Andrzej Maciejewski - JAN PARANDOWSKI - DYSK OLIMPIJSKI

0 Dislike0
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Jan Parandowski urodził się 11 czerwca 1895 roku we Lwowie. Tam ukończył gimnazjum klasyczne i jako uczeń debiutował szkicem literacko-filozoficznym „Rousseau”. Po ukończeniu studiów uniwersyteckich w zakresie filologii klasycznej i archeologii we Lwowie w 1923 roku odbył szereg podróży naukowo-badawczych do Francji, Grecji i Włoch. Rezultatem tych podróży była seria książek o świecie antycznym. Był wieloletnim prezesem Polskiej sekcji PEN-Clubu (od 1933r.), członkiem Warszawskiego Towarzystwa Naukowego, laureatem państwowej nagrody literackiej I stopnia. Zmarł 26 września 1978 roku w Warszawie.

 

 

 

Był pisarzem, eseistą, tłumaczem wybitnym znawcą kultury i literatury antycznej. Był wielkim przyjacielem kultury fizycznej i ruchu olimpijskiego. Zdobywcą brązowego medalu olimpijskiego w konkursie sztuki w dziale literatura, za powieść historyczną pod tytułem „Dysk Olimpijski”.

 

 

 

„Dysk olimpijski” jest jedną z wielu książek Jana Parandowskiego. Spod jego pióra wyszły m.in. „Rzym czarodziejski”, „Eros na Olimpie”, „Mitologia”, „Wierzenia i podanie Greków i Rzymian”, „Godzina śródziemnomorska”, „Z antycznego świata” – dzieła o tematyce antycznej. Jest również autorem przekładu „Odysei”.

 

 

 

Powieść „Dysk olimpijski” składa się z dwóch części. Część pierwsza zatytułowana „W gimnazjonie” składa się z ośmiu rozdziałów: I. Pokój boży; II. Kraj wieczystego sojuszu; III. Pora oliwy; IV. Na świętej bieżni; V. Kosmos; VI. Ikkos z Tarentu; VII. Rzut Fayllosa; VIII. Nad granicą życia. W części drugiej pt. „Olimpia” jest siedem rozdziałów: I. Księżyc nad Olimpią; II. Pod namiotami; III. Targowisko; IV. Gaj Zeusa; V. Gałązka dzikiej oliwki; VI. Dzień Sotiona; VII. Święto pełni. Powieść kończy Epilog.

 

 

 

Akcja powieści „Dysk olimpijski” oparta na autentycznych wydarzeniach z okresu 76 olimpiady w 476 roku p.n.e. W tym czasie Grecja kwitła ożywiona nadzieją długiego pokoju, wywalczonego w bitwie morskiej nad Persami pod Salaminą w 480 roku p.n.e. Wśród honorowych gości igrzysk 76 olimpiady zasiadł Temistokles, zwycięzca spod Salaminy.

 

 

 

Treścią utworu jest starcie dwóch bohaterów, a mianowicie Sotiona i Ikkosa, reprezentujących odmienne nastawienie do uprawiania sportu. Sotion jest zwolennikiem sportu amatorskiego uprawianego dla zdrowia i tężyzny fizycznej, natomiast Ikkos to profesjonalista, którego każda czynność, sposobu ćwiczeń, żywienie, dbałość o swoje ciało jest przemyślane i podporządkowane wynikowi sportowemu. Konflikt bohaterów powieści jest zarazem pretekstem do przemyśleń nad podobnym konfliktem i problemem sportu współczesnego.

 

 

 

Na wstępie swego dzieła autor pisze: „W trzecią pełnię po przesileniu letnim, w elejskim miesiącu Parhenios, Olimpia przyjmie zawodników i gości. Stanąć do igrzysk ma prawo każdy Grek wolno urodzony, nie splamiony zabójstwem, nie obciążony klątwą bogów. I wszystek świat powinien być wolny od zbrodni, bez zmazy krwi, nie zakłócony zgiełkiem broni, a najbardziej ziemie elejska i święty Gaj Zeusa. I czas, i miejsce igrzysk. Pokój boży.”

 

 

 

Pokój boży „ekecheiria” to wieczysty sojusz zawarty między trzema starogreckimi władcami: Ifitosem z Elidy, Likurgosem ze Sparty i Klejstenesem z Pisy. Doprowadzili oni do największego układu pokojowego w starożytności, podpisując trwały traktat „święty rozejm”, szanowany przez wszystkich Greków. Zasada „ekecheiry” obowiązywała od pierwszej historycznie poświadczonej olimpiady w 776 roku p.n.e. Odpowiednie orędzie wyryto na spiżowym dysku, zwanym „dyskiem Ifitosa” i złożono pod opiekę bogini Hery w jej świątyni w Olimpii. Zgodnie z tym układem tereny Olimpii i Elis były miejscami świętymi i nietykalnymi. Zawieszenie broni zobowiązywało wszystkich Hellenów do zaniechania zatargów zbrojnych i obowiązywał przed i w czasie trwania starożytnych igrzysk w Olimpii.

 

Dwa miesiące przed rozpoczęciem igrzysk specjalni posłowie zwani „spondoforoj”, czyli „nosiciele rozejmu”, w wieńcach oliwnych, z laskami heroldów w dłoni docierali do miast-państw helleńskich wzywając wolnych Hellenów do udziału w igrzyskach. Ogłaszali „święty pokój” – „ekechejrię”, zapewniający bezpieczeństwo uczestnikom igrzysk i ich widzom. Chociaż zasad „ekechejri” przestrzegano rygorystycznie, to jednak trzykrotnie zdarzały się przypadki jego naruszenia. Miało to miejsce w latach w 748, 644 i 364 roku p.n.e., a naruszyły ją Arkadia i Piza – państwa usiłujące wydrzeć Elidzie prawo do organizowania igrzysk.

 

 

 

Nowożytny olimpizm nie zachowuje „ekechjri”, natomiast zgodnie z zasadami Karty Olimpijskiej na igrzyskach obowiązuje stan rozejmu społecznego zwany potocznie „pokojem olimpijskim”. Pisząc swą powieść Jan Parandowski jakby wiedziony przeczuciem, że następne igrzyska po Igrzyskach Olimpijskich w Berlinie w latach 1940 i 1944 nie odbędą się z powodu trwającej wojennej zawieruchy w swojej książce napisał: „Wszystek świat winien być wolny od zbrodni, bez zmazy krwi, nie zakłócony  zgiełkiem broni”.

 

 

 

Tak oto autor opisuje bieżnię w Olimpii: „Miała kształt prostokąta. Ze wszystkich czterech boków rzędy platanów grały plamami cienia po słonecznym piasku. Miejsce startu wskazywała głęboka ryta kresa i taka sama biegła po przeciwnej stronie, u mety między dwoma slupami stadionu, sześćset stóp według miary olimpijskiej, oznaczonej niegdyś stopą Heraklesa”.

 

 

 

Miesiąc przed rozpoczęciem igrzysk, zawodnicy pragnący wziąć w nich udział musieli stawić się w Elis, celem odbycia obowiązkowego treningu. Startujących zawodników dzielono na dwie grupy: chłopców („efeboi”) do osiemnastu lat oraz mężczyzn („andres”). Przy podziale na grupy kierowano się raczej budową ciała i dojrzałością fizyczną niż wiekiem. Nad całością spraw organizacyjnych czuwali sędziowie zwani „hellanodikaj”. Nosili oni purpurowe szaty symbolizujące władzę królewską, a niekiedy wieniec oliwny na głowie. Byli powszechnie szanowani i mieli między innymi prawo do wymierzania kar cielesnych. Sędziowie sprawdzali greckie pochodzenie zawodników, dyskwalifikowali tych, którzy nie byli dostatecznie sprawni fizycznie, dokonywali podziału na kategorie mężczyzn i chłopców, a także rozstrzygali wszelkie spory dotyczące udziału w zawodach koni i źrebaków.

 

 

 

Opisywane w „Dysku Olimpijskim” igrzyska trwały pięć dni: w dniach tych składano ofiary bogom i rozgrywano „agony” sportowe.

 

         Rankiem pierwszego dnia rozpoczynał się doniosły ceremoniał. Na wstępie składano ofiary ku czci Zeusa Apomyjosa. Potem zawodnicy przechodzili do budynku Rady zwanego „buleuterion”. Tam czekali na nich wszyscy hellanodikowie, którzy zapisywali zawodników do poszczególnych konkurencji. Po zarejestrowaniu zawodnicy przechodzili do świątyni, w której znajdował się posąg Zeusa Horkiosa (Strzegącego Przysięgi). Przed nim składano przysięgę, która była jednym z najważniejszych elementów ceremonii otwarcia igrzysk. Najpierw składano ofiarę z dzika, którego wnętrzności kapłan specjalnym nożem wycinał i kładł na płonącym ołtarzu. Dopiero potem zawodnicy startujący w igrzyskach podchodzili przed ołtarz i podnosząc prawą dłoń oświadczali, że są Hellenami, nie mają na sumieniu zbrodni i że są  ludźmi wolnymi. Po mężczyznach w imieniu chłopców przysięgę składali ich opiekunowie, a następnie czynili to trenerzy i sędziowie.

 

Jan Parandowski tak oto opisuje składanie przysięgi przez uczestników igrzysk: „Hellanodik zaczął odczytywać imiona zawodników. Wywołani wychodzili z gromady i stawali parami, zwróceni w stronę ołtarza. Po ostatnim nazwisku helladonik wypowiadał formułę klątewną, gdzie każdy stwierdzał, że jest godzien igrzysk, że pochodzi z rodziców helleńskich, wolno urodzonych, że nie ciąży na nim krew niewinnie rozlana, że nie obarcza go żadna grzywna należna bogom lub świątyniom, że swój trud podjął szczerze, po dziesięciu miesiącach ćwiczeń, że w walce, do której staje, nie będzie kusił przeciwnika przekupstwem, oddając jedynie swój wysiłek na chwałę boga, który według swej woli wyznaczy mu nagrodę lub zostawi go bez niej. […] Na końcu odbyła się przysięga helladoników. Oczyściwszy się wpierw paru kroplami krwi ofiarnej (zanurzali ręce w trzewiach dzika), kolejno powtarzali słowa, które im odczytywał przewodniczący Rady: że sądzić będą według praw boskich i sumienia, że nie dadzą się uwieść żadnym pozorom, namowom, groźbom, przekupstwu, że motywy swoich wyroków zachowają w tajemnicy”.

 

 

 

Pierwszego dnia po południu rozpoczynały się olimpijskie agony. Rozgrywano konkurencje w kategorii chłopców: bieg na dystansie jednego stadionu, boks i zapasy.

 

Drugi dzień rozpoczynał się przejściem zawodników na hipodrom. Odbywały się bowiem konkurencje hippiczne: wyścigi wozów, wyścigi wierzchowców na ogierach i klaczach oraz wyścigi rydwanów dwu- i czterokonnych. Po południu rozgrywano pentatlon (pięciobój) składający się z biegu prostego, skoku, rzutu dyskiem, rzutu oszczepem oraz zapasów. Wieczorem odbywały się rytuały pogrzebowe na cześć herosa Pelopsa, wspólne śpiewanie hymnów oraz innych pieśni.

 

Trzeciego dnia składano Zeusowi wielką ofiarę ze stu wołów zwaną „hekatomba”. Wielka procesja wokół Altis była dla przedstawicieli greckich państw-miast okazją do zaprezentowania swojego bogactwa i kultury. Po południu rozgrywano konkurencje biegowe: bieg prosty (dromos) na dystansie jednego stadionu, bieg podwójny (diaulos) oraz bieg długi (dolichos).  Wieczorem uczestnicy spotykali się na wspólnej uczcie w prytanejonie.

 

Dzień czwarty był dniem ciężkiej atletyki. Rywalizowano w zapasach, boksie oraz pankratione. Po południu odbywał się bieg w zbroi zwany hoplites lub hoplitodromos, podczas którego biegano w hełmie, nagolennikach i z tarczą, a w czasach późniejszych tylko w hełmie z tarczą.

 

W ostatnim, piątym dniu wszyscy biorący udział w igrzyskach wraz z widzami udawali się w uroczystej procesji do świątyni Zeusa, gdzie w jej przedsionku hellanodikowie dekorowali zwycięzców igrzysk zwanych „olimpionikami”, wieńcami z gałązek oliwnych. Owe honorowe gałązki rozkładano na pozłacanym stole zrobionym z kości słoniowej. Jeźdźcy i woźnice zdobywali zwycięstwa dla swoich panów, właścicieli wierzchowców oraz zaprzęgów, sami otrzymywali tylko wełniane przepaski, prawo do wieńca mieli jedynie „właściciele stajni”. Później odbywała się ceremonia zwana „fyllobolia”, polegająca na obsypywaniu zwycięzców liśćmi. Święte agony dobiegły końca. Olimpia pustoszała. Nie była miastem i nie była zamieszkana; była przeznaczona tylko dla igrzysk.

 

 

 

„Dysk Olimpijski” to najwybitniejsza polska powieść związana ze starożytną Olimpią, powstała w 1933 roku. Przyjęta z entuzjazmem przez czytelników i obsypana pochwałami przez krytyków.

 

Znajdujemy w niej szeroki, epicki obraz ówczesnego agonu, a wątkiem fabularnym jest rywalizacja dwu zawodników, jak już wspomniałem, szlachetnego amatora, przejętego idealnym wyobrażeniem sportu jako bezinteresownej pod każdym względem rozrywki oraz racjonalnie myślącego zawodowca. Zwycięża zawodowiec Ikkos, chociaż zwycięstwo moralne zostaje przy Sotionie, efebie wolnym od uciążliwych obowiązków treningu, pełnym za to siły witalnej i wiary w młodość.

 

Osobisty sąd J. Parandowskiego, wypowiedziany przezeń w publicystyczno-historiozoficznym „Epilogu”, przesiąknięty jest pesymizmem. Przegrał Sotion i przegrała idea sportu olimpijskiego na rzecz sportu gladiatorskiego dla gawiedzi. W „Epilogu” autor pisze: „Naród, który pół wieku temu składał się poniekąd z samych zawodników, w którym każdy obywatel nie upośledzony kalectwem był gotów podjąć jakąkolwiek walkę na stadionie i zachowywał tę zdolność aż po próg starości, zrzekł się nagle tych ambicji na korzyść garstki wybranych. Urobiło się powszechne mniemanie, że skoro jest rzeczą tak zawiłą, tak trudną, skoro jest niepodobieństwem nadążyć w zwykłych warunkach za szlachectwem rekordów, najłatwiej będzie spocząć na ławie widzów pośród biernych wzruszeń. Postarano się przede wszystkim o te ławy i stadiony rozbudowały się w wygodne warstwy siedzeń.”

 

 

 

„Dysk olimpijski” oparty jest na głębokiej erudycji oraz przygotowaniu fachowym pisarza, a dopełniony rozumieniem i wiedzą zarówno antyku, jak i sportu, ujęty w piękną, klasyczną polszczyznę. Wyobraźnia pisarza ukazuje świat Greków czasów roku 76 olimpiady ich myśli, poglądy na życie, filozofię. Poznajemy Peloponez, Olimpię, Elidę, świątynie, stadiony, bieżnie, ludzi przybyłych na igrzyska z różnych stron Hellady. Wielu badaczy jest zdania, że 76 olimpiada była apogeum igrzysk w starożytnej Grecji.

 

 

 

         W zakończeniu powieści czytamy: „Według chronologii greckiej pierwsza olimpiada odbyła się w roku 766 p.n.e., ostatnia zaś, dwieście dziewięćdziesiąta trzecia w roku 393 n.e. Tysiąc sto siedemdziesiąt lat życia to dla instytucji ludzkich czas bezprzykładny. Niejednemu narodowi nie starczy tchu na przetrwanie tak długiej drogi.[…] Olimpiada nie umarła naturalną śmiercią. W roku 393 dekret cesarza Teodozjusza I zniósł pogańskie święto.”

 

 

 

Na olimpijski konkurs sztuki w Berlinie książkę Jana Parandowskiego wysłano w doskonałym niemieckim przekładzie Jana Pawła Kaczkowskiego. Nie wiązano jednak z tym faktem wielu nadziei, wiedziano bowiem, że gospodarze igrzysk zrobią wszystko, by obniżyć wartość dzieła w oczach jury. Jednak w jej międzynarodowym składzie znaleźli się ludzie odważni, którzy uznali ją za dzieło wybitne i przyznali olimpijski medal.

 

 

 

 

 

Oto wyniki Olimpijskiego Konkursu Sztuki w dziale „Literatura – epika” na Igrzyskach Olimpijskich w Berlinie w 1936 roku:

 

        

 

1.  złoty medal     Urho Karhumäki (Finlandia)            „Avoveteen”

 

2.  srebrny medal     Wolhelm Ehmer (Niemcy)              „O szczyt świata”

 

3.  brązowy medal     Jan Parandowski (Polska)               „Dysk olimpijski”

 

 

 

Z Igrzysk Olimpijskich w Berlinie, mimo dużej konkurencji, polscy twórcy przywieźli trzy medale. Józef Klukowski srebrny medal za płaskorzeźbę  „Piłkarze”, a brązowe medale Stanisław Ostoja-Chrostowski za grafikę użytkową pt. „Dyplom Yacht Klubu” i Jan Parandowski za powieść „Dysk olimpijski”.

 

 

 

Nasi sportowcy podczas Igrzysk Olimpijskich w Berlinie, ostatnich przed wybuchem II wojny światowej, zdobyli sześć medali: trzy srebrne i trzy brązowe. Srebrne medale zdobyli: Stanisława Walasiewicz w biegu na 100 m, Jadwiga Wajs w rzucie dyskiem oraz drużyna we Wszechstronnym Konkursie

 

Konia Wierzchowego w składzie: Zygmunt Kawecki (koń „Readgredt”), Seweryn Kulesza (koń „Tosca”) i Henryk Roycewicz (koń „Arlekin III”). Medale brązowe zdobyli: Maria Kwaśniewska w rzucie oszczepem, Władysław Karaś w strzelectwie (kbks 5) oraz wioślarska dwójka podwójna Jerzy Ustupski i Roger Verey.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wydawca: Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - akant.org

portal

We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.