Do toruńskiego Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki czasu” zawitała międzynarodowa wystawa sztuki z państw bałtyckich. Serenissima East jednoczy ze sobą sztukę Polski, Litwy, Łotwy oraz Estonii.
Do toruńskiego Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki czasu” zawitała międzynarodowa wystawa sztuki z państw bałtyckich. Serenissima East jednoczy ze sobą sztukę Polski, Litwy, Łotwy oraz Estonii.
Czy św. Mikołaj z workami prezentów mknął kiedyś do nas z dalekiej Laponii, saniami ciągnionymi przez renifery, poprzez zamarznięty Bałtyk?
Bardzo ważny szlak żeglugowy Morza Bałtyckiego przebiegał już wiele wieków temu przez zachodnie wybrzeże wyspy Hiiumaa (Dagó).
Historia Baranowicz
W dwudziestoleciu międzywojennym Estonia jest państwem niepodległym, od 1934 r. rządzonym autorytarnie przez „ojców niepodległości”: Konstantina Patsa, pierwszego premiera Estonii, i generała Johana Laidonera, pierwszego dowódcę sił zbrojnych.
Stanisław Chyczyński w retrospektywnym (2011-2020) zbiorze wierszy Królewskie milczenia pomieścił wiersz Styl samobójczy (s. 5), który zdaje się określać jego ars poetica.
Debiutancki zbiór opowiadań Krystiana Kajewskiego Abcdali ukazał się w 2019 roku nakładem krakowskiego Wydawnictwa Eperons-Ostrogi. Neologizm w tytule zbioru opowiadań pisarza wywodzącego się z Sobowa odnosił się zarówno do nazwy jednego z gatunków literackich abecedariusz jak i do nazwiska jednego z malarzy surrealistycznych Salvadora Dalego.
Przestrzeń dzieła sztuki, jawiąca się poprzez nieskończoność elementów – punktów szczególnych tworzących utwór – oraz ich dobór, stanowią istotność myśli, a przynajmniej powinny stawać się twórczą jednością, a więc sensem nadrzędnym powodującym całkowite zespolenie autora z duchową strukturą znaczeń i ich przetwarzania.
Gwiazdka z wigilią. To jest jedyny czas, który gromadzi wszystkich Rodaków. Niezależnie od światopoglądu rodziny. Przyjaciele i znajomi dzielą się opłatkiem, symbolem życzliwości.
SŁOWO OD JÓZEFA BARANA
Zofii Stuglińskiej Gruszki na wierzbie z podtytułem wspomnienia są w istocie powieścią o życiu autorki, ale też społeczności polskiej w przedrewolucyjnej Rosji, potem opisem dwóch rewolucji 1917 roku, wojny domowej, wreszcie emigracji przez Finlandię do Polski. Autorka stosuje powieściową a nie diarystyczną narrację, skupia się na szczegółach, wymyśla dialogi, nawet swoich dziadków i rodziców przed jej przyjściem na świat. Jedynie ciąg fabularny nie jest fikcją bowiem ma charakter biograficzny.
1 stycznia
Nowy Rok jak każdy rok. Zdarzenia za zdarzeniami, zadania za zadaniami... Czym się różni zdarzenie od zdarzenia? To pierwsze mniej zależy ode mnie, to drugie więcej, bo ja je w końcu przyjmuję i wykonuję. Ostatnio trochę więcej zadań. Wyraźna ucieczka w uregulowanie, w większą pewność. Niemniej duża aktywność, która nuży. Siedząc po południu na kanapie ze szklanką herbaty w ręce nie mogę usiedzieć. Kiedyś mogłem. Delektowałem się herbatą i chwilą, która często przeradzała się w rozleniwienie.
Estonia – kraina odległa geograficzne, ale bliska zarazem. Kraina to ziemia i ludzie.
Bezdany – to symbol napadu polskich rewolucjonistów na pociąg pełen pieniędzy, złota, obligacji celem pozyskania środków na cele organizacyjne.
Od tysięcy lat ludzie żyjący na Ziemi wierzą w różnego rodzaju mity i legendy. Wierzenia te stanowiły nieodłączny element kultury, wpływając na sposób myślenia, działania i przekazywanie wiedzy z pokolenia na pokolenie.
Rozmowa z Magdaleną Walusiak, czołową promotorką slamu w Polsce i półfinalistką Ogólnopolskich Mistrzostw w Slamie Poetyckim 2023.
Granica w Rawie Ruskiej. Uśmiechnięta dziewczyna wychyla się z budki kantoru wymiany walut i ubezpieczeń (Kompania Ubezpieczeniowa „Głabus” Vienna Insurance Group).
„Są oni jednym ludem i wszyscy mają jedną mowę,
i to jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem
w przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe,
cokolwiek zamierzą uczynić. Zejdźmy więc i pomieszajmy
tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego.”
Maszeruję sobie od obrazu do obrazu jak to w National Gallery w Londynie, a tu taka niespodzianka duży obraz, podłużny Diego Velazqueza " Wenus z lustrem " i do tego również długa ławeczka, nawet mięciutka, co zaraz sprawdzam.
Wśród plejady pisarzy można spotkać takich, których talent objawia się wyłącznie w nadawaniu swoim powieściom ciekawych tytułów i takich, których tytuły są tak marne, że nawet, pomimo bogatej zawartości, nikt nie sięgnie po nie z własnej woli.
Kusi, by zrobić wykres, taki grafik, co ile lat eksploduje, wybucha dyskusja na łamach, kobieta w pisarstwie Stefana Pastuszewskiego. Podejrzewam chwilami, że autor świadomie (a jest to komplement) stymuluje, prowokuje temat. Mam jeszcze w pamięci eksplozję sprzed kilku lat, w której wiodły spór m.in. ostre pióra Ewy Klajman-Gomolińskiej i Ariany Nagórskiej. Oskarżenia o seksizm, niedocenianie tej płci… W ostatnich numerach „Akantu” temat wraca wypowiedziami pań i piórem Stefana Pastuszewskiego.
Pytanie pozornie wydaje się być nie na miejscu czy wręcz aroganckie, bo przecież od dwudziestu wieków znana jest Jego nauka, zasady którymi powinien kierować się człowiek w swym doczesnym życiu.
Idę, zataczam się jak pijany środkiem korytarza, wszystko mi przed oczami tańczy. Jestem tutaj, zdążyłem na czas, na ósmą rano za chwilę otworzą się drzwi do klasy. Wtem, podchodzi do mnie koleżanka z innej klasy, z którą byłem na obozie harcerskim w Chełmnie. I pyta się mnie: co się ze mną dzieje ?
Eroti, nowy tom poetycki Jolanty Baziak, to zbiór wierszy z przestrzeni wielu lat, poświęcony miłości duchowej i erotycznej, niepublikowanych dotąd w zbiorach wydanych. Uczucie, co podkreśla poetka, jawi się jako Osoba, misterium, a przestrzeń poezji otulona pozostaje wszechogarniającą miłością.
Wyodrębnione karty dziennika, reprodukcje, kulisy zarządzania kolekcją obrazów i promowania ich w kraju i za granicą.
Nie ma Romana Więczaszek szczęścia do krytyki literackiej. Przechodzą jej książki jakby obok głównego nurtu omówień.
Książka Juliusza Rafelda Dogrywka, zaczynająca się od wierszy, a następnie rozgrywająca historię dwóch niedoszłych samobójców, może być pełna emocji i głębokich refleksji na temat życia, śmierci i ludzkiej kondycji emocjonalnej.
Aforystyka to obecnie wymierająca sztuka. Mimo bogatej tradycji w literaturze światowej i polskiej, wypowiadane bon moty rzadko są spisywane i ulatują wraz z chwilą. Inaczej postąpił Jacek Paciorek, zbierając swoje błyskotliwe myśli w tomik Z główki, czyli myśli niepoważne.
Narodowe Czytanie. To wspaniała inicjatywa prezydenta Bronisława Komorowskiego i jego małżonki z roku 2012. Obecny prezydent Andrzej Duda także z małżonką z pasją kontynuują to wydarzenie literackie. Czytanie rozszerza się już daleko poza nasz kraj. Nasi rodacy życzliwie podchwycili ten temat. W Polsce każdego roku, dzięki tej inicjatywie, dzieła literackie wchodzą niejako pod strzechy; słychać je w parkach, na ulicach, w szpitalach. Wrześniowa pora, zazwyczaj ciepła i przyjemna, zachęca wielu ludzi do słuchania i zaznajamiania się z najlepszymi dziełami polskiej literatury.
Sąsiad Joachima Lelewela z wileńskiej Rossy
Kazimierz Miśkiewicz pochodził z Wielkopolski, z Trzemeszna, gdzie przyszedł na świat w 1863 roku. Wywodzący się z tego miasta szewc Jan Kiliński był dla niego od dziecka największym patriotycznym wzorem. Miśkiewicz odziedziczył po ojcu sklep i żyłkę handlowca. W latach 90. XIX wieku opuścił rodzinne strony, a to za sprawą pewnej wilnianki, z którą się ożenił i zamieszkał w mieście nad Wilią.
Takie hasło jak tu podane w tytule było bardzo znane i dla zwolenników komunizmu w PRL-u bardzo ważne i hołubione. Podobnie czczono Stalina. Obaj mieli wszędzie niezliczoną ilość pomników, zarówno tam na wschodzie, jak i w krajach dla kraju Rad podporządkowanych. Po śmierci Stalina prawie wszędzie jego pomniki usunięto, taki istniejący jeszcze widziałem tylko w Gruzji, w mieście, w którym się urodził.
MAREK MIGALSKI w książce Nieludzki ustrój. Jak nauki biologiczne wyjaśniają kryzys demokracji liberalnej oraz wskazują sposoby jej obrony stawia prowokacyjną intelektualnie tezę, iż obraz natury ludzkiej w świetle odkryć, które nastąpiły w neuronaukach w ciągu ostatnich kilku dekad, stoi w jawnej kontradykcji z liberalną demokracją.
„Wybrańcy bogów umierają młodo”. To dawne adagium odnieść należy także do autorki tych wierszy, Ewy Adamskiej (1990-2005), uczennicy radomskiego Gimnazjum Katolickiego im. św. Filipa Neri. Jej wydane pośmiertnie juwenilia[i] ukazują niepośledni talent i są zapowiedzią dużych osiągnięć poetyckich.
Tomik poezji Mikołaja Konkiewicza Podloty to zbiór wierszy, który zdecydowanie zasługuje na zauważenie. Już po przeczytaniu słowa wstępnego jesteśmy w stanie wywnioskować, że autor jest opatrzony niezwykłą wrażliwością. Skupia się na temacie ojcostwa, na towarzyszących mu emocjach, a nie jest to moim zdaniem popularna kwestia. Poezja ta wywołuje emocje, które czytelnik zapamięta na długo.
Porusza głównie trzy tematy: natura, ojcostwo i teraźniejszość.
Wiersze Ewy Świąc z Odbitek to często teksty na granicy prozy i poezji. Zawarto w nich skrawki doświadczeń i obserwacji z enigmatycznymi dopowiedzeniami, które rozumie tylko poetka, przez co jej wiersze wydają się momentami nieco hermetyczne.
Książka Kazimierza Świegockiego Mickiewicz egzystencjalny (SPP Warszawa 2021) to nie jeszcze jedna dysertacja naukowa o naszym wieszczu, ale zupełnie oryginalne, indywidualne spojrzenie na twórczość wielkiego poety. Szczególnie na Sonety Krymskie, którym autor poświęcił wnikliwą analizę, spoglądając jakby przez lupę na każdy wers, słowo, ukrytą symbolikę.
Maria Amiri: Jakie emocje towarzyszyły Pani Profesor, kiedy po 28 latach ponownie wysiadła Pani na lotnisku w Kabulu?
Dramaturgia jest od pokoleń filarem polskiej kultury na Litwie. Od ponad pół wieku w litewskiej stolicy działają dwa polskie zespoły teatralne. Obydwa powstały w trudnych czasach radzieckiej okupacji i przez dziesięciolecia mozolnie torowały sobie drogę w trudnych warunkach zniewolenia. Dzisiaj, w odrodzonej i nowoczesnej Litwie, oba polskie zespoły zdobyły godną pozycję na teatralnej mapie Wilna i mogą się poszczycić nietuzinkowymi osiągnięciami, każdy z nich w innej dziedzinie.
„Religie wyewoluowały więc, jak się zdaje, jako mechanizm zwiększania spójności grupy i zdolności do wzajemnego poświęcenia w małych społecznościach.
Dawno nie czułem się tak szczęśliwy jak w tej chwili, że teraz w końcu przyszedł ten czas, że mogę choć trochę napisać o twórczości, wielkiego malarza francuskiego Henri Matisse`a. który przyszedł na świat w roku 1869, w Cateau-Cambresis - północna Francja, niedaleko granicy belgijskiej.
Opuszczając XXXIII Zjazd Związku Literatów Polskich - odbyty 3 czerwca 2023 roku w Warszawie wstrząsało mną zniesmaczenie, a w pociągu doznałem szoku poznawczego, który zakazywał milczenia w trosce o Ukochaną Organizację świadomie wiedzioną przez hamulcowych do samospełniającego się proroctwa (jak z poniższego listu otwartego). Mam pełną świadomość konsekwencji niniejszego sprzeciwu i w następstwie zakulisowych działań, zwłaszcza Komisji Kwalifikacyjnej ZG. Uważam jednak, że kolejna kadencyjna stagnacja, marazm i bezsiła zaakceptowana niestety owczym pędem na XXXIII Zjeździe pokazując literacką „elitę” w bardzo niekorzystnym świetle wymaga nawet spóźnionej refleksji i opamiętania dla nadziei.
»Proza życia – jak zwykło się w języku polskim określać rutynowy przebieg dnia, na którym wyciskają swe piętno głównie praca, pieniądze i dom – nie jest najlepszą pomocą przy odkrywaniu głębi wiary zapisanej w Biblii. Jednocześnie pozostaje w świadomości niezatarte odczucie niewystarczalności, chęć przekroczenia granic prozy, tak w życiu jak w wierze (…).
Skandowaliśmy: „Mosaddeq albo śmierć!”. Inni krzyczeli: „Niech żyje szach!”. Jeszcze inni: „Niech żyje Mosaddeq!”.
Pandemia, która na dobre rozwinęła się ponad dwa lata temu na całym świecie, docierając także do Polski, była na swój sposób czymś niezwykłym. W tej niezwykłości, kryło się zło przynoszące cierpienie i śmierć, a także coś niemal zupełnie nieznanego współczesnemu człowiekowi – czyli izolację.
Ja to chyba jestem Marzycielem, z tym że o dziwo moje marzenia się spełniają. Tak z pół roku temu rozmawiałem z siostrą Kasią, że poleciałbym do Nowego Jorku. Po prostu tak dla odmiany, żeby się coś działo, bo ciągle te podróże po Polsce i po Europie; a tak człowiek znowu by chciał polecieć gdzieś dalej. Najlepiej na inny kontynent. To jest, to takie ekscytujące doświadczenie jakby się leciało, zupełnie na inną planetę. W każdym razie dla mnie. A tu, niespodzianka. Nagle siostra Kasia dzwoni do mnie i się pyta, czy już wydrukowałem bilety ? Ja się pytam: jakie bilety ? Na to siostra: jak to jakie bilety? Na Basquiata i na Warhola. To ja sobie myślę, to ja lecę do Nowego Jorku. Nareszcie! Ale siostra już mnie sprowadza na ziemię i powtarza, i to po dwa razy: do Paryża, do Paryża. A ja sobie myślę, Paryż nie Paryż, a dla mnie i tak to będzie Nowy Jork. Bo jeżeli mam oglądać obrazy Basquiata i Warhola, to tak jakbym był w Nowym Jorku, chociaż cały czas, przecież będę w Paryżu. No, nie ?