i niemoc, a raczej bezsilność z jaką przychodzi się żegnać z życiem, jest to część losów człowieka o czym pisze w wierszu Rak: wżarł się w ciało/ pozostawił/ piszczele powleczone/ skórą/ nie wiadomo po co/…/ może jeszcze dzisiaj/ zamieni ją/ w białe płótno. To najsmutniejsza część życia, wegetacja, a jednocześnie podziw dla opiekunów, dających pomoc oraz słowo pocieszenia, wysłuchania, wiersz Na korytarzu: tuląc się/ do ścian/ zatrzymywała mnie/ błagalnie/ rozczapierzone palce/ chciały tak wiele/ powiedzieć/…/- trzasnęły drzwi/ z napisem/ wyjście.
Wiersze z cyklu Dworzec są kolejną dawką adrenaliny, w której poetka opisuje prawdę o życiu ludzi bezdomnych, pogubionych lub skrzywdzonych losem, bezradnych, albo uzależnionych. To rodzaj społecznej choroby, którą niezwykle trafnie opisuje w wierszu O świcie: w kamiennej pustyni dworca/ jest tak cicho/ że słychać jak jęczy/ na szybie dusza/ przed którą zamknęło się/ niebo/ na kanapie kartonu/ leży już wypalony/ człowiek/ dynksiarz czy / troll/ ćpun może pijak/ nikt nie wie/ - był tu nowy. Poetka ukazuje również ludzi, którzy resztkami godności pragną przeżyć, dając innym cząstkę swojego talentu, wiersz W poczekalni: wyciera twarz z nieobecności/ sięga po flet/ leżący pod ławką/ może zadźwięczy moneta i szklanka gorącej herbaty/…/ ktoś podszedł/ z czerwoną różą/ a ona już nie pamięta/ co to znaczy/ być kobietą/ ma dwadzieścia osiem lat/ AIDS i może rok/ jest brudna/ jak dach tego dworca/ wychudzoną ręką/ gładzi/ całkiem siwe włosy.
W końcowej części tomiku poetka przedstawia kilka wierszy, które stanowią klamrę podejmowanych tematów, wiersz*** s 41: błądzimy po grząskich/ poplątanych drogach/ zawsze pod wiatr/ pod cały smutek epoki/ dręczy nas uczucie/ daremności/…/ osacza nas/ mur/ o który rozbijamy głowy/ cisza/ tak głośna/ że nie można w niej/ usłyszeć własnego/ krzyku. Kontynuując pisze w wierszu ***s. 42: ludzie o twarzach/ znaczonych/ patrzą oczami sędziów/ dzieci/ zamykają staruszkom/ okno jeszcze jednego/ świtu/…/ ci co nazywają siebie/ przyjaciółmi/ zastawiają sidła/…/. Wiersz Wielka niewiadoma, jest domknięciem problemów, daje odrobinę nadziei: noc odpłynęła/ jak wody płodowe/ po raz pierwszy/ od dawna zobaczyłam/ niebo/ wsparte o próg/ przestrzeń/ zwróciła ku mnie/ twarz/ - nie jestem/ pusta/ jestem otwarta. Zatem, jak pisze poetka, bohaterce tomiku otwiera się nowa karta życia.
Tomik Archipelag powstał w 2018 roku, jest do tej pory ostatnim, który wydała poetka Anna Andrych i dzieli go dwadzieścia dwa lata od powstania tomiku Do dna, uznanego za najciekawszy na 19 Międzynarodowym Listopadzie Poetyckim w Poznaniu. Okres ten należy do bogatej, bardzo intensywnej twórczości poetki, wydała osiem książek poetyckich, laureatka wielu konkursów literackich, pisze felietony, recenzje, szkice literackie, fraszki, haiku, opowiadania, teksty do poezji śpiewanej.
Tytuł podpowiada, że tomik Archipelag to kolejne wyspy poetyckich wspomnień, doznań, przeżyć, tematycznych obserwacji, jakie przydarzyło się autorce napotkać na swojej drodze życia. Każdy wiersz przenosi czytelnika na wydeptane przez poetkę różne ścieżki krajobrazowych wrażliwości; W drodze: wspinamy się/ coraz bliżej grani/ zostawiłam za sobą wszystko co umarło/ zaschło w gardle/ a teraz/ zabrakło mi tchu/ w zachwycie/ pragnąłeś/ bym tego doznała/…/. Zachwyt górami wynosi poza dotychczasowy szablon, czuje w sobie zmianę nastroju, o czym pisze w wierszu Demony …/ ktoś jednym czułym gestem/ uwolnił ją od demonów/ pokazał inną twarz/ człowieka…/. W wierszu Łabędź, dedykowanego Annie M, dzieli się wspomnieniami; /…/ wtedy stawała się na chwilę/ dziewczynką z warkoczykami i kokardą/ niebieską jak staw/ patrzyła czy pływa jeszcze/ samotny łabędź/…/ wracała tam/ przez całe nie poukładane życie/ nie umiała pływać. W strofach Córka i Matka autorka przedstawia prozę codziennego życia, zapracowaną córkę oraz matkę, która z tęsknoty za wnukami odwiedza ją niespodziewanie: …/ długo nie zabawiłam u córki/ nie kleiła się rozmowa/ słowa marzły/…/ nikt nie zauważył/ kiedy wyszłam/…/ świat zamknął się/ w słonej kropli.
Powidoki Karsznic, z nich dowiadujemy się o kolejarskiej tradycji tej miejscowości, wracają wspomnieniem tamte dziecięce czasy, które z detaliczną dokładnością i wrażliwością zdarzeń opisuje autorka tomiku: …/ Patrzę w dół połyskują szyny/ Każdy tor to czyjaś linia życia/…/ a dalej dworzec latami przynoszący chlubę/ Północna gwiazda Karsznic ważny węzeł/ z francuskim torem wciąż w dobrej kondycji/…/ Przede mną niedaleko na prawo od wspomnień/ Wieś Karsznice Dobka i Wierzchleyskiego park z pałacem/ Zbierałam tam kasztany w alei nad stawem/…/ czas zamyka życie młodzi wyjeżdżają/ Karsznice dryfują nie znajdując portu/…/.
W podtytule: Nie zadrżała ziemia, wiersz*** s. 34, dotyka zachowań dojrzałej kobiety, jakimi oczami odbiera mężczyznę i jakie ich łączą relacje; Wszystko wiesz o czerni/ moich włosów/ są nieoświetloną stroną księżyca/…/, pragnienie światła/. Wiersz W kolorach światła, jest tego potwierdzeniem; … mówisz do mnie strumyczku/ do twarzy ci w niebieskiej sukience/ całujesz czerwone ramiączko/ koszulki pod którą chciałam/ ukryć całą siebie a odkryłam/ w czarnej koronce/ jesteśmy dla siebie światłem.
W relacjach z mężczyzną, bohaterka tomiku zalotnie z nim flirtuje, dając temu wyraz w wierszu Inny wymiar czasu: …./przesyłam ci sny o niebieskich motylach/ kontynentu nieziemskich doznań/ morską różę wpinam we włosy/ czekam na obiecane bursztyny/…/, aby w następnym Wybór, stwierdzić, że to nie tak, cyt: kochał we mnie/ tamtą kobietę/ nie mogłam pozwolić/ aby kiedyś/ mnie/ kochał w innej/ wyszłam/ po angielsku/ zamykając przed nim/ siebie. Uczucie jakie było między nimi, zgasło, wiersz Doświadczenie: nie umiał słuchać/ rozmawiać/ rozpychał się głośno/ swoimi myślami/…/ pozostał dla mnie/ wyłącznie/ wersją testową/mężczyzny. Swoistym zamykaniem drzwi do miłości, jest wiersz Odpływ: Byłeś we mnie/ przesypałeś się/ od ust po koniuszki palców u stóp/ jak piasek na plaży/…/ byłam twoim morzem/ możliwości/ wystawiłam cię do wiatru/ jak żagiel/ statku bez załogi. Cykl tych wierszy, uświadamia, jak kruche są relacje i że miłość, to znaczy wzajemność.
Poetka, krążąc po swoim Archipelagu, dotyka przeszłości, wraca do miejsc, które w młodości były zachwytem. To zrozumiałe, zważywszy, że jej bohaterka, jest kobietą dojrzałą i poznała wiele smaków życia. Odczucia te znajdujemy w strofach cyklu wierszy Wyspa Sobieszewska, podziwiana po latach; serce nie nadąża za emocjami/ byłam tutaj/ nastolatka zakochana w muszlach/ te wiślane były okazałe…/…/,poetka zachwyca się dzikością, obserwując tutejszy krajobraz; przez lornetkę podziwiam foki/ spore stadko/ nigdy nie przypuszczałam/ że zobaczę je na wolości/, wspomina przygodę z łódką, a także … / placki ziemniaczane ze śmietaną/ smakują nieziemsko/…/. W trzecim wierszu cyklu, jak bumerang wracają wspomnienia związane z mężczyzną, wyrzuca z siebie cały bagaż współżycia z bliską jej osobą, chce się od nich całkowicie uwolnić; …kiedy się odwrócisz/ nie zadrżą moje usta/ głos ptaka nie załamie się nade mną/ dotknąłeś mnie/ i nic/ nie drgnął ani jeden liść/ nie zadrżała ziemia.
W Może powinnam, pisze: pokazać ci drzwi/ kiedy przyszedłeś ze śniętą żółtą różą/…/ jak w filmie/ bez dalszych zobowiązań/ i bez konsekwencji/. W wierszu Wyzwolenie poetka uwalnia swoją bohaterkę od rozpamiętywania przeszłości, dając nadzieję; izoluję się od lustra/ zaciskam powieki, by nawet najmniejszą szczeliną/ nie przylgnęła do mnie tamta kobieta/…/, aby pomarzyć i odreagować;…/ czekam na śmiałka/ motocyklistę wtedy wskoczę na harleya/…/ i nic nie będzie już ważne.
Poetka poświęciła wiele wierszy sobie znanym i bliskim osobom, W mroku, który dedykuje zmarłemu poecie N, pisze: … nosi w sobie/ wyraz oczu ojca/ zastygłych kiedyś nagle/ na skraju chodnika/ mrok/ zagłusza dom/ zielone skarpy nad Wartą/ …/ szuka w pamięci/ wierszy Babińskiego/ w każdym błysku wody/ dostrzega dno/…/.
W części Otwarta rozmowa, odnajdujemy wiersze o znaczeniu narodowej przynależności do symboli, jak flaga w barwach biało-czerwonych,
o czym pisze w wierszu Widok z okna; …./ wszystko w nich/ czytelne/ do połowy/ czerwone jak krew/ druga połowa/ jeszcze nie zapisana/ czysta karta/ a wiatr nimi targa/ zmienny. W treści tych barw, mieści się skondensowana metaforycznie prawda naszych dziejów. W strofach Moja mała Ojczyzna poetka daje wyraz swoim poglądom na życie: nie potrzebuje/ wielkich słów/ ona jest we mnie/ codziennością/…/ pracą i odpoczynkiem/ spotkaniem/ z drugim człowiekiem/ zapatrzeniem/ i wsłuchaniem się/ w las/ pytań/ na które coraz trudniej/ o odpowiedź. Proste i zrozumiałe spojrzenie, trafna ocena obecnej rzeczywistości naszych czasów.
W wierszu Punkt widzenia autorka odnosi się do pojmowania świata, jego selekcji, co ważne lub mniej istotne w codziennym pojmowaniu życia: Jestem na setnej stronie twoich dywagacji/ przeszli już nawiedzeni nawróceni/ serafici i neofici/ za spiżową i żelazną bramę/ wyprowadzili mnie z równowagi/…/ nawet niedziela ostatnio spowszedniała/ może to przez czas wybrakowany/ bowiem nożyce godzin tną/ niemiłosiernie kaleczą życie/…/ oknem wpadł zaślepiony motyl/ znalazł się w pułapce/ zapewniłam mu powrót do świata kolorów/…/ moja córka na huśtawce/ może zobaczy/ twój i mój świat/ zupełnie inaczej.
W ostatnim wierszu Czuła strefa autorka przedstawia własny pogląd na pojmowanie życia: Każdy ma swój Wawel/ albo Westerplatte/ sprawę o którą musi walczyć/…/ każdy może odnaleźć/ właściwy punkt/, zmierzyć się z zimną ścianą/ postawić pierwszy krok/ wartości/ warte odkrywania/ i obrony/ codzienny gordyjski węzeł/ stanowi zuchwałe przypomnienie/ o najprostszych/ prawdach/ w świecie/ coraz bardziej obcym.
Anna Andrych jest poetką o bogatym dorobku twórczym, wyrosła w czasach intensywnych przemian społecznych i kulturalnych, czerpała z nich i z życia tematy do poetyckich książek. Jako osoba wrażliwa, ukazuje w swojej poezji różne nastroje, jakie ją dotykały. Potwierdzeniem jest tematyczny ciąg wydarzeń w przedstawionych tomikach Do dna i Archipelag.
W tomiku Do dna, autorka otwiera drzwi do świata cierpienia, gdzie ból dotyka fizyczności, gdzie łamie się psychika człowieka, oddala od normy, jej bohaterka czynnie w tym uczestniczy i patrzy na cierpiących, którzy chcą żyć, a nie mogą. Ona, szczęśliwie odchodzi od patrzenia na świat uzależnień, przemocy, upadłości, dziękując, że znalazła właściwą osobę, której zaufała, może trochę za późno, aby dogonić utracony czas.
Archipelag został napisany po dwudziestu dwóch latach od wydania tomiku Do dna. Jest to ogromna przestrzeń czasu, w której poetka Anna Andrych dojrzewała, rozwijając swoje poetyckie skrzydła, a także jako kobieta, nabierała życiowego doświadczenia. Mając za sobą wiele wydarzeń, które niosły inny nastrój i temat tego tomiku, różniący się treścią, ekspresją przekazu i częściowo stylem, jakim pisała w pierwszych książkach.
Tomik ten odbiega emocjami, jest zrównoważony w ekspresji, sprowadzony jakby do rozmowy z kimś bliskim przy stoliku w kawiarni, nie ma w nim cierpienia, gwałtowności, jaką obdarzyła nas poetka w tomiku Do dna. Tomik Archipelag, należy do poezji lirycznej wspomnieniowej, sentymentalnej, porusza wydarzenia sprzed lat, które nie mają już takiej mocy, dynamiki, zmienił się świat, nastąpiły ustrojowe przemiany. Jak wszyscy, tak i poetka, dojrzała, idąc z postępem czasu, patrzy inaczej na wspomnienia z tamtych lat, które przeszły do jej i naszej historii życia.
Poetka Anna Andrych ma swój sprawdzony styl przemiany myśli w słowa, wyróżniający się prostotą formy i przekazem, zatrzymuje myśli, dodając metaforycznego blasku, który rozświetlając, podnosi wartości poetyckie utworów. Jej działalność literacka i organizacyjna na polu szerzenia kultury słowa, jest wszechstronna, wydaje książki poetyckie oraz prozę, pisze felietony, recenzje, szkice, teksty piosenek, redaguje almanachy, laureatka wielu konkursów literackich. Współzałożycielka Klubu Literackiego Topola w Zduńskiej Woli, miejscu swojego urodzenia. Od 1999 roku jest członkinią oraz aktywnym działaczem Związku Literatów Polskich Oddział w Poznaniu, a także współuczestniczy w organizowaniu Międzynarodowych Listopadów Poetyckich w Poznaniu.
Stanisław Chutkowski
...................................
Anna Andrych, Do dna – Poddębickie Wydawnictwo Regionalne (1996 r.)
Archipelag – Wydawnictwo Miejskie Posnania (2018 r.)