Z nieukrywanym zainteresowaniem zapoznałem się z tekstem dr Stefana Pastuszewskiego Kilka uwagach i uzupełnień do Mysterium Mysticorum („Miesięcznik Literacki Akant” nr 8 z 2020 r., s. 33-35)[i].
Dotyczy on mojej pracy Mysteria Mysticorum. Szkice z historii i duchowości mariawitów (NOMOS, Kraków 2009). O ile uzupełnienia wpisują się niewątpliwie w rozszerzanie horyzontów wiedzy w zakresie historii szeroko rozumianego starokatolicyzmu jako fenomenu (za co dr S. Pastuszewskiemu należy się niewątpliwe uznanie), o tyle uwagi skłoniły mnie do podzielenia się z autorem i Czytelnikami refleksjami. Szkoda, że w przytaczanej argumentacji Autor Kilku uwag powołał się jedynie na dwa teksty własnego autorstwa, jedną publikację niemieckojęzyczną i jeden zespół archiwalny IPN-u. Niestety, z racji panującej epidemii byłem w stanie dotrzeć jedynie do książki Christiana Flügela[ii] oraz jednego artykułu autora Kilku uwag[iii], stąd trudno się mi odnieść w pełni do tekstu. Ograniczę się jedynie do polemiki dr S. Pastuszewskiego z niektórymi fragmentami mojej pracy. Nie ulega wątpliwości, że przez ostatnie 12 lat, czyli po opublikowaniu Mysteria Mysticorum, ukazały się także inne, zapewne bardziej interesujące publikacje, poruszające problematykę mariawityzmu, jak i wspólnot starokatolicyzujących. Dlatego w odpowiedzi na stawiane zarzuty wobec książki sprzed ponad dekady, odwołam się przede wszystkim do prac innych autorów.
Już w pierwszych akapitach tekstu, S. Pastuszewski pisze:
« entuzjazm autora [tzn. T.D. Mamesa – przyp. TDM] wobec przedmiotu swojej analizy jest tak wielki, że nie do końca zasadnie poszerzył obszar mariawityzmu na imitacje tego fenomenu duchowo-eklezjalnego, jakie rozsiały się po całym świecie. Mógł je zasygnalizować jako okazy socjologiczne, a nie przydawać im rangi „heterodoksji mariawickiej”, gdyż tym samym obniżył rangę mariawityzmu jako takiego » [s 33, szpalta 1].
Retoryka stosowana przez autora powyższego cytatu wymyka się logice. W jaki sposób badacz może podnieść lub obniżyć rangę badanego przedmiotu badań? Czyż pisząc w jednym dziele o modelu wychowania w starożytnym Egipcie, przebrzmiałym i zarzuconym od stuleci, a w jego kontynuacji o pedagogice ks. Jana Bosco (salezjańskiej), autor trywializowałby historię szkolnictwa?[iv] Pisząc o heterodoksji i ortodoksji mariawickiej nie precyzowałem jej zakresu, lecz stawiałem pytania w obrębie jej pogranicza. Przyjmując perspektywę płockiego nurtu w mariawityzmie, idąc za sugestią sióstr biskupek, Damiany M. Beatrycze Szulgowicz i Hanny M. Rafaeli Woińskiej, usunąłem rozdział poświęcony teologii Kościoła Katolickiego Mariawitów. Zakreśliłem tym samym własną ortodoksję, co wyraźnie zaznaczyłem i podkreśliłem (s. 245-246). Wskazałem natomiast, iż istnieją grupy (lub osoby) nazywające się mariawickimi, bądź też powołujące się na sukcesję w linii mariawickiej (o czym poniżej), bądź też te, które w mniejszym lub większym stopniu były związane z Kościołem mariawitów. Wyraźnie też napisałem, iż zarówno Płock, jak i Felicjanów dystansuje się wobec nich. Kościół Starokatolicki Mariawitów w Polsce (wraz ze swoją Prowincją Francuską) oraz Kościół Katolicki Mariawitów nie biorą odpowiedzialności za działania innych wspólnot i osób powołujących się na ich autorytet. Biskup M. André Le Bec sformułował tą kwestię w sposób niebudzący zastrzeżeń:
„od kilku dekad różne grupy noszące tytuł Mariawicki lub odnoszące się do Mariawityzmu i Matki Marii Franciszki, funkcjonują zarówno we Francji jak i w różnych krajach Afryki, Kamerunie, Gabonie, Republice Demokratycznej Konga Brazzaville, ale także w USA, Kanadzie i rozmaitych krajach Ameryki Południowej. Żadna z tych grup nie posiada związku z Biskupem Naczelnym Kościoła Starokatolickiego Mariawitów w Polsce i jego [tzn. Kościoła – przyp. TDM] Prowincją Francuską” (tłum. TDM)[v].
Przy okazji warto podkreślić, że zarówno dla Kościoła rzymskokatolickiego (ale też prawosławnego), wszystkie inne wyznania chrześcijańskiej wpisują się w pojęcie heterodoksji (o czym przypomina watykańska deklaracja Dominus Iesusz 6 sierpnia 2000 r.). Kościół Katolicki Mariawitów również zakreśla pole heterodoksji, wychodząc jednak z innych założeń aniżeli rzymski katolicyzm i prawosławie[vi]. Płocki nurt w mariawityzmie przyjmuje odmienną postawę, zdaje się, trudniejszą do uchwycenia, a tym samym do sprecyzowania[vii]. Nie wolno stracić z oczu również odmiennych sposobów definiowania pojęcia starokatolicyzm i włączania w ten nurt mariawityzmu[viii].
Mając na uwadze ową diafoniczność doktrynalną, nie mogłem przejść obojętnie obok postaci duchownych Zygmunta Szypolda, Thomasa Fehervary`ego, Klaudiusza Perendyka czy Roberta Zaborowskiego. Interesował mnie punkt, w którym wkraczali w duchowość mariawicką i historię Kościoła mariawitów. Wraz z rozejściem się ich dróg z Kościołem Starokatolickim Mariawitów, losy wymienionych duchownych, szczególnie w odniesieniu do ich życia seksualnego czy ich współpracy z Wydziałem do Spraw Wyznań, były poza moim zainteresowaniem.
Autor Kilku uwag formułuje poważne zarzuty wobec treści zawartych w Mysteria Mysticorum, np. przekłamania, nieścisłości czy niespójności. Zacznę od najpoważniejszego z nich, a mianowicie od rzekomego przekłamania w odniesieniu do konsekracji biskupów polskokatolickich z 1952 roku. Pozwolę zacytować dr S. Pastuszewskiego:
« Pojawiły się w omawianej książce ewidentne przekłamania, jak na przykład stwierdzenie: „Władze państwowe pozwoliły w 1952 r. biskupom mariawickim, M. Bartłomiejowi Przesieckiemu i M. Jakubowi Próchniewskiemu oraz bp. tytularnemu Jurgielewiczowi konsekrować elektów ks. Eugeniusza Kriegielewicza i ks. Juliana Pękalę” (s. 68). W rzeczywistości władze komunistyczne a konkretnie Urząd Bezpieczeństwa Publicznego polecił udzielić sakry nie komu innemu, tylko tym swoim agentom: TW „Brzeski” i TW „Jawor”, aby ci odrodzili Kościół Polskokatolicki » [s. 34, szpalta 2].
Trudno określić, w czym przywołane twierdzenie ze str. 68 jest przekłamaniem: w fakcie konsekracji? W zgodzie na nią ówczesnych władz? Oczywiście jest „subtelna” różnica pomiędzy „zgodą” a „nakazem”. Nakaz jest zawsze zgodą, choć zgoda nie zawsze nakazem. Jednak przekłamania w tym miejscu dokonuje sam dr S. Pastuszewski, nie dodając, iż autor Mysteria Mysticorum powołał się na artykuł obecnego zwierzchnika Kościoła Polskokatolickiego, ks. bpa prof. dr. hab. Wiktora Wysoczańskiego[ix]. Zarzut swój powinien dr S. Pastuszewski kierować pod adresem biskupa Kościoła Polskokatolickiego, na którego wiedzę i autorytet się powołałem. Na marginesie należy dodać, iż o przymusie konsekracyjnym nie wspominają prace innych badaczy, o czym Autor Kilku uwag nawet nie napomina[x].
Podobnego zabiegu retorycznego dokonuje dr S. Pastuszewski w innym miejscu:
« Niespójne, i co do faktów, i co do interpretacji, a raczej dywagacji są podrozdziały Misja starokatolicka na obczyźnie (s. 75-76) i Wokół mariawickości abp. M. Roberta Zaborowskiego (s. 238-241).[…] Nie sposób polemizować z wszystkimi nieścisłościami, jak na przykład ze zdaniem: „Trudno jednoznacznie określić kiedy i przez kogo został przyjęty [ks. Klaudiusz Perendyk – przyp. TDM] do Zgromadzenia Kapłanów Mariawitów” (s. 75) » [s. 34, szpalta 3].
Stefan Pastuszewski, konkluduje zatem: «W rzeczywistości, nigdy nie został przyjęty, choć w swoich wędrówkach od Kościoła do Kościoła otarł się też o mariawityzm płocki » [s. 34, szpalta 3]. Powołując się na przypis 205 ze str. 75 Mysteria Mysticorum nie wspomina słowem o zdaniu, do którego przypis ten się odnosi, a brzmi ono, wraz z poprzedzającym je tak: „Trudno dziś ustalić kiedy i czy w ogóle, wymienieni duchowni tegoż Kościoła [tj. ks. Perendyk wraz ze współpracującymi z nim kapłanami Polskiego Starokatolickiego Kościoła na Obczyźnie – przyp. TDM] zostali przyjęci do kongregacji mariawickiej. Zakonnikiem mariawickim był na pewno sam Perendyk, który przyjął imiona Maria Paweł” (s. 75). Pod pojęciem kongregacji mariawickiej rozumiem Związek Mariawitów Nieustającej Adoracji Ubłagania, w skład którego chodziło zgromadzenie kapłańskie, sióstr zakonnych, tercjarzy oraz bractwo adoracyjne (np. s. 144-147), działający według konstytucji zakonnych, określających władzę przyjmującą aspirantów. To, iż z biuletynów wydawanych przez ośrodek hamburski wnioskować można, iż ks. Perendyk uważał się za kapłana mariawitę nie oznacza, że był przyjęty do kongregacji. Z tej racji twierdzenie to zostało opatrzone przypisem 205 (s. 75), zawierającym moje wątpliwości.
Analogiczną egzegezę odnajduję w innym akapicie Kilku uwag: «autor Mysteria mysticorum w pewnym momencie napisał „o niestateczności ks. Perendyka w postanowieniach” (s. 76). Czyżby stwierdzenie to nie zmusiło go do zastanowienia? Chyba jednak nie, bo T.D.M.D. Mames zarzuca „opieszałość”, broniącemu się przed tego typu hochsztaplerami, Kościołowi Starokatolickiemu (s. 76) » [s. 35, szpalta 1]. Stefan Pastuszewski pomija milczeniem, że zdanie wcześniej stwierdziłem: „W takiej sytuacji z jednej strony mamy obraz wspólnoty, która uważa się za mariawicką, z drugiej zaś dużą powściągliwość samych mariawitów” (s. 76). Teza dr S. Pastuszewskiego, że «pełen niesprawdzonych faktów, dopełnionych luźnymi dywagacjami jest drugi z kwestionowanych podrozdziałów, poświęconemu Johnowi Marii Robertowi Zaborowskiemu z USA »[s. 35, szpalta 1] jest nieporozumieniem. Opierając się na informacjach zawartych w publikacjach samego abpa M. R. Zaborowskiego, wyraźnie zaznaczam, że jest to jego interpretacja historii mariawityzmu amerykańskiego (np. „podług tego, co utrzymuje abp Zaborowski”, czy w odniesieniu do abpa Franciszka M. Ignacego Boryszewskiego: „Założycielka miała mu powiedzieć”, s. 238), wykazując m.in. na podstawie jego własnych twierdzeń, iż sukcesji apostolskiej od mariawitów płockich nie mógł otrzymać. Nie twierdzę zatem, że informację, które podawał Zaborowski są prawdziwe. Twierdzę, iż on uważał, że fakty te miały miejsce. Dopuszczenie do głosu tekstów istotnych dla tematu, choćby formułujących tezy co najmniej kontrowersyjne, nie jest niczym nadzwyczajnym, jak chociażby np. dla warsztatu metodologicznego ks. prof. dra hab. Edwarda Warchoła[xi].
Nie bardzo potrafię skomentować błędy, które popełnia autor Kilku uwag, w odniesieniu do pisowni imion i nazwisk. Na przykład jest „ks. Gerard Maria Grateau”, winno być „Gérard Georges Grateau” (skąd imię „Maria” ?)[xii]; jest: „Arsène Marie Jean André Le Bec”, winno być „Marie André Arsène Jean Le Bec” (bp Le Bec zachował swoje pierwsze imię chrzcielne jako drugie zakonne); jest „abp. Izabela Maria Michalina Wiłucka-Kowalska” – winno być „arcykapłanka Antonina Maria Izabela Wiłucka-Kowalska”. Abrewiacja „abp” odnosi się do arcybiskupa, nie zaś arcykapłanki. Jednak istnym corpus dilecti jest określenie jej przez S. Pastuszewskiego jako «wdowy po Synu Baranka».
W odniesieniu do osoby arcykapłanki Antoniny M. Izabeli Wiłuckiej-Kowalskiej, chciałbym poruszyć kwestię sukcesji apostolskiej w felicjanowskim nurcie mariawityzmu. Dywagacje dr S. Pastuszewskiego w tym przedmiocie rozmijają się z nauczaniem Kościoła Katolickiego Mariawitów. Nie istnieje coś takiego jak sukcesja apostolska „męska” lub „żeńska” [s. 33, szpalta 3 – str. 34, szpalta1]. Najogólniej rzecz ujmując, każdy biskup i biskupka ma ważne święcenia, jeśli wybrany(a) jest prawnie na urząd i konsekrowany(a) zgodnie z rytem, prawem i zwyczajem Kościoła Katolickiego Mariawitów. Należy jednak poczynić zastrzeżenie, iż inne zadania duchowe wiązały się z urzędem biskupów i kapłanów, inne biskupek i kapłanek, choć w godności biskupi i kapłani jak i biskupki oraz kapłanki pozostawali równymi sobie: hierarchia niewieścia miała być w jedności z hierarchią męską, nie zaś w zależności[xiii]. W praktyce oznaczało to komplementarność w pracy duszpasterskiej. Poza kapłaństwem służebnym (episkopat, prezbiterium i diakonat obojga płci) istnieje także kapłaństwo ludowe (kapłani i kapłanki). Kapłaństwo ludowe jest dostępne dla każdego wyznawcy, jednak do publicznego sprawowania kultu (np. w kościele, w kaplicach) konieczna jest zgoda przełożonych Kościoła (np. arcybiskupa, przełożonej, czy Rady Przełożonych) oraz liturgiczne błogosławieństwo. Kapłaństwo służebne ma za zadanie przygotować kapłaństwo ludowe do wszystkich zadań w Kościele. Nieodzowne jest zatem istnienie kapłaństwa ludowego, zaś kapłaństwo służebne (hierarchiczne) w perspektywie czasu ma wygasnąć. Konsekracje biskupie, jakie miały miejsce po 1935 r., wpisywały się w powyższą teologię tego sakramentu. Na przykład, choć głównym konsekratorem o. Paula M. Marca Fatôme`a był abp Jan M. Michał Kowalski, współkonsekratorami byli s. arcykapłanka M. Izabela Wiłucka-Kowalska, bp M. Tytus Siedlecki[xiv] oraz biskupki M. Celestyna Kraszewska, M. Honorata Próchniewska, M. Emma Piotrowska, M. Dezyderia Spodarówna (4 września 1938 r.)[xv]. Zachowało się również zdjęcie wykonane po konsekracji. Przy ołtarzu w kaplicy w Felicjanowie stoją w szatach liturgicznych i z pastorałami: s. arcykapłanka M. Izabela (od strony Lekcji), abp M. Michał Kowalski (po prawej stronie s. M. Izabeli) i bp M. Marc Fatôme (od strony Ewangelii). W prezbiterium widoczne są również cztery biskupki ubrane w ornaty oraz w korony i diademy na welonach[xvi].
Wydaje się, że powód uczestniczenia bpa M. P. Maasa w sakrze M. R. Wojciechowskiego był zgoła inny niż sugeruje autor Kilku uwag, kurczowo trzymając się własnej koncepcji „sakry męskiej” i „sakry żeńskiej”:
«Bp Paul Marie Mark Fatȏme (1873-1951) [winno być: Marc – przyp. TDM] z Nantes we Francji, dysponując sukcesją od abp. Jana Marii Michała Kowalskiego, poproszony po śmierci tejże arcykapłanki o udzielenie sakry wybranemu w 1946 rok na biskupa ks. Józefowi Marii Rafaelowi Wojciechowskiemu (1917-2005), nie uzyskał wizy do Polski. Wówczas to „wynaleziono” garnącego się do mariawityzmu obywatela NRD H.N.M.P. Maasa. Bp P.M.M. Fatȏme na zlecenie Kościoła Katolickiego Mariawitów konsekrował tegoż 6 października 1949 roku. Nowy biskup przyjechał do Polski i udzielił sakry nowemu zwierzchnikowi KKM. Sam został przełożonym Starokatolickiego Kościoła Katolickiego Mariawitów w NRD » [s. 34, szpalta 1].
W 1947 r. w Felicjanowie miała miejsce kapituła zakonna sióstr, podczas której przełożoną zgromadzenia wybrano s. biskupkę Stanisławę M. Dilektę Rasztawicką, zaś przełożoną kapłaństwa niewiast – biskupkę M. Celestynę Kraszewską. Obydwie biskupki, wraz z bp M. Tytusem Siedleckim, weszły w skład Tymczasowej Rady Przełożonych. W tym samym roku do Kościoła Katolickiego Mariawitów zgłosił się kapł. Helmut M. Paulus Maas, który wcześniej miał już kontakt z mariawityzmem, jednak denominacji płockiej. Duchowny ten został przydzielony pod jurysdykcję biskupa Francji. W 1948 r. Kapituła Generalna, złożona z przedstawicieli kapłaństwa i delegatów parafii, wybrała dwóch biskupów-elektów: Józefa M. Rafaela Wojciechowskiego i Józefa M. Natanaela Golacika (nie zaś jak twierdzi dr S. Pastuszewski – w 1946 r.)[xvii]. W 1949 r. z mandatu Rady Przełożonych, bp M. M. Fatôme miał konsekrować na biskupa Gastona Perriera (który zerwał z mariawityzmem po śmierci swojego konsekratora)[xviii] oraz M. P. Maasa. Ten ostatni stał się zwierzchnikiem niemieckiego Katolickiego Kościoła Mariawitów (a nie starokatolickiego mariawitów). Kapituła Generalna, zebrana 23 maja 1950 r. w Felicjanowie, w podobnym składzie jak ta z 1948 r., obrała biskupa-elekta M. Rafaela Wojciechowskiego kanonicznym następcą abpa M. M. Kowalskiego[xix]. W 1952 r. Kościół Katolicki Mariawitów posiadał Ministra Generalnego – arcybiskupa-elekta M. R. Wojciechowskiego oraz dwóch Wikarych Generalnych w randze biskupa: Stanisława M. Tytusa Siedleckiego (I Wikary) i wspomnianego M. P. Maasa (II Wikary, biskup Kościoła Katolickiego Mariawitów w Niemczech). Wikarzy Generalni, pomimo święceń biskupich, zgodnie z ustawami zakonnymi podlegali Ministrowi Generalnemu oraz Radzie Przełożonych[xx]. Samodzielnie nie mogli podejmować decyzji, dotyczących życia Kościoła jako całości. Na przykład 12 września 1952 r. Rada Przełożonych zatwierdziła wybór kapł. M. Michała Lagure na biskupa-elekta Katolickiego Kościoła Mariawitów we Francji (po śmierci bpa Fatôme`a, 3 września 1951 r.) i poleciła bpowi Maasowi go konsekrować najlepiej 4 października też roku w Nantes. Pismo polecające było sygnowane w imieniu Rady Przełożonych przez M. Rafaela Wojciechowskiego i Wikarego Generalnego M. Tytusa Siedleckiego[xxi]. Obecność na sakrze Ministra Generalnego jego obydwóch wikariuszy generalnych wydaje się naturalna, tym bardziej, iż z jego woli i w jego imieniu, jako przewodniczącego Rady Przełożonych, działali i mieli posługiwać[xxii]. Również wyznaczenie zaproszonego z zagranicy bpa M. P. Maasa na głównego konsekratora nie budzi zdziwienia, jeśli weźmie się pod uwagę, iż w latach 50. ubiegłego stulecia felicjanowski nurt w mariawityzmie posiadał swoje placówki poza granicami Polski[xxiii]. Po likwidacji węgierskiej diecezji, Kościół Starokatolicki Mariawitów rozwoje poza granicami kraju nie mógł się poszczycić.
Fakt odłożenia terminu konsekracji biskupa-elekta M. Rafaela Wojciechowskiego nie był niczym nadzwyczajnym ani wyjątkowym. Sam wybór na przełożonego nie obligował do natychmiastowego przyjęcia sakry. W 1946 r., po śmierci arcykapłanki M. Izabeli, Kościół Katolicki Mariawitów posiadał osiem biskupek, dwóch biskupów (M. Tytusa Siedleckiego i we Francji M. Marca Fatôme`a), a od 1948 r. wspomnianych dwóch biskupów elektów: M. Rafaela i M. Natanaela[xxiv]. Jeszcze przed rozłamem w mariawityzmie, kapłani Wacław M. Bartłomiej Przysiecki oraz Klemens M. Filip Feldman zostali wybrani biskupami przez Kapitułę Generalną 19 kwietnia 1923 r., zaś konsekrowani dopiero 28 marca 1929 r. (wraz z m. M. I. Wiłucką-Kowalską). Wybrany wraz z nimi o. Franciszek M. Wawrzyniec Rostworowski konsekrowany był kilka miesięcy po elekcji, 4 października 1923 roku[xxv]. Również w odniesieniu do święceń kapłańskich, czas ich otrzymania był zindywidualizowany i zależny od decyzji przełożonych. Także w płockim nurcie mariawityzmu jest normą, iż o święceniach decydują przełożeni, nie zaś tylko i wyłącznie czas stażu w diakonacie[xxvi].
Przy tej okazji chciałbym zwrócić uwagę na kwestię oceny wiarygodności materiałów źródłowych. Otóż odnoszę wrażenie (być może błędne), że dr S. Pastuszewski, powołując się na m.in. dokumenty zdeponowane w Wydziale do Spraw Wyznań albo też wytworzone na potrzeby agenturalne, uznaje je za obiektywne źródło wiedzy. Domyślam się (bowiem brak odnośnika bibliograficznego) – być może niesłusznie, iż informacje zawarte o bpie Maasie pochodzą z archiwów IPN lub AAN w Warszawie. Z narracji prowadzonej przez dr S. Pastuszewskiego wnioskować można, iż bp Maas utracił pełnomocnictwo kościelne ok. 1954 r., po konsekracji włoskiego biskupa Mario Fusi (24 maja 1953 r.) [s. 34, szpalta 1]. Z opublikowanego w 1953 r. listu Mario Fusi`ego do abpa M. R. Wojciechowskiego, wynika, iż Włoch był świeckim neofitą mariawickim[xxvii]. Ponieważ brak jest datacji korespondencji, na podstawie informacji, dotyczącej Kościoła Katolickiego Mariawitów w Niemczech w 1952 r. można wnioskować, iż Fusi był aspirantem[xxviii]. Niemniej z dokumentów sygnowanych przez abpa M. R. Wojciechowskiego wynika, że bp Maas był pod jurysdykcją Felicjanowa na pewno do końca 1956 roku[xxix], zaś w innych oficjalnych dokumentach Kościoła Katolickiego Mariawitów już w 1952 r. pojawia się pieczęć ze znamiennym napisem: „Consilium Summorum Praepositorum Catholicae Eccelsiae Mariavitarum in Polonia et Eccesiarum Mariavitarum in Lithuania, Gallia, Britania, America Sept, Germania et Italia”, co znaczy Rada Najwyższych Przełożonych Katolickiego Kościoła Mariawitów w Polsce Kościołów Mariawitów na Litwie, we Francji, [Wielkiej] Brytanii, Ameryce Połudn., Niemczech i we Włoszech[xxx].
Pozostanie na stwierdzeniu, że nieposłuszeństwo bpa M. P. Maasa wobec Rady Przełożonych zakończyło jego związki z Felicjanowem jest niewystarczające. Jeśli będąc pod jurysdykcją Kościoła Katolickiego Mariawitów, złamał ślub posłuszeństwa, to zgodnie z doktryną felicjanowskiego nurtu w mariawityzmie, rozgrzeszenia mógł mu udzielić tylko przełożony, to znaczy abp M. Rafael Wojciechowski. Od chwili złamania ślubu posłuszeństwa, bp Maas nieważnie sprawował liturgię mszalną i inne czynności kultowe[xxxi]. W odsunięciu się do przełożonych należałoby upatrywać zdystansowanie się Felicjanowa do osoby niemieckiego biskupa, gdyż, chociaż miał możliwość rekoncyliacji i otrzymania rozgrzeszenia, (jak można domniemywać) nie uczynił tego[xxxii].
W tym miejscu konieczne jest postawienie pytania, dotyczącego rozumienia sukcesji apostolskiej przez samego bpa M. P. Maasa oraz jego sukcesorów, jak i tych, powołujących się na święcenia biskupie od bpa M. M. Fatôme`a[xxxiii]. Jest ono konieczne, aby powrócić do zagadnienia ortodoksji i heterodoksji mariawickiej (ale nie tylko). We frankofońskiej literaturze religioznawczej oraz socjologicznej istnieje termin, określający niewielkie wspólnoty, powołujące się na autorytet Kościołów głównego nurtu ekumenicznego (rzymskokatolickiego oraz należących do Światowej Rady Kościołów i Konferencji Kościołów Europejskich): églises parallèles. Owe wspólnoty, tworzące „równoległą” przestrzeń duchową, niekiedy z sukcesem regulują swoje relacje w stosunku do Kościołów głównego nurtu ekumenicznego. Dokonuje się to nie poprzez sygnowanie dokumentów, ale na drodze rozpoznania w aspirującej wspólnocie znamion Jednego, Świętego, Powszechnego i Apostolskiego Kościoła[xxxiv]. Formalizacja jest końcem procesu, który nie może ignorować prawa państwowego. Niestety owa ignorancja doprowadziła Kościół Katolicki Mariawitów we Francji do pozbawienia zaplecza gospodarczego (kościół i posesja w Nantes)[xxxv], zaś początkowy brak zarejestrowania Kościoła mariawitów w obydwu niemieckich państwach (jak można wnioskować z pism abpa M. R. Wojciechowskiego), doprowadził do oskarżenia bpa Maasa o bezprawne posługiwanie się tytułem biskupa[xxxvi].
Odnośnie bpa Gyula M. Ottó Csernohorszky`ego, od 1947 r. posługującego imieniem i nazwiskiem Thomas Fehervary vel Tamás Fehárváry, jego związki z Kościołem Starokatolickim Mariawitów kończą się wraz z dwukrotną delegalizacją mariawitów na Węgrzech. Pierwsza miała miejsce w 1943 roku[xxxvii]. Władze państwowe pozwoliły Fefervary`emu reaktywować działalność kościelną latem 1945 r., aby ostatecznie jej zakazać 31 grudnia 1947 roku. W międzyczasie odwiedził kilkakrotnie Polskę, a 11 listopada 1945 r. z rąk bpa Romana M. Jakuba Próchniewskiego, otrzymał święcenia biskupie. Po drugiej delegalizacji Kościoła węgierskiego prześladowania dotknęły duchowieństwo mariawickie. Jego późniejsza reaktywacja działalności kościelnej na Węgrzech, aż do emigracji w 1964 r., nie miała charakteru mariawickiego[xxxviii]. Z tej racji ośrodkiem moich dociekań była jego aktywność pastoralna do 1947 r., a ta późniejsza jedynie w kontekście erygowania 1989 r. Prowincji Francuskiej płockiego nurtu w mariawityzmie (błędnie określanej przez dra S. Pastuszewskiego jako odrodzonej, bowiem wcześniej nie istniała). Po zerwaniu jedności z Płockiem, bp Fehervary nie reprezentował Kościoła Starokatolickiego Mariawitów, ani też płoccy mariawici nie brali odpowiedzialności za jego aktywność, tą religijną, a tym bardziej polityczną[xxxix].
Na marginesie powyższych stwierdzeń należałoby dodać, jedynie jako glossę, iż warto byłoby nakreślić atmosferę, jaka wówczas panowała wśród duchowieństwa Kościołów tworzących zręby Polskiej Rady Ekumenicznej. W 1950 r. funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa aresztowali 199 duchownych oraz działaczy Zjednoczonego Kościoła Ewangelicznego, Zjednoczenia Kościołów Chrystusowych i Kościoła Chrześcijan Wiary Ewangelicznej. Przyszłość Polskiej Rady Ekumenicznej była niepewna, jak i niepewna przyszłość wspólnot wyznaniowych w Polsce Ludowej, nie wspominając o tych, mających swoje reprezentacje poza granicami kraju[xl].
Na koniec pozwolę sobie na dywagację metodologiczną. Oto pisze dr S. Pastuszewski: «historyk nie powinien podawać nie sprawdzonych faktów i zastępować je swobodnymi, choć logicznymi dywagacjami. Lepiej wtedy milczeć. T.D.M.D. Mamesowi można to wybaczyć, bo nie jest zawodowym historykiem, ale mimo wszystko powinien próbować zdobyć więcej źródeł wywołanych » [s. 33, szpalta 1].
Pozwolę sobie nie odnieść się do argumentu „ad personam”. Co do sprawdzalności faktów, to pisząc Mysteria Mysticorum zdawałem sobie sprawę z niedoskonałości rozumu, toteż „nie pretenduję do uznania przyjętego przeze mnie sposobu interpretacji faktów i zjawisk za jedynie słuszny i prawdziwy. Tym bardziej, że w miarę postępu w badaniach niektóre tezy stawiane przeze mnie mogą okazać się niepełne lub po prostu błędne. Na obecnym jednak etapie badań takie ujęcie tej kwestii uważam za wyważone” (s. 15). Zaznaczyłem również, że konieczne będzie skonfrontowanie prezentowanych przeze mnie analiz z dokumentami pozostającymi w różnego typu archiwach, co wykraczało wówczas poza możliwości jednego człowieka. Zarzut stawiany mi przez dr S. Pastuszewskiego, iż nie do końca zasadnie poruszyłem kwestię styku mariawityzmu z innymi denominacjami wyznaniowymi jest nieadekwatny w stosunku do przyjętego przeze mnie celu pracy: „odsłonięcie zapomnianych dotąd płaszczyzn dyskursu nad mariawityzmem” (s. 15).Wraz z późniejszymi kwerendami w archiwach kościelnych i państwowych w Polsce, na Litwie i Ukrainie, w Wielkiej Brytanii, Francji i Holandii, dochodzę do wniosku, iż dokumenty niekiedy zawierają informacje sprzeczne, zasłyszane, ale także te nieobecne w literaturze przedmiotu. Przemilczenie ich treści, nawet jeśli niektóre z nich w przyszłości okażą się być falsyfikatami, wydaje się dużą nieroztropnością. Podobnie jak bezgranicznie zaufanie im, bez poczynienia zastrzeżenia, iż prezentują one opinie tych, którzy je sygnowali, bądź też wytworzyli[xli].
Niestety Autor Kilku uwag, we własnym tekście, do którego się odwołuje w przypisie 2 [s. 35, szpalta3][xlii], podaje informacje, dotyczące Prowincji Francuskiej Kościoła Starokatolickiego Mariawitów, które, parafrazując samego dra S. Pastuszewskiego, są niesprawdzonymi faktami, zastąpione swobodnymi, choć logicznymi dywagacjami. Na jakich publikacjach lub dokumentach bazował, trudno określić, ponieważ nie wskazuje na jakąkolwiek literaturę przedmiotu[xliii].
Stosując zabiegi retoryczne, w sposób jaki czyni to dr S. Pastuszewski, można poddać totalnej krytyce np. dzieło Mikołaja Kopernika De revolutionibus orbium coelestium. Nie zgodzę się z autorem Kilku uwag, że wobec niesprawdzonych faktów należy milczeć. Wręcz przeciwnie, wobec każdego faktu historycznego czy religioznawczego, należy stawiać pytania i formułować hipotezy, czasem śmiałe, a niekiedy wręcz przewrotne (jak te Kopernika, choć daleki jestem od przyrównywania się do niego). Na tym polega rozwój nauki. W przeciwnym razie przemilczenia staną się codziennością, zaś debata (czy jak kto woli deliberacja) zniknie z przestrzeni naukowej. Pozostanie jedyna słuszna wykładnia. Z którą należy się zgodzić, albo zamilknąć[xliv]. Osobiście preferuję inny koncept meta metodologiczny: dialog, który jest „dziejącą się rzeczywistością. W niej należy się spierać, a nawet pokłócić intelektualnie, a później napić się wspólnie herbaty ze stuletniego imbryka” (s. 246).
Od wydania Mysteria Mysticorum minęło prawie dwanaście lat, od ukończenia prac nad nimi – ponad trzynaście. Na podstawie obecnego stanu badań nad mariawityzmem, mogę śmiało powiedzieć, iż książka ta „zdezaktualizowała się” w tym znaczeniu, iż zmienił się sposób, w którym chciałbym uchwycić opisywaną rzeczywistość. Także stan wiedzy na temat historii i duchowości mariawickiej jest nieporównywalny do tego, jaki zastałem ponad dekadę temu. A stwierdzenie o własnej publikacji, iż stała się w jakiś sensie „nieaktualna”, czy też „nieadekwatna”, jest zrealizowaniem marzenia, które wyraziłem we Wprowadzeniu do niej (s. 15). Życzę sobie i każdemu badaczowi, aby ci, którzy będą w przyszłości badać tą samą przestrzeń, dezaktualizowali nasze eksploracje badawcze. Wszak jest ona wciąż ta sama, choć nie taka sama. Courage, Chers Collègues!
[i] Por. K. Lewalski, Tomasz Dariusz Mames, Mysteria mysticorum. Szkice z duchowości i historii mariawitów. Kraków: Zakład Wydawniczy "Nomos" 2009, ss. 269. „Studia Historyczne” 2(2010), s. 254-258.
[ii] Ch. Flügel, Die Utrechter Union und die Geschichte ihrer Kirche, Book on Demand 2014.
[iii] S. Pastuszewski, Ignacy Wysoczański, biskup wędrowny na Mazurach, „Kwartalnik Warmińsko-Mazurski” 2(2019), s. 284-316.
[iv]Np. S. I. Możdźeń, Historia wychowania do 1795, Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu, Sandomierz 2006;Tenże,Historia wychowania 1795-1918, Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu, Sandomierz 2006.
[v] A. Le Bec, Miséricorde et Amour. L`Église Mariavite, ECAP 2017, s. 9.
[vi] Zob. np. J. M. R. Wojciechowski, Pisma wybrane. Dzieło Bożego ratunku, Wydawnictwo Kościoła Katolickiego Mariawitów, Felicjanów 2003, s. 352.
[vii]Stosunek Staro-Katolickiego Kościoła Maryawitów do innych wyznań (Stanowisko Kościoła urzędownie określone na Synodzie). „Głos Prawdy” 9(1935), s. 69-70.
[viii] Zob. np. W. Wysoczański, Polski nurt starokatolicyzmu, Zakład Wydawniczy „Odrodzenie”, Warszawa 1977; U. Küry, Kościół Starokatolicki. Historia, nauka, dążenia, (tłum. i oprac.)W. Wysoczański, Chrześcijańska Akademia Teologiczna, Warszawa 1996, s. 109, 524-525; B. Przedpełski, Różne sposoby pojmowania starokatolicyzmu. „Studia Oecumenica” 9(2009), s. 85-103; W. Wysoczański, Z badań nad polskim nurtem starokatolicyzmu. „Rocznik Teologiczny” 4(2016), s. 637-656; J.-C. Mokry, Les vieux-catholiques (ou catholiques-chretiens). W: Les minorités religieuses en France. Panorama de la diversité contemporaine, red. A.-L. Zwilling et al., Bayard Éditions 2019, s. 278.
[ix] W. Wysoczański, Kościół Polskokatolicki członkiem Unii Utrechckiej. „Rodzina” 3(2007), s. 6.
[x] Np. K. Białecki, Kościół Narodowy w Polsce w latach 1944-1965, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2003, s. 74; R. Michalak, Polityka wyznaniowa państwa polskiego wobec mniejszości religijnych w latach 1945-1989, Oficyna Wydawnicza Uniwersytetu Zielonogórskiego, Zielona Góra 2014, s. 287; B. Przedpełski, Konsekracja biskupów polskokatolickich w 1952 roku, w: Sukcesja i urząd biskupa. Perspektywa polskokatolicka i rzymskokatolicka, red. P. Rabczyński, Wydawnictwo Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, Olsztyn 2019, s. 109-120.
[xi] Zob. np. E. Warchoł, Zachwyt i upojenie, rozczarowanie i bunt - przyczynek do historii mariawityzmu, Wydawnictwo Diecezji Radomskiej „Ave”, Radom 2008; Tenże, Prawie wszystko o tak zwanych małżeństwach „mistycznych” w Starokatolickim Kościele Mariawitów, Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnia, Sandomierz 2010;
[xii] S. Pastuszewski błędnie podaje, że bp G. Grateau był zasuspendowany po 1993 roku.
[xiii]Krótki zarys dziejów Zgromadzenia. „Królestwo Boże na Ziemi” 15(1937), s. 5; [M. B. Szulgowicz], Ideologia Mariawityzmu w Listach pasterskich i Odezwach arcybiskupa Jana Marii Michała Kowalskiego, w: Z dziejów Królestwa, Wydawnictwo Kościoła Katolickiego Mariawitów, Felicjanów 1972, s. 140-147. Por. K. Tempczyk, Ewolucja rozumienia i praktyki kapłaństwa w mariawityzmie okresu międzywojennego, w: Metamorfozy społeczne. Religia a społeczeństwo Drugiej Rzeczypospolitej, red. T. Stegner, Instytut Historii PAN, Warszawa 2013, s. 201-2014; Taż, „Nowe przymierze uczynił Pan z nami…” Teologia Kościoła Katolickiego Mariawitów, Wydawnictwo Naukowe Semper, Warszawa 2011, s. 168-188.
[xiv]Konsekrowany 13 czerwca 1935 r. w Łowiczu per procura abpa M. M. Kowalskiego przez s. biskupkę M. Honoratę Próchniewską i biskupki współkonsekratorki M. Melanię Kubicką i M. Dezyderię Spodarównę). Za: Zarys wiadomości o Mariawityzmie.Felicjanów 15 VI 1952 r., Archiwum Państwowe w Płocku, Urząd Wojewódzki w Płocku, sygn. 1995, k. 3-4; Łowicz. Pamiętny dzień Uroczystości Zwycięstwa nad nieprzyjaciółmi Dzieła Bożego d. 13 czerwca 1935. „Wiadomości Maryawickie” 1(1935), s. 6-8; Łowicz. Pamiętny dzień Uroczystości Zwycięstwa nad nieprzyjaciółmi Dzieła Bożego d. 13 czerwca 1935. „Wiadomości Maryawickie” 2(1935), s. 4-6; S. Rybak, Mariawityzm. Dzieje i współczesność, Agencja Wydawnicza CB, Warszawa 2011, s. 124.
[xv] Zob. Konsekracya Brata Kapłana Marka Fatôma, Proboszcza Parafii św. Grzegorza w Nant (Nates), na Marjawickiego Biskupa we Francji. „Królestwo Boże na Ziemi”, 14(1938), s. 106; S. Rybak, Mariawityzm, dz. cyt., s. 125. Warto nadmienić, że 5 kwietnia 1931 r. arcykapłanka M. I. Wiłucka-Kowalska w asyście biskupów M. M. Kowalskiego, M. F. Feldmana i M. B. Przysieckiego udzieliła sakry biskupiej dwom kapłankom, a w maju, wraz z wspomnianymi biskupami i nowokonsekrowanymi biskupkami (M. C. Kraszewską i M. D. Rostawicką), udzieliła święceń biskupich kolejnym dziewięcioma kapłankom. Za: J. M. R. Wojciechowski, Pisma wybrane, dz. cyt., s. 208-209.
[xvi]Fotografię umieszczono w teście artykułu: Konsekracya Brata Kapłana Marka Fatôma, dz. cyt., s. 107.
[xvii]Zarys wiadomości o Mariawityzmie. Felicjanów 15 VI 1952 r., Archiwum Państwowe w Płocku, Urząd wojewódzki w Płocku, sygn. 1995, k. 5. Zob. K. Mazur, Mariawityzm w Polsce, Zakład Wydawniczy « Nomos », Kraków 1991, s. 129.
[xviii] B. Vignot, FATOME Marie Paul, dit le Père Marc, w: Les marges du christianisme, « sectes », dissidentes, ésotérisme, red. J.-P. Chantin, BEAUCHESNE 2001, s. 92
[xix]Zarys wiadomości o Mariawityzmie, Felicjanów 15 VI 1952 r., Archiwum Państwowe w Płocku, Urząd Wojewódzki w Płocku, sygn. 1995, k. 5 ; J. M. R. Wojciechowski, Pisma wybrane,dz. cyt., s. 117.
[xx]Ustawy Zgromadzenia Kapłanów Mariawitów Nieustającej Adoracji Ubłagania [z siedzibą w Felicjanowie], rodz. X, Archiwum Państwowe w Płocku, Urząd Wojewódzki w Płocku, sygn. 1995, k. 32. Tekst prawdopodobniezostał zredagowany przed 20 października 1949 roku.
[xxi] Pismo z 12 września 1952 r., Archiwum Akt Nowych w Warszawie, Urząd do Spraw Wyznań, sygn. 13/304, k. 3.
[xxii]Ustawy Zgromadzenia Kapłanów Mariawitów Nieustającej Adoracji Ubłagania [z siedzibą w Felicjanowie], rozdz. VIII, p. 3, Archiwum Państwowe w Płocku, Urząd Wojewódzki w Płocku, sygn. 1995, k. [31a].
[xxiii] Zob. np. D. Bruncz, 100 lat temu urodził się abp M. Rafael Wojciechowski. Tekstu opublikowany 20.08.2017: https://www.ekumenizm.pl/specjalne/mariawityzm/historia/100-temu-urodzil-sie-abp-m-rafael-wojciechowski/ [dostęp: 15.03.2021]. Autor artykułu informacje biograficzne zaczerpnął z życiorysu własnoręcznie napisanego przez abpa M. R. Wojciechowskiego. Dokument znajduje się w Archiwum Akt Nowych w Warszawie.
[xxiv]J. M. R. Wojciechowski, Pisma wybrane, dz. cyt., s. 116-117.
[xxv] S. Rybak, Mariawityzm, dz. cyt., s. 222.
[xxvi] Od momentu wstąpienia do seminarium do otrzymania przez seminarzystę święceń kapłańskich może minąć nawet ponad dziesięć lat.
[xxvii]Z listu nowego Mariawity z Włoch do Br. Biskupa Rafaela. „Królestwo Boże na Ziemi” 2(1953), s. 7-8.
[xxviii] Archiwum Akt Nowych w Warszawie, Urząd do Spraw Wyznań, sygn. 24/370, k. 32.
[xxix] Np. Archiwum Akt Nowych w Warszawie, Urząd do Spraw Wyznań, sygn. 24/370, k. 38.
[xxx] Np. na piśmie z 12 września 1952 r., Archiwum Akt Nowych w Warszawie, Urząd do Spraw Wyznań, sygn. 13/304, k. 3.
[xxxi]Pisząc o postępowaniu bpa M. P. Maasa jestem daleki od osądzania go kategoriami moralnymi. Ponieważ faktem jest zerwanie przezeń jedności z Kościołem Katolickim Mariawitów, ukazuję jedynie konsekwencje natury teologicznej tego stanu: grzech przeciwko ślubowi posłuszeństwa może być odpuszczony jedynie przez uzyskanie rozgrzeszenia od przełożonego. Trwanie w stanie tego grzechu powoduje w konsekwencji nieważne sprawowanie Mszy św., a pośrednio także i sakramentu kapłaństwa, udzielanego podczas jej celebracji.Dzieło Wielkiego Miłosierdzia dla Świata czyli wypełnienie się Objawienia św. Jana Apostoła na Staro-Katolickim Kościele Maryawitów, Przy Świątyni Miłosierdzia i Miłości, Płock 1922, s. 72, 75-76, 79-80;List II-gi Arcybiskupa Marjawitów Do swego byłego Pomocnika Biskupa Jakóba Próchniewskiego. „Wiadomości Maryawickie” 4(1935), s. 2;Ostrzeżenie Mateczki dla Kapłanów na Kapitule 1918 roku. „Królestwo Boże na Ziemi” 19(1938), s. 149;Ustawy Zgromadzenia Kapłanów Mariawitów Nieustającej Adoracji Ubłagania [z siedzibą w Felicjanowie], rodz. I, p. 1; rozdz. VII, p. 1, Archiwum Państwowe w Płocku, Urząd Wojewódzki w Płocku, sygn. 1995, k. 24, 30.
[xxxii] Sam abp M. R. Wojciechowski pomija milczeniem osobę Maasa jako biskupa mariawickiego, w przeciwieństwie np. do Francuza M. M. Fatôme`a i Litwina M. F. Tułaby. Za: J. M. R. Wojciechowski, Pisma wybrane, dz. cyt., s.117.
[xxxiii] Zob np. Z. Łagosz, Punhar Bhava. Czesław Czyński i Aleister Crowley w świetle XX wiecznej tradycji ezoterycznej, Black Antles, Gdynia-Kraków 2016, s. 314-231.
[xxxiv] Zob. B. Vignot,Les Eglises parallèles, CERF 1991 ; Tenże, Le phénomène des églisesparallèles, CERF 2010 ; A. Le Bec, Miséricorde et Amour, dz. cyt., s. 220-221, 223-224.
[xxxv] Posesja i kościół były własnością prywatną bpa M. M. Fatôme`a, a po jego śmierci – spadkobierców. Związki wyznaniowe we Francji nie posiadają osobowości prawnej. Dana społeczność wiernych może ją uzyskać rejestrując stowarzyszenie kultowe. O złożoności francuskiego prawa wyznaniowego, zob. np. E. Tawil, Cultes et congrégation, Juris édition Dalloz 2019.
[xxxvi]Np. Archiwum Akt Nowych w Warszawie, Urząd do spraw Wyznań, sygn. 13/301, k. 4 i 5.
[xxxvii]Poczet Biskupów Mariawickich. „Mariawita” 8-12(2010), s. 32.
[xxxviii] J. M. O. Czernohorsky, Z misji Marjawickiego Kościoła na Węgrzech, „Głos Staro–Katolicki”, nr 32(1939); P. Miklós, Máriavita ókatolikus püspöki pásztorlevél 1945-ből. „Magyar Egyháztörténeti Vázlatok. Essays in Church History in Hungary” (3-4)2010, s. 182-183.
[xxxix] W tym sensie Ch. Flügel wskazuje jego post-mariawicką działalność jako biskupa-wagansa, wskazując jednocześnie na próby rozpoznania przez niemieckich starokatolików przymiotów Kościoła w wywodzącym się z działalności bpa Fehervary`go Zakonie Port-Royal. Dla ścisłości należy dodać, iż stało się to za sprawą inkardynacji do Nordyckiego Kościoła Narodowego, pozostającego pod jurysdykcją Polskiego Narodowego Kościoła Katolickiego w USA i Kanadzie. Za: Ch. Flügel, Die Utrechter Union, dz. cyt.,s. 70 wraz z przyp. 24 [wersja e-book]. Zob. F. Hartmann, G. Seidler, Notre Foi. La Foi de l`Eglise Catholique Nordique et l`Eglise Catholique-Chrétienne d`Allemange, Port Royal Verlag 2012, s. 5-8, 34-41, 85-88.
[xl] D. Krawczyk, Miejsce Polskiej Rady Ekumenicznej w polskiej polityce wyznaniowej w latach 1945-1956. W: Religijne determinanty polityki, (red.) R. Michalak, Wydawnictwo Morpho, Zielona Góra 2014, s. 78.
[xli] A. Paczkowski, Archiwa aparatu bezpieczeństwa PRL jako źródło: co już zrobiono, co można zbadać. „Pamięć i Sprawiedliwość. Pismo Instytutu Pamięci Narodowej” 1(3)2003, s. 10-12.
[xlii] S. Pastuszewski, Ignacy Wysoczański, dz. cyt., s. 288, przyp. 14.
[xliii] Według dra S. Pasuszewskiego bp G. Grateua, konsekrowany przez T. Fehervary`ego, « stanął na czele Apostolskiego i Katolickiego Kościoła w Tours. Tenże z kolei 4 listopada 1964 roku w Paryżu udzielił święceń kapłańskich ks. André Marie Arséne Jean le Bec, którego następnie 21 listopada tegoż roku konsekrował na biskupa. Przewodził Apostolskiemu i Katolickiemu Kościołowi w Paryżu. W 1989 roku Kościół ten zawarł interkomunię z Kościołem Starokatolickim Mariawitów; abp G.G.J.P. Greateu stał się zwierzchnikiem Kościoła Starokatolickiego Mariawitów we Francji. W 1992 roku został on suspendowany za samowolne udzielenie sakry. 1 listopada 1993 roku w Warszawie sakrę biskupa A.M.A.J. le Bec dopełnił sub conditione, gdyż święcenia dokonywane przez bp. G.T. Fehérváry nie miały kościelnego zlecenia, bp Stanisław Maria Tymoteusz Kowalski (1931–1997), powołując tym samym formalnie w 1993 roku Prowincję Francuską KSM w randze diecezji, z siedzibą w Paryżu, pozostającą w jedności eklezjalnej z Płockiem. Re–konsekracja w 1993 roku była potwierdzeniem jurysdykcji tego biskupa nad Prowincją Francuską KSM i usuwała wszelkie wątpliwości » (S. Pastuszewski, Ignacy Wysoczański, dz. cyt., s. 288, przyp. 14). W rzeczywistości,konsekracja bpa André Le Beca, której dokonał bp G. Grateau wraz z bp J. G. Ruizem (emerytowanym rzymskokatolickim biskupem Puno z Peru) miała miejsce 21 października 1979 roku. Biskup G. Grateau stał na czele Katolickiego i Apostolskiego Kościoła Tours, zaś bp Le Bec zarejestrował wspólnotę pod nazwą Katolicki i Apostolski Kościół Paryża. Po erygowaniu prowincji francuskiej w 1989 r. zwierzchnikiem jej został bp Le Bec. Obaj biskupi, wraz ze swoimi wspólnotami zostali inkadrynowani do Kościoła Starokatolickiego Mariawitów, jako jego prowincja. Oznaczało to, iż znajdowali się pod jurysdykcją Kapituły Generalnej, której mieli stać się pełnoprawnymi członkami (po wstępnym okresie próby kanonicznej). De facto była to pełna komunia (full communion) z Płockiem, będącą ściślejszą relacją pomiędzy dwoma wspólnotami, aniżeli interkomunia. Biskup G. Grateau, bez uzyskania zgody Kapituły Generalnej, udzielił święceń biskupich ks. A. Fraysse`owi, co skutkowało zasuspendowaniem go przez ówczesnego Biskupa Naczelnego, M. T. Kowalskiego. W konsekwencji bp Grateau zerwał jedność z Prowincją Francuską. Konsekracja sub conditione (nie zaś re-konsekracja) bpa Le Beca nie wiązała się z nieuznawaniem jego święceń przez mariawitów, lecz z wątpliwościami ze strony Unii Utrechckiej, z którą podówczas prowadzono dialog. W związku z wyłączeniem się bpa Grateau spod jurysdykcji mariaiwckiej Zob: Communique des Evêques de l`Eglise Vieille-Catholique Mariavite […] aux Evêques et Responsables des Eglises de France, aux Reponsables des Services Oecuméniques, w: Eglise Vieille-Catholique Mariavite, Imprimé par Carlier-Saumade Montpelllier (Hérault), Paris 1995, s. 3-5 oraz Tamże, s. 77-78; A. Le Bec, Miséricorde et Amour, dz. cyt., s. 223-224.
[xliv] Por. A. F. Chalmers, Czym jest to, co zwiemy nauką? Rozważania o naturze, statusie i metodach nauki. Wprowadzenie do współczesnej filozofii nauki, przekł. A. Chmielewski, Wydawnictwo Siedmiogród, Wrocław 1993, s. 177; Z. Hajduk, Temporalność nauki, Redakcja Wydawnictw Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 1995, s. 197-210.