Lambertowi Kaczmarkowi
Po godzinnej jeździe
wysiadłem w Podbrodziu
idąc szosą próbowałem
jak dawniej życzliwości kierowców
moją uwagę przyciągnął budynek
przy torach otwarte drzwi
zapraszały na wypadek deszczu
tego dnia nie spadła ani jedna kropla
pośród wysokich krzaków
dostrzegłem rosnące poziomki
to było moje w tych stronach śniadanie
tak zaczęła się wyprawa w czas
w myślach budowałem nieznany obraz
sprzed siedemdziesięciu lat
czy i Ty, drogi Lambercie
stąpałeś po tej drożynie ?
po analizie mapy przeszedłem przez tory
na lekko porośniętej polanie
czułem że stąpam po znanej Tobie ziemi
potem trzy Teresy napotkane w mieście
czuwały nad moim szczęśliwym powrotem
Podbrodzie (Pābrade), 28 czerwca 2003 roku