Postać Zygmunta Mineyki (1840-1925), dziadka (po matce) Andreasa Papandreu, do niedawna jeszcze premiera Grecji, jest nie tylko barwna, ale i w Polsce mało znana. Są to dzieje niezwykłego Polaka, gdyż jego nigdy nie wygasła miłość do ojczyzny (Polski i Litwy), zasługują na omówienie.
Zygmunt Mineyko (Minejko) urodził się w Bałwaniszkach, w powiecie oszmiańskim. Po ukończeniu gimnazjum w Wilnie, w 1858 r. rozpoczął studia w czteroletniej Mikołajewskiej Szkole Inżynierskiej w Petersburgu (Peterhofie). Zetknął się tam z lokalnymi kółkami patriotycznej młodzieży polskiej. W czasie urlopu szkolnego wraca na Litwę, na teren powiatu oszmiańskiego i prowadzi tam działalność konspiracyjną (organizuje manifestacje patriotyczne, przeprowadza agitację wśród chłopów). Podejrzany o antypaństwową, rewolucyjną działalność, Mineyko postanawia emigrować. Po długiej i niebezpiecznej wędrówce dociera (poprzez Jassy, Konstantynopol, Ateny) do Polskiej Szkoły Wojskowej w Genui, kierowanej przez generała Ludwika Mierosławskiego. W rocznicę Powstania Listopadowego w 1861 r. wraz z kolegami (z grupą ok. 30 słuchaczy szkoły wojskowej) składa uroczystą przysięgę, że następną rocznicę obchodzić będą w Polsce. Latem 1862 r., skoro nic nie zapowiadało możliwości zbrojnego powrotu do kraju, wraz z grupą zbuntowanej młodzieży Z. Mineyko udaje się poprzez Konstantynopol, Turcję, Rumunię, Lwów - do Galicji. Przedostaje się do oddziału M. Langiewicza i odbywa pod jego rozkazami końcową fazę kampanii. Bierze udział w zwycięskiej bitwie pod Grochowiskami i w Chrobrzu (17-18.03.1862 r.). Pod Krakowem zostaje aresztowany przez Austriaków i osadzony w więzieniu w Barbakanie.
Dzięki pomocy mieszkanek Krakowa, które z pozwoleniem władz austriackich dostarczały więźniom pożywienie, udaje mu się w wieku 23 lat zbiec w przebraniu służącego. W swoich wspomnieniach tak pisze o tym fakcie:
„[...] Opuszczałem Kraków, dawną stolicę Polski, doznając wrażenia straty z Powodu Rozumienia wartości społeczeństwa tam zamieszkującego, które potrafiło zachować wszelkie przymioty wzniosłego ducha, w sposób nieskazitelny, dając przykład poświęcenia zupełnego w pracy wyzwolenia narodu z więzów niewoli [...]”2.
Na polecenie władz powstańczych w Krakowie, zostaje skierowany na Litwę do Wilna (poprzez Bohumin, Wrocław, Królewiec, Augustów), aby objąć dowództwo jednego z oddziałów powstańczych.
Po opuszczeniu Augustowa Mineyko pisze:
„[...] unoszony w głąb Litwy i zbliżając się do Wilna, czułem się uszczęśliwiony i z rozkoszą oddychałem rodzimą atmosferą, utraconego od dawna kraju [...]”3
Na drugi dzień spotyka się z rodziną i wyrusza do powiatu oszmiańskiego, by wraz z grupą 28 ochotników walczyć z wrogiem. Dziś można mu zarzucić, dlaczego z tak szczupłym liczebnie oddziałem zdecydował się wystąpić zbrojnie, jeżeli według relacji zebranych przez Wydział Litewskiego Rządu Narodowego mógł liczyć na około 400 ochotników. Należał bowiem do tych osób, które, nie mogąc znieść ciężaru ohydnej niewoli, postanowiły wystąpić do walki z kolosem (mimo zakazu rodziców). Gdyby Z. Mineyko postąpił inaczej, popełniłby wobec swojego sumienia błąd nie do darowania i grzech śmiertelny.
Po krótkim okresie walk Z. Mineyko zostaje 15.01.1863 r. w Rosoliszkach rozpoznany i wydany władzom carskim przez rodzinę leśnika. Związanego i pobitego odstawiono do Oszmiany, potem do Wilna, gdzie skazano na śmierć przez powieszenie. Na skutek zabiegów matki i po wpłaceniu 9 tysięcy rubli darowano mu życie. Karę śmierci zamieniono na 12 lat ciężkich robót w kopalniach nerczyńskich, wiedząc z praktyki, że dłużej w nich przeżyć nie można. Sposobną chwilę do ucieczki miał Z. Mineyko w czasie wędrówki pieszej na Sybir4, na jednej ze stacji więziennych między Permem a Uralem, której naczelnikiem był oficer greckiego pochodzenia, Papadopoulos. Okazał on Mineyce szczególne zainteresowanie i zaprosił na obiad. Zaproponował nawet ucieczkę wprost z jego mieszkania, ofiarowując także pomoc pieniężną.
Mineyko odrzucił propozycję ucieczki i oświadczył, że nie chce ryzykować, gdyż nie posiada pewnych danych o możliwościach powodzenia ucieczki w kraju mu nieznanym i źle usposobionym względem Polaków. Papadopoulos przyznał Mineyce rację. Od tego czasu Z. Mineyko stał się filohellenem. Nowa okazja ucieczki nadarzyła się niebawem. W drodze z Tobolska do Tomska zmarł na tyfus jego kolega z gimnazjum wileńskiego - Strumiłło5. Ponieważ podobny był do Mineyki wzrostem i rysami twarzy, między katorżnikami zdecydowano6, że to Mineyko zostanie zgłoszony jako umarły. Mistyfikacja ta powiodła się i Mineyko pozostał w Tomsku, zakładając wytwórnię czapek. W ten sam sposób, co Mineyko, do umarłych zostali zaliczeni dwaj jego towarzysze: Aleksander Okióczyc i Henryk Waszkiewicz. Z tymi dwoma postanawia Mineyko uciec, co też w końcu im się udaje.
Ucieczka najeżona była dramatycznymi przygodami. Udzielenie schronienia zbiegom karano wówczas śmiercią. Poprzez Tiumeń (z Tomska dotarli zaprzęgiem konnym), Małmyż (pieszo), Kazań (statkiem) dostają się do Moskwy i Petersburga (koleją). Tu Mineyko wyrabia sobie fałszywy paszport na nazwisko barona von Meberta z Estonii. Statkiem angielskim przez Bałtyk, udaje się (przez Holandię) na emigrację do Francji, dla udoskonalenia swej wiedzy wojskowej, która w przyszłości pozwoliłaby mu stać się pożyteczniejszym w Polsce. Przygoda miłosna w mieście Helder w Holandii wywarła potężny wpływ na dalsze jego życie, bowiem zrozumiał, że jeszcze nie czas na związek małżeński, że ciąży na nim obowiązek wytężonej pracy dla zdobycia brakującej wiedzy i zapewnienia sobie niezależnego bytu.
We Francji w 1868 r. kończy Szkołę Sztabu Generalnego (Ecole d’Application d’Etat Major). Odrzuca propozycję wyjazdu do Algierii w randze kapitana w Legionie Zagranicznym, gdyż jako powstaniec walczący o niepodległość Polski nie chciał zakładać więzów niewoli Arabom. Wyjeżdża do Turcji, by budować tam drogi, mosty, regulować rzeki, układać linie torów kolejowych. W Smyrnie prezesuje przez długie lata Towarzystwu Weteranów Polski. W służbie tureckiej przebywa 21 lat, a resztę życia – 33 lata, spędza w Grecji, realizując tam swe filohelleńskie upodobania.
Widocznie Grecja służyła mu, bo dożył tam wieku 85 lat. W 1910 r. parlament grecki przyznał mu honorowe obywatelstwo za zasługi w zakresie robót publicznych i budownictwa wodnego, a także za odkrycie w 1876 r. świątyni Zeusa w Dodonie.
Będąc w Grecji w Janinie przez 8 lat (1880 - 1888) jako naczelny architekt Epiru i Tesalii, zainicjował poszukiwania, na południowy zachód od Janiny, słynnej świątyni w Dodonie7, umiejscawianej dotąd błędnie na północy od tego miasta. Wsparty pomocą tutejszych mieszkańców doprowadził do końca swe dzieło, mimo intryg zawistnych naukowców, a wśród nich archeologa greckiego Karapanosa, który odkrycie świątyni przypisał wyłącznie sobie, dając jedynie wzmiankę o udziale Mineyki. Na marginesie tych prac archeologicznych opublikował Z. Mineyko, jako pierwszy, mapę etnologiczną Epiru.
W latach 1888-1891 mieszkał w Smyrnie, gdzie wykonywał prace regulacyjne rzeki Hermos (dziś Gediz), stale zamulającej port smymeński. W 1891 r. przeniósł się z żoną i piątką dzieci do Aten. Przez wiele lat kierował departamentem w Ministerstwie Robót Publicznych. W czasie wojny kreteńskiej (1896) był członkiem komisji wykonawczej ds. kreteńskich.
W 1897 r. pracował już jako szef sekcji topograficznej sztabu greckiego. Według L. Rydla8 miał służyć także w korpusie tesalskim pod rozkazami gen. Smoleńskiego. Mimo podeszłego wieku (72 lata) wziął czynny udział w wojnie bałkańskiej (1912 - 1913) czterech państw (Grecji, Serbii, Bułgarii i Czarnogóry) przeciw Turcji. W tej kampanii Grecy zdobyli w listopadzie 1912 r. miasto i port Saloniki, a w marcu 1913 silną twierdzę Bizani w Janinie, uważaną dotąd za nie do zdobycia. Jako zatrudniony w sztabie generalnym, Z. Mineyko opracował do najdrobniejszych szczegółów wszystkie plany strategiczne, które zadecydowały o zwycięstwie. Zawiść generałów greckich wyrwała mu laur zwycięstwa. Dopiero obalenie króla Konstantyna i proces sztabu greckiego ujawnił prawdziwego zwycięzcę spod Janiny. Za to Mineyko otrzymał Złoty Krzyż Zasługi, najwyższe greckie odznaczenie wojskowe.
Wybuch pierwszej wojny światowej powitał Mineyko z radością. Był pewien, że z tej pożogi wyłoni się niepodległa Polska. W prasie greckiej wielokrotnie, wraz z synem Stanisławem, występował w obronie interesów Polski, broniąc jej dobrego imienia i słusznych interesów. Przesyłał swe korespondencje do prasy krajowej: krakowskiego Czasu i lwowskiego Dziennika Polskiego. Mineyko był też polskim korespondentem sportowym z pierwszych nowożytnych igrzysk olimpijskich w Atenach.
Do 1917 r. pracował w Ministerstwie Robót Publicznych jako główny inżynier i dopiero ciężki atak sercowy zmusił go do przejścia w stan spoczynku i podjęcia leczenia. Wówczas to postanowił przystąpić do spisywania wspomnień ze swego długiego życia, aby niektóre obrazy przekazać w spuściźnie przyszłym pokoleniom.
Gdy w 1918 r. powstała niepodległa Polska, Mineyko marzył o jednym: zobaczyć kraj i rodzinne strony po prawie sześćdziesięcioletniej z nimi rozłące. Udało mu się to dwukrotnie. W 1922 r. (wrzesień - grudzień) przyjął go osobiście J. Piłsudski i wręczył mu Krzyż Virtuti Militari V Klasy.
Odwiedził też wówczas Wilno10, a tamtejszemu uniwersytetowi przywiózł w darze skrypt swej pracy o numizmatyce i piękny zbiór monet starożytnych. W następnym, 1923 roku, spadły na niego nowe zaszczyty i odznaczenia. Nadano mu rangę pułkownika-weterana oraz Krzyż Walecznych. Uniwersytet Jana Kazimierza we Lwowie przyznał mu 24 lutego dyplom doktora honoris causa. Było to uznanie jego zasług w dziedzinie badań nad starożytnym światem helleńskim. Ta druga wizyta skłoniła go do podjęcia decyzji przeniesienia się na stałe do Polski, niestety choroba serca, a wreszcie śmierć dnia 27 XII 1925 r., przekreśliła te zamiary.
Zygmunt Mineyko ożenił się późno, bo dopiero w wieku 35 lat, z Prozerpiną Manarys, córką dyrektora gimnazjum w Janinie, dając początek rozgałęzionej grecko-polskiej rodzinie. Miał 3 synów: Kazimierza, Stanisława, Witolda oraz 6 córek: Andromachę, Klio, Zofię, Jadwigę, Cecylię i Aldonę - Safo11. Dwie z córek Mineyki wyszły za mąż za Polaków: Andromacha została żoną Karola Potockiego, a Jadwiga - żoną Stanisława Jabłonowskiego. Zofię pojął za żonę młody podówczas, zdolny polityk grecki, Jeorjos Papandreu, późniejszy premier emigracyjnego rządu Grecji w czasie drugiej wojny światowej (po wojnie był dwukrotnie premierem Grecji w 1963 r. i w latach 1964-1965). Ze związku Zofii Mineyko i Jeorijosa Papandreu urodził się Andreas Papandreu. Kiedy Andreas w 1981 r., jako przywódca PASOK (Panhellenistyczny Ruch Socjalistyczny) zwyciężył w wyborach i został premierem, Życie Warszawy zamieściło dnia 4 listopada notatkę o nim, kończącą się akapitem:
W prasie zachodniej można znaleźć ciekawy szczegół z życia premiera. Wychowała go - po rozwodzie rodziców - matka pochodząca z Polski.
Gazety nie podawały bliższych informacji na jej temat. W jednym z telewizyjnych programów Klubu Sześciu Kontynentów red. Ryszard Badowski wspomniał, że w 1979 r. widział i czytał w Atenach list Andreasa Papandreu skierowany do naszego ambasadora, w którym to powoływał się na fakt, że w jego, Greka, żyłach płynie 25 proc. krwi polskiej. Pisał o tym w tonacji żartobliwej, półprywatnej, w imieniu jednego z aktywistów swej partii, który zakochał się w goszczącej w Grecji Polce, prosił o przedłużenie jej wizy. Zaznaczał, że jego dziadkiem był Zygmunt Mineyko.
O polskich korzeniach Andreasa Papandreu nie można było znaleźć bliższych informacji w prasie zachodniej. Wcześniej, bo już 1967 r., Kulisy, a po nich Dziennik Łódzki, zamieściły zdjęcie Mineyki, a tytuły towarzyszących publikacji były jednoznaczne:.. i osiadł w Helladzie oraz Koligacja Papandreu. Źródłem informacji była polska rodzina12 Andreasa, aresztowanego wtedy wraz z ojcem przez czarnych pułkowników.
O swym dalekim kuzynie Zygmuncie Mineyko tak pisze w liście do Ryszarda Badowskiego Krystyna Fołtyn - Majewska z Gdańska:13
„[...]Cała moja rodzina od czasów Unii Polski ę Litwą odznaczała się wielkim patriotyzmem, nigdy nie licząc na żądne przywileje i nagrody, a powodując się wyłącznie dobrem kraju. Symbolem tej rodziny stał się stryjeczny dziadek, którego uczciła Grecja, druga ojczyzna. Imię dziadka nosił mój ojciec, syn jego brata Eustachego. Piszę o tym, aby podkreślić, że bohaterowie nie pojawiają się tak nagle i niespodziewanie, lecz wyrastają w pewnym określonym klimacie, a głośno o nich staje się dopiero przy sprzyjających okolicznościach”.
O prawdziwości w/w słów o Zygmuncie Mineyce, który zawsze uważał się za Polaka i dawał wielokrotnie wyraz swemu przywiązaniu do pierwszej ojczyzny, niech świadczą dwa poniższe przykłady.
W 1907 r. odwiedził go w Patras Lucjan Rydel, który we wspomnieniach z podróży do Grecji przytacza taką scenę:
„[...]Słowiańskie siwe oczy zaszły mu łzami uściskał mnie i zaczął śpiewnym litewskim akcentem: „Polak u nas, panie, to i w domu wielkie święto... Żona Greczynka, dzieci po polsku nauczyć nie mogłem... Ale one 'Polski kochają i znają....”.
Rydel podaje, iż dom Mineyki miał polski wygląd - były w nim obrazy Matejki, portrety Kościuszki i księcia Józefa, herby Polski i Litwy. W kilka lat później, już po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, odwiedził Mineykę w Grecji inny polski pisarz, Jan Parandowski. Oto fragment jego wypowiedzi:
„[...] Otworzył mi drzwi i od pierwszych słów rozgadał się serdecznie. Z Polski, z Polski... - powtarzał. Miał już ponad osiemdziesiątkę, ale werwa, z jaką mówił i żywotność ruchów przeczyły i metryce, i tym dalekim dziejom, które na sobie nosił. Zaczął rozsnuwać wspomnienia bitew, rysować domy, zagrody, pola z niezwykłą precyzją... W kilka minut stary wojak zwędrował pół Polski... Nazajutrz spotkałem go na mieście. Był w mundurze weteranów powstania z odznakami pułkownika i krzyżem Virtuti Militari. Od razu mnie poznał, a po kilku słowach zmarszczył się i spojrzał na mnie surowo: To pan napomniałeś, jaki to dzień mamy dzisiaj. Idę złożyć uszanowanie posłowi Rzeczypospolitej w dniu 3 maja” .
Na zakończenie niniejszego szkicu na temat Zygmunta Mineyki, chciałbym przedstawić charakterystyczne cechy osobowości tej wybitnej postaci oraz podsumować ważniejsze wydarzenia z jego życia. Życiorys Zygmunta Mineyki stanowi barwną panoramę tułaczego losu powstańca 1863 r., zesłańca na Syberię, wieloletniego emigranta o burzliwym życiu. Jego wspomnienia należą do najciekawszych i najcenniejszych dzieł polskiej literatury pamiętnikarskiej dotyczącej XIX wieku.
Jako Litwin w wieku 21 lat wybrał emigrację, by nie być jako oficer podporą carskiego tronu. Przemierzył ogromny szlak w swej wędrówce z Litwy przez Ukrainę, Mołdawię, Rumunię, Italię, Turcję, Galicję, Syberię, Holandię, Francję, by osiąść na stałe w Grecji. W tułaczce swej poznał wiele osób, które odegrały czołową rolę w historii Polski (L. Mierosławski, M. Langiewicz, J. Wysocki, Z. Miłkowski). W swym zawodzie był aktywny i nie zaniedbywał działalności wśród rodaków rozsianych na ogromnych przestrzeniach imperium otomańskiego. Jako naczelny inżynier Epiru i Tesalii, Mineyko nie tylko rysował plany, budował, ale też szukał śladów zamierzchłej przeszłości. Prowadził rozległe badania archeologiczne i choć był na tym polu amatorem, dokonał różnych odkryć. W życiu swym późno zajął się pisaniem pamiętników, gdyż prawie zawsze zajęty był uciążliwą pracą dla zaspokojenia potrzeb życiowych licznej rodziny, albo też wciągnięty był w wir dziejowych wypadków, biorąc w nich czynny udział.
Nie lubił nikogo prosić o pomoc czy protekcję, gdyż miał dość sił do samodzielnego pokonywania trudności. Należał do wyborowych tancerzy, miał dobry i silny wzrok; umiał dojrzeć jarząbka kryjącego się w głębi lasów i strzelić do niego z powodzeniem. Znał dobrze język francuski, grecki, turecki, rosyjski i litewski. Umiał też jeździć konno. Wzbudzał w innych zaufanie, zachowywał się z godnością, był uczciwy, skromny, waleczny, umiał się dobrze maskować. Był wynalazcą. Siła jego charakteru łączyła się w jedno z uporem litewskim. Znał się na regułach sztuki wojennej, nie czynił najmniejszego wysiłku li tylko dla imponowania innym. Posiadał talent organizacyjny. Wszystkie jego zalety przejawiły się w pełni podczas wojen grecko-tureckich, w których, w latach 1896-1897 i 1912, brał udział jako oficer sztabu generalnego, zawsze z powodzeniem.
O Wilnie, które zwiedzał w 1911 r. wraz z żoną (po 48 latach nieobecności w nim), pisał tak:
„[...] Zwiedziłem wiele miejscowości świata i rozlicznych miast wspaniałej piękności, ale Wilno pozostało na zawsze najpiękniejszym ze wszystkich, mieszkańcy jego najukochańsi, a panienki najpiękniejsze, a Litwa najhardziej czarującym krajem w mej wyobraźni [...]”.
- Przypisy:
- Tu parę miesięcy pracował przy trasowaniu linii kolejowej Adrianopol - Konstantynopol.
- Mineyko, Z tajgi pod Akropol. Wspomnienia z lat 1848 - 1866, Warszawa 1971, s.291.
- Tamże, s.301.
- Wespół z nim pieszo wędrowało ok. 400 powstańców. Mineykę obdarzono zaufaniem i wybrano na starostę grupy. Rozwiązywał wszelkie kwestie sporne grupy, swary i niesnaski itd.
- Został on skazany na osiedlenie w Tomsku.
- Odbyło się to na zasadzie losowania spośród pięciu pretendentów do ocalenia - o podobnym wzroście i życiorysie, co nieboszczyk.
- Była ona największa w Epirze i chlubiła się najstarszą wyrocznią oraz teatrem, na 18 tys. miejsc.
- Rydel, Pod Akropolem i na Akropolu, Przegląd Powszechny 96 (1907), s.349- 352.
- Oprócz wydanych w 1971 r. przez PAX pamiętników. Z tajgi pod Akropol. Wspomnienia z lat 1848-1868, pozostawił Z. Mineyko 49 tomów rękopisów, które po jego śmierci - udostępnione przez żonę i córkę Andromachę - znalazły się ostatecznie w Bibliotece Jagiellońskiej. Wśród nich wymienić należy 42 - tomową Kronikę wojny 1915 - 1925. Pięć tomów poświęconych jest wiekowemu prześladowaniu Greków przez Turków, a dwa pozostałe - wspomnieniom z podróży po Polsce. Swe pamiętniki pisał Mineyko w podeszłym wieku, mając 79-85 lat i mimo upływu bardzo wielu lat od głównych wypadków jego życia, zadziwiająca jest mała liczba pomyłek faktograficznych.
- Swoje rodzinne Wilno odwiedził w 1911 r., mając pozwolenie na miesięczny pobyt na Litwie, udzielone mu za pośrednictwem królowej Grecji, Olgi. Mógł oglądać to miasto po upływie 48 lat nieobecności w towarzystwie swojej żony oraz siostry Rozalii Zasimowskiej i zięcia - Karola Potockiego.
- Drzewo genealogiczne rodu Mineyków herbu Gozdawa opracował Andrzej Nowicki z Poznania, którego matka jest z domu Mineyko, a której ojciec, Roman, był synem Eustachego, brata Zygmunta Mineyki. Pracował nad tym dziełem 16 lat, a owoc swego trudu podarował 5 czerwca 1989 r. autorowi niniejszego opracowania. Drzewo to obejmuje 212 nazwisk i zaczyna się od Łukasza Mineyki, który żył na przełomie XVIII i XIX wieku. Wśród uwzględnionych osób jest mieszkaniec Białegostoku - Zygmunt Mineyko, który wraz z żoną, córką i wnuczką uczestniczył w konferencji o Wilnie i Wileńszczyźnie w dn. 22 IX 89 r. Zygmunt Mineyko (ten żyjący) jest mieszkańcem Białegostoku od 1954 r. W okresie 1939 - 1946 żołnierz AK, uczestnik akcji Ostra Brama i Odznaczony Krzyżem Walecznych, Krzyżem AK i medalami bojowymi (czterokrotnie).
- Stanisław Cieński z Krakowa, którego żona Maria, z domu Jabłonowska, była córką Jadwigi Mineyko.
- Saga rodu Papandreu, Perspektywy z 19.X.1984, s.5.