Swietłana Butskaja - Staroobrzędowy śpiew sakralny i świecki

0 Dislike0
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Pomysł zaproszenia staroobrzędowców do Nowego Kawkowa woj. warmińsko-mazurskie  w marcu 1998 roku to ciąg wydarzeń i przedsięwzięć realizowanych przez Scholę Teatru Wiejskiego „Węgajty"- wisiał w powietrzu dawno. Nie było jeszcze sesji, nie było Scholi, w tej postaci w jakiej możemy zobaczyć ją dziś, ale było pragnienie poznać, postarać się odczuć głębię sztuki śpiewania oraz piękno tradycyjnej kultury staroobrzędowców.
Nie sposób pojąć istoty starowierstwa nie zetknąwszy się z kontynuatorami tej kultury. Mijając wszelkie dostępne formy pisane, mające tutaj wartość martwej informacji, można nie poprzez słowa, lecz bezpośrednio odczuć całą siłę przekonania, fanatycznego wręcz oddania ideałom Apostolskiej Cerkwi.
Tak się złożyło, że pierwszą grupą starowierców goszczących w Nowym Kawkowie, była grupa bezpopowców pomorskiego porządku z Dyneburga na Łotwie. Typ ich kultury, wyznawanej wiary przypomina staroobrzędowców żyjących w Polsce, na Mazurach, w niegdyś głównym ośrodku staroruskiej kultury w tej części Europy, wokół Wojnowskiego Klasztoru. Są tu starodruki, rękopisy śpiewników i oczywiście wspaniałe ikony. Dlatego zrozumiałe było zainteresowanie naszych gości z Łotwy miejscami kultu i świątyniami w Wojnowie, ich gorące pragnienie odprawienia liturgii i chęć obcowania ze współwyznawcami. Długie lata życia wśród innowierców nauczyły ich cenić i radować się do głębi duchowym spotkaniem z braćmi w wierze.
Z wyjazdu do Wojnowa dyneburska grupa powróciła późnym wieczorem, „uduchowiona" i radosna. Wtedy zrozumieliśmy jak ważny był dla nich ten wyjazd, tym bardziej, że tutaj zamieszkali ich przodkowie z Wojnowa łatgalskiego.
Struktura życia staroobrzędowców podporządkowana jest rygorystycznym zakazom i przestrzeganiu określonych norm. Historia trzywiekowej obrony uczyniła z nich światłych dogmatyków, swobodnie cytujących, z głębokim zrozumieniem Pismo Święte. Ich rozmowom zawsze towarzyszy polemika. Dzieci od najmłodszych lat uczą się bezwzględnego podporządkowania się woli duchowego nastawnika, posłuszeństwa starszym. Uczy się je śpiewu cerkiewnego, oraz języka cerkiewno-słowiańskiego. Na wszystkich poziomach życia odbywa się wyraźne i bezkompromisowe rozdzielenie tego co dozwolone w życiu codziennym od tego, co przeznaczone tylko dla sfery duchowej. Na co dzień nie można śpiewać pobożnych pieśni, przeznaczonych Służby Bożej. Nie można głośno wyrażać zwyczajnych ludzkich uczuć i emocji. Nie można zaczynać posiłku nie przeżegnawszy się. Jest jeszcze wiele rzeczy, których nie można. Dla powszedniego muzykowania starowierzy stworzyli osobny rodzaj śpiewania różniący się muzyką i sposobem wokalizacji od przyjętego w świątyni. Jeśli w czasie liturgii staroobrzędowcy - bezpopowcy śpiewają pełnymi, niskimi głosami, ze szczególną staroruską wymową tekstów, to poza liturgią śpiewają głosami nierzadko wysokimi, jakby świeckimi, o ile słowo to może odnosić się do śpiewu staroobrzędowców. W codziennym życiu starowierzy oddają pierwszeństwo duchownym stichom - jednogłosowym, prostym melodiom, do których był napisany przed wiekami utwór wierszowany o duchownej treści. U staroobrzędowców gatunek duchownego sticha zdobył wyjątkową pozycję, często eliminując wszelkie trwałe gatunki folklorystycznego śpiewu. Różnią się one bardzo swą naturą, swym pochodzeniem i muzyczno-poetycką treścią. Niektóre zachowują staroruską melodykę i są bliskie śpiewom znamiennym, inne prezentują splot starych i nowych elementów. Jest przyjęte śpiewać duchowne stichy w czasie pomiędzy liturgią - podczas wieczornic, na weselach. W istocie jest to gatunek „folklorystyczny". Dlatego właśnie na naszych spotkaniach w teatrze w Węgąjtach, na koncercie w Olsztynie staroobrzędowcy śpiewali wyłącznie duchowne stichy. Śpiewy liturgiczne tropari - i to tylko wybrane - uwielbiające, świąteczne tropari -zgodzili się oni zaśpiewać tylko po koncercie, nie dla publiczności lecz dla starowierskich ikon pochodzących z wojnowskiego klasztoru a przechowywanych w olsztyńskim muzeum, by po pracach konserwatorskich pobłogosławić je na nowo. Ikony dawno nie słyszały podobnego śpiewu, napełnionego duchową siłą modlących się przed nimi nauczycieli i uczniów - nastawnika, gołowszczicy i grupy młodych chórzystów. Było to spotkanie pokoleń, spotkanie tradycji. Występ na Zamku w Olsztynie wzbudził wiele refleksji, dostarczył nowych przemyśleń i obserwacji.
W liturgicznym śpiewie staroobrzędowców-bezpopowców najbardziej jaskrawo wyrażone są elementy staro-ruskiego śpiewu cerkiewnego. Mieści się tu i tradycja recytatywnego śpiewu i zachowanie homonii - dodawanie samogłosek, wyróżniających się tembrem. Jest to niski głos, to znaczy ten, w którym wykorzystuje się dużo niskich alikwotów. Doświadczeni mistrzowie zawsze dokładnie rozpoznają inne sposoby śpiewania, czy to będzie otwarty piersiowy dźwięk czy akademicki, postawiony głos. Preferuje się niskie męskie głosy, ale nawet dziewczęce i kobiece głosy muszą mieć dużo niskich alikwotów.
Gołowszczica dyneburskiej wspólnoty uczy młodzież śpiewać tak jak niegdyś ją uczono. Dlatego możemy mówić o zachowaniu i przekazywaniu żywej tradycji liturgicznego śpiewu. System oddychania w chórze jest przemienny, tak jak powinno być przy śpiewaniu jednogłosowych melodii. Słuchając śpiewu staroobrzędowców zwraca uwagę szczególna artykulacja tekstu.    
Nie wyodrębnia się pojedynczych słów. Ważne jest wyraźne, czytelne przekazanie istoty tekstu. Akcentuje się tylko ważne strukturalnie dźwięki i odpowiadające im sylaby. Każda pieśń ma niuanse w tempie i rytmice. Staroobrzędowcy zawsze podkreślają, że śpiew powinien być jednogłosowy. Przy czym chodzi nie tylko o jednogłosowe wykonanie pieśni, ale o spojenie wszystkich głosów w jeden pod względem siły i barwy. Skomplikowane, rzadko wykonywane utwory śpiewa się według kriukowej księgi. Śpiew prowadzi kierownik chóru - gołowszczik, batutą wskazując wszystkie przejścia melodii oraz zatrzymania. Inne często wykonywane utwory śpiewa się z pamięci, po napiewkie, jak mówią staroobrzędowcy. Słychać tutaj ustną wersję śpiewu, która wypracowana została we wspólnocie: nawet jeśli przed chórem leży księga, śpiewacy śpiewają po napiewkie. Śpiew po napiewkie odzwierciedla bogate warstwy kultury staroobrzędowców. Doświadczeni śpiewacy jednak dokładnie zdają sobie sprawę gdzie w ich śpiewaniu są napiewki, tzn. miejscowe wariacje melodii, odbiegające od znamiennych melodii. Podobnej informacji można zasięgnąć, obcując tylko z mistrzami i gołowszczikami wychowanymi w jednej tradycji. Rękopisy śpiewników średniowiecznej Rusi nie zostawiły nam wskazówek jak wykonywać znamienne melodie. Jest ogromnym szczęściem, że wiele wspólnot staroobrzędowców zachowało tradycyjne pojęcie odnośnie tego, jakim ma być znamienny staroruski śpiew.
Znaczenie kultury staroobrzędowców dla badania europejskiego średniowiecza jest ogromne. Postanowienie staroobrzędowców - nie zmieniać starej kultury, przechowywać przykazania Starego Testamentu, chronić przesłania wiary apostolskiej - zmuszało ich być nieugiętymi i zasadniczo konserwatywnymi, zabiegać o swoją sprawę nawet do śmierci. W obronie starej wiary płonęły ofiary samospalenia, ludzie wyrzekali się świeckiego życia. W środowisku staroobrzędowców okazało się możliwym zachowanie do naszych dni tych wartości kulturowych, którymi władała Moskiewska Ruś połowy XVII stulecia. Życie toczyło się wokół, ale staroobrzędowcy kontynuowali śpiewanie z neum, długo studiując kriukową notację u mistrzów w śpiewaczych szkołach, świadomie ignorując prostszą notację pięcioliniową. Odrzucali wielogłos. Pozostając wierni prawidłom dawnego monodycznego śpiewu, zachowywali staro-ruskie zaśpiewy i tradycję czytania liturgicznych ksiąg.

Wydawca: Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - akant.org
We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.

Ok