Na świecie jest tyle pięknych rzeczy, o których się filozofom nie śniło. Jeżeli patrzysz oczami serca świat, nabiera światła. Czasopisma literackie to niezwykle specyficzny nurt życia literackiego.
Tam każde słowo się waży i ma duszę. Mówić można w nieskończoność i o nieskończoności, bo to piękny temat. Jak nieograniczony jest język. Składowisko liter, graficznych znaków odwzorowujących dusze. Najwięksi poeci Skamandryci, futuryści, czy religijni tworzący, publikujący i żyjący w okresie międzywojennym zaglądający w człowieka swym przenikliwym i badawczym spojrzeniem pozostawiają pokoleniom iskrę. Iskrę, która może zapalać płomień miłości. Do świata, ludzi, współczesności, czy wątpliwości, które są nieodłączoną częścią naszego istnienia na tym globie. Dobro płynące z
książek stwarza nieśmiertelność. Sama nie wiem, kto teraz wystukuje rytm na mojej klawiaturze. Może jakiś boski pierwiastek nieśmiertelnego ducha Wisławy Szymborskiej, tej od nieważnych wierszy, ale Pani Wisława nie lubiła rozgłosu wiec ciiii (...). A śmiech? Czyj jest ten niczym niepohamowany głos unoszący się w eterze, którym pachnie papier? Z jakimi przeżyciami wiąże się wydanie własnej książki trudno opisać słowami. Swoje rozdaję ludziom bezdomnym, żeby opowiedzieć światu Jezus Maryja, jak pięknie jest żyć i wtórować Panu Bogu. Taka fundacja budzi nas z letargu, który jak podają słowniki
– „jest stanem organizmu charakteryzującym się bezwładem, brakiem reakcji na bodźce, z wyjątkiem elektrycznych. Procesy życiowe są przy stanie letargu w znacznym stopniu zahamowane. Występuje m.in. w przebiegu chorób, np. śpiączki afrykańskiej, czy nie- których chorób mózgu”. „Akant” budzi z takiego letargu.
Czytaj więcej w Akancie