Rafał Berger urodzony w 1963 roku, pedagog, publicysta, działacz społeczny, Naczelny Imam Szyickiego Stowarzyszenia Jedności Muzułmańskiej w Polsce, autor takich książek jak Islam w Polsce (2011), Terroryzm? (2012) i innych.
Pomysłodawca serii Listów do Macieja. W latach 1996-2006 Naczelny redaktor kwartalnika „AL.-ISLAM”. Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Polskiego Towarzystwa Orientalistycznego, Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszcz. Odznaczony m.in. Srebrnym Medalem Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej.
Książka w formie krótkich historii opowiada chronologicznie wydarzenia, w których uczestniczył Maciej Konopnicki (o muzułmańskim imieniu Musa) i jego przyjaciel Szymon Kaczelnik. To krótka opowieść o przyjaźni w czasach II wojny światowej pomiędzy chłopcami pochodzącymi z różnych grup społecznych i wyznającymi różne religie. Możemy prześledzić losy Muni i Musy zaczynając od roku 1935 aż do śmierci Macieja Konopnickiego jesienią roku 2013. Wydarte momenty z życia niestety nie łączą się w jedną, nieprzerwaną całość, co sprawia wrażenie jakbyśmy czytali fragmenty pamiętnika.
Poznajemy zarys, ale nie całą historię. Chłopcy mieszkali w kamienicy w Wilnie: Cała kamienica przy Lwowskiej była tym, co dziś nazywamy „tyglem kulturowym”. Mieszkali tam więc Tatarzy, Żydzi, Karaimi – rodzina Łopattów, Polacy, w tym ksiądz katolicki. Mieszkały tam dzieci jednego Boga, starotestamentowi, nowotestamentowi i „koraniczni”. Nikomu to nie przeszkadzało. Najpiękniejsze dni dla dzieci to te, kiedy zbiegały się święta czterech religii i po kamienicy rozchodziły się ekumeniczne zapachy wspólnych kolacji zaprzyjaźnionych sąsiadów (str. 6). Ten cytat obrazuje kwintesencję książki, czyli przyjaźń międzykulturową, która nie dyskryminowała nikogo ze względu na religię. W pierwszym opisywanym roku poznajemy życie domowe Konopnickich, ojca pułkownika, matkę Helenę oraz siostrę Macieja. Późniejsze lata aż do 1941 roku nakreślają nam tło całej historii, życie rodzinne obu chłopców, jak powiększająca się o Jakubczyka rodzina Kaczelników, drobne występki chłopców, relacje sąsiedzkie w kamienicy. Opisana została droga przez świątynie, zaczynając w synagodze, poprzez kościół św. Jakuba, aż po cerkiew św. Mikołaja. Rok 1939 był rokiem, w którym bolszewicy odeszli i Wilno ponownie należało do Litwinów. W czerwcu 1940 roku bolszewicy wrócili jednak do Wilna, a przyjaciele, będąc jeszcze chłopcami, nie do końca rozumieli konsekwencje wynikające z podziału ziem.
Lata 1941/1942 okazały się najgorszymi w ich przyjaźni: Wpadli rano. Słysząc hałas na korytarzu, Maciej uchylił drzwi. W mieszkaniu naprzeciwko słychać było krzyki i przeraźliwy krzyk Jakubczyka. Maciej próbował wyjść z domu, ale powstrzymała go Pani Helena. Drzwi jednak nie domknął, dzięki czemu i ona obserwowała zdarzenie. Po chwili z mieszkania Kaczelników wyszli umundurowani mężczyźni – „To Litwini” – szepnął Maciej i nie zważając na protesty matki, wyszedł przed drzwi. W tym momencie na korytarz wyszedł Munia z ojcem, a za nim pani Kaczelnik z przestraszonym Jakubczykiem na rękach, (str. 19). Dalej czytamy o tym, co stało się z rodziną oraz z samym Szymonem, zostali zabici. Następne lata obrazują zmagania Musy po stracie najlepszego przyjaciela, o tym, jak w gazecie znalazł zdjęcie małego Jakuba i napisał do wydawców z informacjami o chłopcu, aby ten nie pozostał anonimowy, a pamięć o nim żyła.
Maciej zasłużył się dla społeczności tatarskiej, był działaczem społecznym oraz publicystą. Zmarł jesienią 2013 roku po ciężkiej walce z chorobą. Na półce w jego mieszkaniu w Sopocie stało zdjęcie Szymona Kaczelnika, o którym Maciej cały czas powtarzał, że „Była wspaniała przeszłość”.
Uważam, że potencjał tej książki nie został w pełni wykorzystany. Język również wymagałby pewnego oszlifowania tak samo, jak ogólna interpunkcja i ortografia. Historia, jakkolwiek ciekawa, wymaga zdecydowanego rozwinięcia i doprecyzowania szczegółów, które nie pokrywają się. Uzupełnieniem i uautentycznieniem historii są dodane zdjęcia osób, miejsc i wydarzeń.
Rafał Berger, Munio, Warszawa 2016, Stowarzyszenie Jedności Muzułmańskiej, ss. 38