- Zbigniew Radosław Szymański
- Polecane
Pod parasolem liścia „Akantu” - Zbigniew Radosław Szymański
Nie pomnę już, kiedy zetknąłem się z „Akantem” po raz pierwszy.
Nie pomnę już, kiedy zetknąłem się z „Akantem” po raz pierwszy.
Jestem osowiała piszczącym huraganem drzew
podjęte podwójnie z radiowym wydźwiękiem parodiowym tonem
nie spodobałoby się na scenie i na szkatułce jak moje bożki
ze szczętem wpadają hałasują przemieszczają się
chciałoby się w cieniu w San Isidro
brzytwą mi nie na darmo ten amolowy absmak i lawendą zatkane uszy
powracam w kręgi nasze
moich przyjaciół kręgi złodziei
Niektóre dyskusje wydają się tak dalece bezzasadne, że aż trudno uwierzyć, iż przewijają się jak refren od wieków. Przykładem takowej dyskusji jest udowadnianie konieczności istnienia literatury czyli za Stefanią Skwarczyńską mówiąc „sensownych tworów słownych" z funkcją estetyczną bądź literatury stosowanej; upraszczając i uogólniając; spieramy się o sensowność istnienia zapisów i luster człowieczeństwa.
Pytanie o ontologiczny sens literatury zawsze nabrzmiewało mocno w okresach historycznych szczególnie dramatycznych, np. rozbiorów Polski, kiedy walka piórem i troska o ochronę dzieł literackich spotykały się ze zrozumieniem w bardzo różnym stopniu.
Kryptonim „Wyspa”, najnowsza książka Bogusława Wiłkomirskiego, składa się z dwu części. Pierwsza nosi tytuł W cieniu nazizmu, druga W blasku komunizmu. Zarówno ów cień, jak i blask (użyty tu przewrotnie), są tragicznym mrokiem, czasami pogardy, z jakimi musiał zmierzyć się świat w wieku XX. Te dwa totalitaryzmy, jeden spod znaku swastyki, drugi mający za symbol sierp i młot, przetoczyły się jak plaga niewyobrażalnego okrucieństwa i śmierci. Do dziś są trudne do zrozumienia – dlaczego powstały, jak mogły zaistnieć tak okrutne ideologie, systemy, zjawiska. Jakkolwiek byśmy je nazwali, do dziś budzą zdumienie, choć minęło tak wiele lat.
wyróżnienie w XII Turnieju Wierszy „O Pierścień Dąbrówki”
Tak więc znów tu jestem
w tej osobliwej maszynie czasu
na ozie nad bagnami
według większości w krainie Nigdzie
Czas płynie na zewnątrz
niczym wiatr w koronach sosen
Każdy historyk literatury na swój sposób mierzy się z epistolografią pisarzy. Nie da się tego fenomenu kulturowego ogarnąć raz na zawsze. Taką próbę podejmuję pisząc o listach dr Felicji Borzyszkowskiej-Sękowskiej, spod pióra której wychodzą tylko dobre książki. Jest ona autorką ponad czterdziestu książek; by wymienić tu niektóre z nich: eseje „Trzecia płeć”, powieści „Niezapłacony rachunek sumienia”, „Miłości głodni i godni” oraz licznych tomików poetyckich, m.in. „Kwartet międzyludzki”, „I któż tu winien?” - dramaty, wiersze, fraszki.
Akant 2015, nr 10 (231)
pod puchową pierzyną Linii Maginota
śnił o błogim spokoju niejeden idiota
ani myślał umierać za Gdańsk tak mu obcy
nie kiwnął nawet palcem gdy ginęli chłopcy
na przedpolach Warszawy która barykadą
osłoniła Europę przed pewną zagładą
z rąk dziczy wygłodniałej ciągnącej ze wschodu
za Gdańsk umierać nie chciał nie widział powodu
by spłacać dług rodziców którzy nie zaznali
pod dachami Paryża bolszewickiej stali
Krzysztof Stanisławski jest autorem tomiku wierszy "Przetoka". Mieszka w Bydgoszczy, jest redaktorem naczelnym Wydawnictwa Czarno-Biała. "Przetoka" to jego piąta książka. Wiersze otwierające ten zbiór dają przedsmak tego, co w całym tomiku będzie się działo. I nie ma na myśli serii zdarzeń, ale stronę formalną tych wierszy. A ta wymaga od czytelnika sporego wysiłku. Nie znajdziemy bowiem w tej książce łatwych pytań, nie znajdziemy satysfakcjonujących odpowiedzi. W "Bumerangu" czytamy - "Pytania są ciężarem Klatką - odpowiedzi". Autor nie jest zwolennikiem tradycyjnej narracji. Próżno by tutaj szukać ckliwych, albo dramatycznych historii. Miłości i tragedie rozgrywają się po stronie języka, pytania i odpowiedzi są tylko sygnalizowane. Te enigmatyczne wiersze, pełne pytajników i niedomówień, są niczym "iluzoryczna senna próżnia", albo ofiarowana czytelnikowi łamigłówka. Nawet krajobraz w wierszu "Nie-uwaga" nie jest typowym krajobrazem, ale "Formą". Fragment tego wiersza:
Grudzień 2022 roku
1 grudnia
Co rozświetli grudniowe mroki? Śnieg już był. Oczekiwanie? U mnie jest jeszcze jakieś tam Spełnienie.
Trzymam właśnie w dłoniach książkę – wędrowniczkę, czyli Antologię „Akantu” 2013-2017, która maszerowała do mnie dzielnie przez około 1095 dni, czyli dobre trzy lata.
Jan Henryk Żychoń (1902 - 1944) to barwna postać polskiego wywiadu wojskowego sprzed II wojny. Człowiek, który przeszedł do legendy, prawdziwej i często nie prawdziwej. Żołnierz, który oddał życie na polu walki w ostatni dzień bitwy na Monte Cassino.
Teologia Tolkiena ks. Stanisława Adamiaka to lektura obowiązkowa nie tylko dla miłośników Hobbita czy Władcy Pierścieni, lecz również dla każdego, kto w tekstach literackich skłonny jest doszukiwać się świadectw wiary. Nie ulega wątpliwości, iż analiza spuścizny autora Silmarillionu, przeprowadzona na kartach książki, stanowi modelowe wręcz ujęcie kerygmatyczne. Wspomnianą perspektywę, co szczególnie istotne, udało się badaczowi pogodzić z klarowną, logiczną oraz przystępną formą dyskursu, dzięki której wartość proponowanych hipotez interpretacyjnych dostrzeże każdy w zasadzie czytelnik.
Uznany i uhonorowany (różnymi nagrodami) krytyk literacki, historyk literatury, profesor polonistyki UJ, redaktor krakowskich ARCANÓW, Maciej Urbanowski, ma już w swym dorobku kilka książek o literaturze współczesnej (np. „Dezerterzy i żołnierze”, „Oczyszczenie”, „Romans z Polską”). Całkiem niedawno opublikował kolejną – pt. „Paralele, korespondencje, dedykacje w literaturze polskiej XX i XXI wieku”. Tytuł dosyć intrygujący, ale jeszcze przed otwarciem książki przeczuwałem, że jej bohaterami będą m. in. Andrzej Bobkowski, Tomasz Burek, Zbigniew Herbert, Gustaw Herling-Grudziński, Janusz Krasiński, Jarosław M. Rymkiewicz, Marek Nowakowski czy Wojciech Wencel.
„Jeżeli wysoki urząd powoła cię na jakieś stanowisko, widzi, że wszelkie wstępowanie po urzędowych szczeblach nie jest krokiem ku wolności, lecz ku związaniu; im większa urzędowa władza, tym związanie głębsze; im silniejsza osobowość, tym bardziej potępiana samowola.”
świat zamknięty
w prostokącie okna
to co jest trochę na prawo albo lewo
nie istnieje
nie ma więc pochodu spacerujących
nie ma samochodów które zapadają się
w ramę okna
Za życia wydał tylko jedną książkę i to prawie niezauważoną. Może dlatego z taką goryczą mówił, że jesteśmy krajem „gdzie każdy – czyn za wcześnie wschodzi. / Ale – książka – każda … za późno.”
Wyróżnienie w XVII Agonie Poetyckim "O Wieniec Akantu"
I wtedy zobaczyłam
ją, obok komina nie istniejącej,
wielkiej fabryki./bohaterki
minionego okresu/, dumnie
kiedyś zdobiącej
naszą dzielnicę.
Przylepiona do masywu czerwonej
kolumny, była jak okruch perły.
Płakała łzą blasku nad pustką przestrzeni i gęstą ciszą
Teraz masz rok studiów w plecy, słyszałaś te słowa od każdego członka rodziny podczas niedzielnego obiadu, po tym jak powiedziałaś im, że zmieniasz kierunek studiów, bo z obecnego jesteś niezadowolona. Bardziej obchodziło ich to, co powiedzą inni ludzie, co powiedzą sąsiedzi, niż twoje uczucia. Ale starałaś się to ignorować, starałaś się nie przejmować tym, że przez najbliższy czas będą ci to wypominać przy każdej możliwej okazji. Po prostu życie będzie toczyło się dalej, prawda? Tak myślałaś…
W XVI wieku ziemie leżące na północ od Grodna należały do książąt litewskich Asejtowiczów. W 1588 roku Opas Asejtowicz sprzedał Bartłomiejowi Białobłockiemu tę część tych ziem, na której leży dzisiaj wieś Białe Błota.
Niewiele jest pism literackich, które doczekały się tylu edycji. Większość pojawia się na rynku wydawniczym niczym efemeryda, ukazuje się przez krótki czas i znika.
Paweł Kuszczyński jest autorem tomu wierszy Mądrość dobra. To jego piętnasta książka. Poeta ma w swoim dorobku wiele prestiżowych nagród. W roku 2016 został ponownie wybrany prezesem poznańskiego oddziału ZLP. Jego ostatnie wiersze dobrze się czyta - są zwięzłe, komunikatywne, pozbawione przesadnego, poetyckiego sztafażu. Tak piszą tylko poeci dojrzali, których prowadzi życiowe doświadczenie. Nie znajdziemy tutaj stylistycznych fajerwerków, które jasny przekaz potrafią zmienić w bełkot. Próżno szukać w tych wierszach nieokrzesanej, młodzieńczej brawury. Ta poezja stąpa twardo po ziemi, jest refleksją, zadumą, rozrachunkiem. W wierszu Wskazania szukającego czeladnika pada słowo umiar. Jest ono ważne, gdyż dotyczy każdego z tych wierszy. Ich wstrzemięźliwość sprawia, że są wiarygodne, budzą zaufanie. W Drugiej stronie pada pytanie - jak wyjść z klatki przemijania i chaosu. Poeta stawia je właściwie w każdym wersie tej książki. W Kłopotach z czasem, które otwierają ten zbiór, czytamy: