Sześćdziesiąt felietonów najjadowitszych kontra pięćdziesiąt felietonów „ironicznie szczekających”. Sceptycyzm podszyty doświadczeniem - przeciwko wciąż syczącej ostrzegawczo kobiecości.
Mężczyzna kontra kobieta. Wyrafinowana starość kontra dojrzała młodość. „Bokser wagi ciężkiej”, jak go charakteryzuje na jednej z okładek książek wydawca - kontra początkująca kickbokserka, wagi ciężarem (intelektualnym) postępującej. On bezlitośnie kąsa, ona sygnalizacyjnie warczy. Twórczość obojga charakteryzuje się tym, że każda strona ich tekstów nasączona jest inteligentnym jadem złośliwości i uszczypliwości. Są czujnymi komentatorami otaczającej ich rzeczywistości, pogromcami absurdów, nękających świat, w którym przyszło nam istnieć.
Doświadczony satyr codzienności, siejący popłoch „tropiciel potknięć nieudolnych kolegów po piórze”, ale czyniący to zawsze w ujmującym stylu - to oczywiście Jerzy Pilch, a drapieżna istota, ostrząca pisarskie pazury o codzienne niedorzeczności – to Anna Kokot-Nowak, eseistka, prozaik i dziennikarka z Poznania (wieloletnia praca w Głosie Wielkopolskim i innych poznańskich mediach), zajmująca się także działalnością krytycznoliteracką. Jerzy Pilch tak opisuje swoje charakterystyczne, nieco agresywne pióro: „Autor pragnie poinformować Czytelników, iż podczas przygotowywania tekstów nieobce mu były tak podstawowe chwyty, jak: tendencyjny dobór materiału, preparowanie fragmentów, wyrywanie cytatów z macierzystego kontekstu, ogólnie zła wola oraz szereg innych, pomniejszych ekscesów krytycznoliterackich”. Autorka z kolei w posłowiu debiutanckiej książki, wyjaśnia nawiązywanie w swojej twórczości do tekstów publicysty i filozofa Aleksandra Świętochowskiego. Jest on najwyraźniej dla felietonistki postacią stymulującą intelektualnie. Jak notuje w eseju, wieńczącym publikację: „(…) właśnie tego ironicznego pióra, zapisującego kąśliwe zdania na prześcieradle felietonów, pozazdrościłam temu zręcznemu, choć współcześnie niezbyt popularnemu autorowi. Gdy w roku 2012 zaczynałam prowadzić comiesięczną rubrykę z felietonami (…), to właśnie podszyte szpileczkami satyry teksty Świętochowskiego wciąż we mnie rezonowały. Wsłuchując się w ich drgnienia, pozwoliłam sobie na stworzenie zarysu własnego świata, zbudowanego z materii żartu i pewnej kąśliwości. Jak dotąd powstało ponad sto felietonów, z których wybrałam do publikacji w książce 50 tekstów. Niektóre z nich wymagały drobnego uwspółcześnienia, pewnych aktualizacji, a kilka jest zaś zupełnie nowych, premierowych, jak dotąd niepublikowanych. Mam nadzieję, że każdy z czytelników wejdzie odważnie do mojego gabinetu iluzji i groteski, by obejrzeć rzeczywistość przeglądającą się w zniekształcających lustrach aberracji. Niech nikogo nie przestraszy «Ironiczne szczekanie pióra» – ono nawet, gdy warczy, jednocześnie przyjaźnie macha pierzastym ogonem”. Z pewnością fascynująca byłaby ich literacka, wzajemna interakcja (Pilcha i poznańskiej autorki), ale jak wiemy, już do niej nie dojdzie, gdyż pisarz z Wisły zmarł w roku 2020. Pozostaje nam wciąż czytać jego znakomite teksty i zainteresować się najnowszą książką Anny Kokot-Nowak, zatytułowaną Ironiczne szczekanie pióra, zrealizowaną przy pomocy środków budżetu Województwa Wielkopolskiego, w ramach przyznanego w roku 2022 stypendium w dziedzinie kultury.
Postać autorki znana jest czytelnikom Akantu od wielu lat. Na łamach miesięcznika opublikowała wiele recenzji współczesnej poezji, esejów i opowiadań. Jej teksty pojawiły się również w innych pismach literackich, jak chociażby w Krytyce Literackiej, eleWatorze, Podlaskim Kwartalniku Kulturalnym, Pro Libris, poznańskim Protokole Kulturalnym. W latach 2011–2015 autorka współpracowała z pismem literackim SOSNArt. Przez wiele lat zasiadała w jury Konkursu Literackiego dla młodzieży o „Złotą, Srebrną i Brązową Wronę” we Wronkach. Teksty pisarki znalazły się w wielu antologiach (w tym w roku 2022 w Antologii dla Ukrainy 24/02/2022), almanachach i e-bookach, a wiersze między innymi w książkach World Poetry Yearbook 2013, World Poetry Yearbook 2015 oraz A Dictionary of Contemporary International Poets (multilingual), pod redakcją Choi Lai Sheung, Zhang Zhi. Od wielu lat jest współpracowniczką Klubu Literackiego w Poznaniu. Tłumaczona na język angielski, esperanto i chiński. W roku 2021 została zdobywczynią stypendium dla osób związanych z poznańskim środowiskiem kulturalnym, zajmujących się twórczością artystyczną. W latach 2013-2023 prowadziła stałą rubrykę z felietonami w miesięczniku Goniec Ziemi Wronieckiej. Jako jubileuszowe podsumowanie dorobku artystki, Bogucki Wydawnictwo Naukowe wypuściło na rynek książkę autorki, zawierającą pięćdziesiąt najciekawszych felietonów, w tym też nowe, dotyczące współczesnej prasy, czytelnictwa i… przemijania.
Wstęp do książki („Anny kopytko pod spódnicą?”) napisał poeta Jerzy Grupiński: „Czytając (…) felietony Anny Kokot-Nowak, nie przypuszczałem, że spotkam się z nimi jeszcze raz, zebranymi w wydaniu książkowym. To nowa jakość i przygoda czytelnika, ale także i tych tekstów… Książka, wybór złożony z felietonów, pojawia się nieczęsto. Zaskakuje nas różnorodność tematów, wątków, opinii, faktów, hipotez, również występujących postaci. Zebrane w książkę felietony już swymi tytułami zapowiadają czytelnicze atrakcje: Bziki, manie i nawyki, Kuchenne orgie, Świąteczna szermierka słowami, Inwazja przydasiów, Bambosze czy spadochron?. Piórem lekkim, pełnym emocji, tak jak lekkim krokiem, przechodzi autorka przez ważne sprawy, problemy naszego świata i współczesnego człowieka. I nie zmyli nas ta pozorna beztroska, kpina i poczucie humoru, bo wbrew pierwszemu wrażeniu, prace te mają swój ciężar myślowy, troszczą się o nasz ludzki los, człowiecze wartości, słowem – o to wszystko, co kształtuje drogi współczesnego homo sapiens”. Poeta dookreśla najbliższy krąg literackich zainteresowań autorki, wyjaśniając: „Szczególną uwagą Anny Kokot-Nowak cieszą się tak zwane nowe media, nowe sposoby komunikacji, zapisu, porozumiewania. Cykl zatytułowany «Cyberwarknięcia e-felietonów» zachowuje swe szczególne miejsce (i ciężar gatunkowy) w zbiorze felietonów. Bohater tych tekstów – homo faber, budzi raczej współczucie: bombardowany nadmiarem kontaktów, informacji, zapisów, obrazów… Słaby, zdezorientowany, niegodny swego Stwórcy”.
Teksty pisarki charakteryzują się pewnym „krnąbrnym urokiem”: kąsają doczesny świat kultury, mass mediów, sztuki. Nawet nie wiemy kiedy dajemy się oczarować ich chropawemu wdziękowi. Jak zauważa Grupiński: „Przy pierwszym, przysłowiowym, czytaniu bohaterami felietonów wydają się idee, koncepcje filozoficzne, postawy etyczne, jednak sięgając głębiej, dostrzegamy prawdziwych bohaterów felietonów. To my – ludzie”. Poeta dostrzega w tekstach autorki wyczuloną uwagę, życzliwość względem trudnego do bezkrytycznej akceptacji świata XXI wieku oraz dar obserwacji. Przykładem niech będzie felieton Tajemnica pokoju 243. Numer ten przez 35 lat znał każdy mieszkaniec Wielkopolski, który choć raz próbował tworzyć literaturę. Widniał na drzwiach pokoju w poznańskim Centrum Kultury Zamek, w którym działał Klub Literacki, założony w roku 1970 właśnie przez Jerzego Grupińskiego. Autorka miała jeszcze szansę przez kilka lat obserwować pracę literacką w tym miejscu, więc w barwny sposób kreśli przed czytelnikami pełne uroku sylwetki ówczesnych klubowiczów, scenki z literackich, środowiskowych imprez w zamkowych salach. W felietonie poznajemy esencjonalny świat, który minął, ale literatka wskrzesza go jeszcze na moment przed naszymi oczyma: „Talenty i ci, co przegrali życie, chłopy, baby, babochłopy i byt sam w sobie: Irena M. Niewinni czarodzieje i rozpoetyzowane kurtyzany, dentystki i przyszli układacze płytek w Irlandii, a może w Szkocji. Prawnicy Szepczący po kątach i pracownicy Centrum Kultury Zamek, którzy po godzinach gotowi byli wyznać, że są starym strychem. Były lolitki, bujające się wysoko na hamaku schizofrenicznej emocji i samozwańcze artystki każdej możliwej sztuki (oprócz sztuki mięsa). W pokoju 243 pojawiła się niejedna Matka Joanna od Demonów i piękna anielica – dziewica, z czarcim kopytkiem pod spódniczką”.
Książka Anny Kokot-Nowak podzielona jest na pięć rozdziałów, z tytułami w pewien sposób nawiązującymi do poruszanej w felietonach tematyki: Kłem po kulturze, Cyberwarknięcia e-felietonów, Kąsanie doczesności, Egzystencjalne aberracje, Sztuka gaśnięcia. Autorka w tekstach wyraźnie prowadzi swoistą grę z czytelnikami. Zadziorny, kontrowersyjny język i oryginalny styl pisania - to elementy, które charakteryzują te teksty. Jerzy Grupiński zdołał zidentyfikować jeszcze inne wyróżniki felietonów: energię, świeżość oraz inteligentną błyskotliwość. Czytamy: „Tok narracji w książce Anny Kokot-Nowak Ironiczne szczekanie pióra jest żywy, sporny, pełen ekspresji. Autorka chętnie wchodzi w język swoich bohaterów, posługuje się nim z wyraźną wprawą (Heheszki z cewebryty). Bywa i tak, że ryzykuje, ponosi ją słowo, emocja”. Rozgrzesza jednak z tej nadmiernej ekspresyjności autorkę, uznając „krwisty subiektywizm” wręcz za uprawnienie felietonistki.
Przypomnijmy, że felieton jako gatunek pojawił się w XVIII wieku we Francji (w języku francuskim feuillet oznacza kartkę) na łamach pisma Journal des Débats (gazety utworzonej podczas rewolucji francuskiej w roku 1789). Podobnie jak i współcześnie – bywał wówczas drukowany jako stała kolumna. Felieton był i jest krótkim utworem publicystyczno-dziennikarskim, dotyczącym tematów społecznych, obyczajowych, kulturalnych i politycznych. Posługuje się środkami prozy fabularnej, a napisany bywa w sposób lekki, efektowny. Zwykle jest też utrzymany w osobistym tonie. Piotr Stasiński w „Tezach o felietonie” przypomina, że współczesne felietony charakteryzuje wielostylowość in potentia. Uznaje, że felietonistyka istnieje dzięki „ciągłej aktualizacji własnych reguł funkcjonalnych”. Dodaje, że ostoją gatunku jest „specyficznie zrealizowana nieoficjalność felietonowej enuncjacji”. Przejawia się ona w wyraźnej manifestacji podmiotu oraz osobistego, subiektywnego punktu widzenia. Jest to wielka siła i zarazem słabość felietonu, który musi wciąż śledzić niejako trendy językowe i gusta czytelnicze. Jednocześnie to zanurzenie we współczesność wyraźnie odróżnia felieton od publicystyki, która jawi się zwykle jako „autorytatywnie bezosobowa” lub też sugerująca „podmiot quasi-zbiorowy perswazji publicystycznej”.
Pisarka, zdając sobie zapewne sprawę ze skomplikowanych relacji, zachodzących pomiędzy felietonami a czytelnikami, stara się doskonalić swój warsztat twórczy, uczyć się od najlepszych mistrzów pióra. Inspirowała się w swojej twórczości nie tylko wspomnianymi już felietonami Jerzego Pilcha, ale również Antoniego Słonimskiego, Daniela Passenta, Stefana Kisielewskiego czy Kingi Dunin. W końcu zyskała śmiałość, by podjąć wyzwanie i wejść w rolę programowo subiektywnej, zadziornej felietonistki. Tematyka felietonów tylko na tym zyskuje. Tak oto i w tekście Narzędzia bólu czytamy o wymyślnych sposobach tortur, praktykowanych od wczesnego średniowiecza. Czujemy wyraźny niepokój, gdy poznajemy zaburzenie psychiczne, zwane „zastępczym zespołem Münchhausena” (Szpitalne mitomanki), którego ofiarami (czasami nawet śmiertelnymi) padają na ogół dzieci. Gdy poznamy globalnie prowadzoną politykę „planowanego postarzania”, inaczej spoglądać będziemy na psujące się zbyt szybko sprzęty codziennego użytku. Przeczytać możemy i felietony o nadwornych błaznach (Smutek błazeńskiej czapki), dziwnych stworach z popularnych w średniowieczu „gabinetów iluzji” (Jarmarczne osobliwości), zachowaniach pasażerów wind (Windą na wesoło) czy miejskich legendach, choćby tych dotyczących czarnej wołgi, porywającej z ulic krnąbrne dzieci czasów PRL (Miejskie ściemy). Wiele miejsca poświęca autorka także prześmiewczym opisom współczesnego hedonizmu konsumpcyjnego, naskórkowemu – zniekształconemu odbiorowi świata, zaburzonym relacjom społecznym. Dotyka także zagadnień trudniejszych: przemijania, odchodzenia, śmierci (W poszukiwaniu straconego czasu, Bambosze czy spadochron?, Seniorzy w marketingowym piekle, Funeralne porządki, Listopadowe zadumy, Kontraświąteczni).
Nie sposób omówić całej bogatej tematyki książki. Autorka Ironicznego szczekania pióra wydaje się czerpać z nieprzebranej skarbnicy świata kultury i sztuki, „dosmaczając” teksty bon motami, anegdotami i zabawnymi scenkami, podpatrzonymi w codziennym życiu. Zręcznie żongluje pojęciami, faktami i cytatami, nie stroni także od autoironii. To rzadka umiejętność wśród pisarzy. Miejmy nadzieję, że nie zatraci tej cennej zalety rasowego twórcy podczas pisania kolejnych książek.
Anna Kokot-Nowak, Ironiczne szczekanie pióra, Bogucki Wydawnictwo Naukowe, Poznań 2022.