- Roman Sidorkiewicz
- Polecane
Roman Sidorkiewicz - Wejść w skórę przeciwnika
Tak myślał i zrealizował owe wejście Stefan Pastuszewski w swej powieści „Opowieści niezweryfikowanego”.
Tak myślał i zrealizował owe wejście Stefan Pastuszewski w swej powieści „Opowieści niezweryfikowanego”.
* * *
Czysta, niby niewinny śnieżek
Jaśniejesz jak chram pobielony.
Ja długiej nocy tej nie wierzę,
Ani wieczorom utraconym.
I zniechęconej mojej duszy
Także już wierzyć nie mam siły;
Jak pielgrzym zbłąkany wśród głuszy,
Może na dom twój trafię miły.
Początki powstania Dyskusyjnego Klubu Literackiego mającego swoją siedzibę w Wojewódzkim Domu Kultury w Rzeszowie, o jakże wymownej nazwie ,,Pod Drabiną”, sięgają początków 1980 roku i przypadają w swojej najbardziej twórczej działalności na dekadę lat 80., by ulec powolnemu zanikowi w początkowej fazie transformacji ustrojowej lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.
W eseju Spojrzenia na ego wysnułem tezę, że grzech pierworodny nie jest czymś nam danym,
Stefan Rusin dzieli się swoimi wrażeniami, głównie intelektualnymi, z peregrynacji po różnych obrazach szeroko pojętej kultury, przede wszystkim religii, filozofii, poezji. Prozy unika, chyba wydaje się mu za mało tajemnicza. Po większości zgromadzonych w zbiorze Loża barbarzyńców esejów ma charakter zapisu z wędrówki w ciemnym labiryncie niewiedzy w poszukiwaniu owego światełka w tunelu, którym jest olśnienie w momencie odkrycia prawdy. Olśnienia na chwilę, bowiem szybko pojawiają się nowe wątpliwości, nowe tajemnice.
W jednym tomie, liczącym 308 stron, znajdujemy teksty poetyckie (część przetłumaczona na zamieszczone obok wiersza języki: ormiański (14), rosyjski (7), chiński (7), włoski (4), francuski (1); prozatorskie (minireportaże) i kilkadziesiąt fotografii.
Przedmiotem publikacji MARKA ŁAGOSZA O świadomości. Fenomenologia zjawisk umysłowych jest natura świadomości: Naczelnym jednak celem tej pracy jest przedstawienie świadomości jako obiektywnego zjawiska w niektórych jego istotnych – jak sądzimy – odsłonach (s. 15). Ta zaś została zdefiniowana następująco: [...] świadomość jest zjawiskiem materii jako przejawianie się w materialnym podmiocie rzeczy transcendentnych. Inaczej: świadomość jest pierwotnie zjawianiem się przedmiotów zewnętrznych i tylko za pośrednictwem tego zjawiania się jest ona dana podmiotowi jako samoświadomość (s. 6). Termin „zjawisko” używany przez autora pracy należy rozumieć formalno-ontologicznie jako niesamoistne wobec ciała zdarzenia i procesy.
Był taki czas, kiedy uczniowie jesziwy zadawali panu młodemu, po nocy poślubnej, pytanie: „Znajdujesz” czy „Znalazłeś”? Jeżeli ów odpowiedział „Znajduję”, to pytający bardzo mu współczuli, jeśli zaś odpowiedź brzmiała „Znalazłem” cieszyli się wraz z owym mężczyzną.
W II Rzeczypospolitej karaimskie gminy wyznaniowe istniały w Wilnie, Trokach, Lucku, Haliczu. Liczba wiernych wynosiła około 1500 osób. Posługę religijną wykonywało 9 duchownych. W porównaniu do okresu przedrozbiorowego, poza Polską znalazł się ośrodek karaimski w Poniewieżu, który przypadł terytorialnie Litwie. Przed I wojną światową działały 2 ośrodki najwyższej karaimskiej władzy duchownej hachanaty, jeden w Eupatorii na Krymie, drugi w Trokach. W tej ostatniej miejscowości urząd hachana, po śmierci Romualda Kobeckiego, pozostawał nie obsadzony w latach 1910-1927.
Urodziłem się w 1907 roku w majątku Dutrówka, w dawnym województwie, a późniejszej guberni smoleńskiej, na odwiecznym szlaku przemarszów z zachodu na wschód. Tędy szedł hetman Żółkiewski,aby osadzać cara Dymitra i Marynę Mniszkównę na tronie moskiewskim. Tędy później przechodził Napoleon i wracał przez topiele Berezyny. Cesarz Francuzów przechodził w pobliżu Bobrujska, gdzie formowały się legiony gen. Dowbora Muśnickiego. Bliziutko też była mała stacyjka o nazwie… Katyń.
Przyjmując założenie, że Prawdą jest tylko Bóg, a Prawda jest Bogiem; mamy świadomość, że na ziemskim stole możemy odnaleźć zaledwie jej okruchy. Podróżując naszym pociągiem wciąż zbliżamy się do Prawdy, a przynajmniej chcemy się zbliżyć. Chcemy poczuć jej smak wśród zakłamanych przedziałów i fałszywych konduktorów w egzystencjalnych mundurkach zakrywających naszą prawdę.
chłopcy III
Zastanawiałam się, czy podjąć ten temat. Wydaje się taki oklepany, już wszystko zostało niby powiedziane, że ludzie wiedzą jak to wygląda, że mnie to nie dotyczy, że oni tacy nie są, to zdanie tylko tych, co zazdroszczą lub sobie nie radzą. A jednak stało się to dla mnie prowokacją. Zdaję sobie sprawę, że moje pisanie nie uleczy to sytuacji, że jest to walka z wiatrakami, ale mimo to trzeba głośno mówić jak jest, a nie zamiatać pod dywanik i to często z Ikei. Nie wyciągnie ich to z masowej głupoty, ciemnoty, uprzedzeń, kompleksów, pijaństwa, służalczości, poddaństwa, uległości, obłudy... uffff.
„[…] człowiek może wytrzymać tydzień bez picia, dwa tygodnie bez jedzenia, całe lata bez dachu nad głową, ale nie może znieść samotności”[i]. To popularne zdanie brazylijskiego pisarza i poety, pokazuje samotność, jako problem do tego stopnia istotny, że gdy zestawimy go z innymi problemami społecznymi wydają się one zdecydowanie mniej negatywne w skutkach. Czy samotność w XXI wieku rzeczywiście jest aż tak destrukcyjnym i powszechnym zjawiskiem, że warto zwrócić na nią uwagę?
„W gruncie rzeczy”, „Po upadku zimy” powinna nastać wiosna. Pora zmartwychwstania, radości wszelkiego stworzenia. Nadzieja zieleni powinna zająć miejsce negatywu krajobrazu, tego czarno-białego i zimnego czasu – naszego oczekiwania – ciepła, przytulności, może również miłości. Tytuły książek wymienione powyżej, to jest „W gruncie rzeczy” i „Po upadku zimy” – są autorstwa Macieja Greli i zostały wydane w roku 2020 przez Bibliotekę Telgte (pracownię Romana Bąka). Rok wcześniej, to jest w 2019 roku, Maciej Grela debiutował tomikiem noszącym tytuł „Order ostu” wydanym przez wymienione wyżej wydawnictwo.
1 listopada
Kwestuję na Cmentarzu Starofarnym na renowację zabytkowych grobów. Mam tu swoich fanów. Tak jak ja kwestuję od lat o określonej godzinie (od piętnastej do szesnastej), tak oni też o tej porze zawsze przychodzą. Teraz też przyszli. Pytają, dlaczego nie było mnie w ubiegłym roku? Zapomnieli, że w ubiegłym roku cmentarze nam pozamykali. Dobra ludzka pamięć; chce pamiętać tylko to, co dobre.
To był piękny, październikowy, słoneczny dzień. Listonosz przyniósł list opieczętowany na czerwono- znaczy z urzędu. Dziadek bez pośpiechu rozkleił kopertę i z pomocą lupy przeczytał zawartość listu.
- Marysiu- zwrócił się do babci- zapraszają nas na uroczystość.
Na wstępie wspomnę, że często w swych esejach i szkicach posługuję się cytatami.
Trzymam właśnie w dłoniach książkę – wędrowniczkę, czyli Antologię „Akantu” 2013-2017, która maszerowała do mnie dzielnie przez około 1095 dni, czyli dobre trzy lata.
1 kwietnia
Widziałem jak wrzucał do puszki całe 5 groszy po to, aby pokazać, że też uczestniczy w zbiórce na pomoc uchodźcom. Znam tego człowieka. Może na pieniądzach nie leży, ale też nie bieduje. Badania wykazały, że tylko 56 procent Polaków pomaga uchodźcom.
Jan Henryk Żychoń (1902 - 1944) to barwna postać polskiego wywiadu wojskowego sprzed II wojny. Człowiek, który przeszedł do legendy, prawdziwej i często nie prawdziwej. Żołnierz, który oddał życie na polu walki w ostatni dzień bitwy na Monte Cassino.