- Stefan Pastuszewski
- Polecane
Stefan Pastuszewski - Więzi estońsko-polskie
Estonia – kraina odległa geograficzne, ale bliska zarazem. Kraina to ziemia i ludzie.
Estonia – kraina odległa geograficzne, ale bliska zarazem. Kraina to ziemia i ludzie.
Od drogi H2102 odchodzi droga H2100, prowadząca nas na skraj państwa białoruskiego, pod granicę z Łotwą. Blisko drogi stacja kolejowa – podłużny budynek z białej cegły, wyraźnie widoczny, w odróżnieniu od schowanej w drzewach i zaroślach niewielkiej stacyjki w Idołcie, o której istnieniu dowiaduję się dopiero nazajutrz, bo teraz Stefan ostro gna do przodu.
Ilekroć jestem w tych częściach świata odnoszę to samo wrażenie nieobecności czasu.
Jerzy Stasiewicz,, czołowa postać Opolszczyzny wśród ludzi używających kałamarza. Urodzony w 1968 roku w Trzonowie (Małopolska). Poeta, prozaik, dramaturg, recenzent i eseista.
Od małego dziecka słyszałam ciągle wspomnienia przede wszystkim mojej mamy o Zaleszczykach, gdzie często ze swoimi rodzicami spędzała wakacje nad Dniestrem. Wtedy jeszcze nie zdawałam sobie sprawy z tego, że Zaleszczyki nie były już wtedy Polską. Mama dużo opowiadała o tym, jak dziadek Buzkiewicz, kapitan Polskiej Armii, uratował się przed Niemcami, bo przekroczył most na Dniestrze i znalazł się w Rumunii, tak jak rozkazał naczelny wódz. I dzięki temu mógł zaciągnąć się do armii polskiej, która została utworzona we Francji i służyć pod dowództwem generała Stanisława Maczka.
Jako cywilizacja straciliśmy moralność. To piękne słowo zaczyna mi przypominać raczej nieistniejącą walutę. Credo dzisiejszego masowego człowieka jest dążenie do tego, by żyć bez podporządkowania się jakiekolwiek etyce. Od młodych słyszałam już o NOWEJ MORALNOŚĆI, która zaczyna napawać mnie lękiem, bo wybrzmiewa jak niemoralny czyn ale nie słyszałam o żadnym ich moralnym kodeksie, więc chyba nie ma czegoś takiego.
Nie jest to częste połączenie: bycie malarzem i poetą, choć w naszej tradycji nie jest wcale zjawiskiem odosobnionym (przywołując choćby postać Stanisława Wyspiańskiego, co piszę tylko dla spełnienia „obowiązku informacyjnego”, ponieważ jest to szkolna wiedza). Pomijając inne odniesienia i przykłady, przenosząc się do zawężonej, żywej współczesności wspomnę, że w poznańskim środowisku mamy dziś dwa przykłady uprawiania pozornie dwu oddzielnych sztuk: mowa o twórczości Jana Wojciecha Malika (dalej: JWM) i Norberta Skupniewicza (obaj są absolwentami, z różnych pokoleń, poznańskiej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych (obecnie Uniwersytet Artystyczny).
W roku 2030 Rycerski Zakon Bibliofilski w Krakowie obchodzić będzie stulecie swego istnienia wypełnionego różnorodną działalnością, jak organizowanie uroczystych zebrań konfraterni, tworzenie wystaw, wygłaszanie referatów i odczytów, podejmowanie rozmaitych inicjatyw kulturalnych, czynny udział w zjazdach pokrewnych instytucji itd. To wszystko wypływa z naczelnej idei zawartej w jego konstytucji, jaką jest najwyższa cnota zakonu – miłość do ksiąg.
Fundacja czAR(T) Krzywogońca zaprasza na VI ogólnopolski Konkurs Poetycki Jednego Wiersza „Woda i ogień”, który jest częścią imprezy „Festyn Poetycki Leśnej Pszczoły ze Świętojańskim Poezjowaniem”. Do udziału w zapraszamy autorów, którzy ukończyli 18 lat i piszą po polsku.
łatając dziurkę w za dużym swetrze
zbierając kłosy spomiędzy włosów
zapycham ciastem letnią histerię
leżę ładując baterie w słońcu
Opowiem Wam dzisiaj jak mała mysz zdobyła władzę. Stało się to w czasie pamiętnej pandemii.
11 sierpnia
Przychodzą do mnie, żeby porozmawiać. Tylko. Aż! Cenna sprawa. Lekarska. A ja z trudem odrywam się od wykonywanej właśnie roboty. Czasem proszę o danie mi chwili czasu, abym zakończył jakąś część tej roboty. Zazwyczaj nie rozumieją. Nadymają się w obrażeniu. Czuję to, ale po pewnym czasie przestaję już na to zwracać uwagę. Życie w poczuciu ciągłej winy przestaje mnie rajcować.
Pewnego dnia przyszedł do mnie kolega dość sterany życiem i opowiedział mi taką oto historyjkę:
- Mając już dość swego sterania chciałem upiększyć kolejny, przymusowy dzień. Wyszedłem wczesnym rankiem na dwór i zacząłem – z głupoty, dla farmazonu, lekceważąc monitoring – zrywać gałązkę róży z krzewu na pobliskim skwerze. Szło mi to dość opornie, tak długo, że zostałem zauważony.
– Chyba dla ukochanej – usłyszałem od przechodzącego, roześmianego od ucha do ucha młodego człowieka, prostackiego raczej.
– Tak – odpowiedziałem. – I wyobraź sobie, że na moment w to uwierzyłem – zakończył swą opowieść ów zgorzkniały mizantrop.
Małgorzata Grajewska jest autorką tomiku wierszy Obecność, prawie czułość. Książka jest pięknie wydana, aż przyjemnie wertować kartki. Tytuł w pełni oddaje jej zawartość. Jest tutaj liryka przesiąknięta emocjami, są miłosne perypetie, jest cała gama uczuć i dramatów. A wszystko to w klimacie energetycznym, rozedrganym, buzującym. Daleko tym wierszom do letniości. Miłość nie jest w nich ciepłym, wiosennym powiewem. Jest falą uderzeniową, która wpada między ludzi, niczym nagły kataklizm /Na krawędzi nigdy nie będę/. To początek swoistej rewolucji, w której czas przyśpiesza, rzeczy wirują, sprawy toczą się w szaleńczym tempie. Ale to również cesarstwo zmysłów, w który rządzi delikatny gest, subtelny dotyk, ceremoniał. Tą scenerię dopełnia wspomnienie Fridy Kahlo. Autorka cytuje jej przypadkowo odnalezione zapiski. Jest zauroczona tym nieokrzesanym talentem, egzotyką, wyobraźnią /Z pamiętnika Fridy Kahlo/. Przywołuje tą meksykańską malarkę w wierszu Jeśli nie malujesz siebie, nikogo nie maluj. Utożsamia się z nią, adoruje, zazdrości. Oto fragmenty:
Ukazała się kolejna książka Jolanty Baziak sygnowana mianem Pokolenia. Baziaki II z sentencją: Stara dusza pamięta o przodkach. Może jest filozoficznym, historycznym reportażem, a może naukową dysertacją lub diariuszem z prawdziwej podróży. Mnogość postaci, ludów, grup etnicznych tworzy wir, który wciąga, ale wymaga uwagi.
Będzie tu mowa o wyżu demograficznym z lat powojennych, czyli o rzeszach obywateli nazwanych na Zachodzie boomerami.
Romualdowi Mieczkowskiemu
przed podróżą do Wilna
Odczuwam pewien rodzaj szczęścia ze „zdobycia” Naroczy, z kąpieli w tym największym białoruskim jeziorze. Paradoksalnie nie dokonałem tego nigdy w Śniardwach, mając z tym olbrzymem jedynie kilkuminutowy kontakt, gdy zahaczyliśmy onegdaj jachtem o jedną z jego rubieży w czasie mazurskiej przygody żaglowej. Wykąpałem się zaś w białoruskiej Naroczy (!)
Korozja to ósmy tom poetycki autorstwa Andrzeja Waltera. Przesłania w nim zawarte, nie tylko tytuł, potwierdzają wierność poglądom zaprezentowanym w ważnej pozycji krytycznoliterackiej, jaką stała się książka Poezja mi wszystko wyjaśniła, szczególnie tezy zawarte w dwóch uwagach wstępnych, a także w niektórych pomieszczonych tam recenzjach.
Dziennik czasu zarazy (15)
1 maja
Święto Pracy zaakceptowane przez nową zmianę po 1989 roku. Pracy?
W 2010 roku napisałem w „Akancie” o Twoim ojcu Wacławie („Podporucznik” „Świat Inflant” nr 2010, nr 3, s. 10-11).
Tamtym tekstem starałem się pomóc Ci go pożegnać, przebijając się przez mity rodzinne, przemilczenia i niedopowiedzenia.
Byłaś wdzięczna.
Dzisiaj znów siadam do pisania, ale z ogromnym bólem, bo przyszło mi żegnać Ciebie.