- Stefan Pastuszewski
- Polecane
Stefan Pastuszewski - Dziennik czasu zarazy (15)
Dziennik czasu zarazy (15)
1 maja
Święto Pracy zaakceptowane przez nową zmianę po 1989 roku. Pracy?
Dziennik czasu zarazy (15)
1 maja
Święto Pracy zaakceptowane przez nową zmianę po 1989 roku. Pracy?
JAROSŁAW KRAWCZYK, poeta z Janikowa na Kujawach, wydał właśnie swoją nową, trzecią książkę, pt. Garbate aniołki. Jest to zarazem drugi tomik wierszy tego absolwenta historii, studiów podyplomowych z oligofrenopedagogiki i bibliotekoznawstwa oraz studiów literacko-artystycznych na Uniwersytecie Warszawskim i Uniwersytecie Jagiellońskim.
Zbieracz okruchów to drugi tom wierszy ANDRZEJA OSSOWSKIEGO (rocznik 1949), po debiutanckim zbiorku Istnieje tylko wiatr (2011).
W Fabryce Rzeźb Gadających Ze Sobą Mózg w Bydgoszczy wystąpił Teatr Dziadowski z jednoaktówką Wzbudzenie według tekstu Wojciecha Trzcińskiego w reżyserii Zbigniewa Zielińskiego.
Nie było chyba na przestrzeni wieków drugiej istoty tak różnie ocenianej jak kot. Bywał on uwielbiany, otaczany czcią, obdarowany nietykalnością, podnoszony do godności bóstwa, jak również ignorowany, poniewierany lub wręcz uważany za ucieleśnienie Szatana i palony na stosie. Tak się jakoś składa, że kot budzi żywe uczucia, nie pozostawiając miejsca na obojętność. Tak było, jest i pewnie będzie. Ma to swoje odbicie w literaturze i sztuce.
Okazuje się, że wielu wybitnych uczonych, pisarzy, mężów stanu potrzebowało towarzystwa ulubionego kota, aby móc przystąpić do pracy twórczej. Należy tu wymienić między innymi: Francesco Petrarkę, Tomasza Graya, Armanda Jeana Richelieu, Marcina Lutra czy Abrahama Lincolna. Do największych wrogów kota należeli Napoleon Bonaparte, Juliusz Cezar, Benito Mussolini i Adolf Hitler.
HENRYK MAJCHEREK pochodzi z Bydgoszczy, lecz pracuje i mieszka w Krakowie. Jest aktorem, głównie teatralnym.
Opowiem Wam dzisiaj jak mała mysz zdobyła władzę. Stało się to w czasie pamiętnej pandemii.
Tamtego dnia definitywnie, również dzięki Rumunom, współautorzy zamachu Stanu z ambasady RP w Bukareszcie uratowali konstytucyjną ciągłość Państwa, którego internowana prezydencka głowa, Ignacy Mościcki, zdołał - powiedzmy - pełnoprawnie przekazać funkcję następcy na terytorium Francji.
Myśmy też byli w podziemiu. Wobec świata, sąsiadów, krewnych, a nawet najbliższych. Często żona nie wiedziała, gdzie pracuje jej mąż. Jeśli już przyznał się, że w milicji, co też nie było dobrze widziane, to tylko w przestępstwach gospodarczych lub technice. Gdyby tak spisać te wszystkie kłamliwe informacje o pracy w przestępstwach gospodarczych lub w technice – a podobno nic, co powstaje, nawet myśl, a cóż dopiero słowa, we wszechświecie nie ginie, tylko jak to wychwycić, wcześniej czy później znajdzie się na to sposób, wierzę w postęp nauki – gdyby tak spisać te wszystkie kłamstwa i wykręty tej prawie stutysięcznej rzeszy funkcjonariuszy SB – bo nie tego cholernego UB – w ciągu 34 lat istnienia naszej służby, to okazałoby się, że pięćdziesiąt tysięcy to laboranci, konserwatorzy sprzętu łączności i kierowcy, dwadzieścia tysięcy ścigało malwersantów i złodziei, a dziesięć tysięcy przeglądało tylko i przepisywało papiery i robiło różne, nikomu niepotrzebne statystyki, bo w Polsce Ludowej przeciętny pracownik nie mówił z entuzjazmem o swojej pracy, tylko z obrzydzeniem i uparcie dowodził, że jego praca jest nikomu niepotrzebna.
Wydaje się, że w dobie SMS-ów, blogów, memów itd. powoli zanika potrzeba sięgania nie tylko po czasopismo, ale książkę. Jest to powierzchowna konstatacja, bo choć maleje liczba księgarń, nie maleje liczba wydawnictw i książek, rośnie sprzedaż w Internecie. W dobie cyfryzacji zmienia się sposób wytwarzania książki. Kto pamięta o żmudnej pracy zecera, metrampaża, introligatora i grafika – twórcy ilustracji a nierzadko i książkowej formy. Oczywiście i teraz mamy piękne wydania, ale niepokoi masowa produkcja.
„Czy wie Pani, że Zuzanna, kiedy była uczennicą w Równem, przed każdymi świętami Bożego Narodzenia ozdabiała wystawę sklepu swojej babki jako anioł? Klęczała w białej sukience, ze skrzydłami, srebrną przepaską na czole, a może złotą, i w białych pantofelkach [.. .].Klęczała nieraz bardzo długo”.
(list Kazimierza Brandysa do Izoldy Kiec, Paryż, 30listopada 1989)
Mieć przed sobą almanach wydany ponad 60. laty to jak pochylanie się nad relikwią w tym przypadku relikwiarzem strof, w znakomitej większości młodych wówczas poetów, którzy na przestrzeni kolejnych dekad odcisnęli swoje ścieżki na firmamencie sztuki poetyckiej.
Tuż przed pandemią ale i w czasie pandemii( pomimo) ukazało się sporo książek, zarówno tomików poezji jak i beletrystycznych. Zjawiskiem, chociaż nie nowym, jest twórczość lekarzy.
Prawda o Don Kiszocie
Chyba nigdy podział ludzi nie był tak przerażająco totalny i taki bezdenny. Żadna polityka, religia, coming outy, bariery finansowe i środowiskowe nie stanowiły aż tak skutecznej broni masowego rażenia.
Kiedy tylko wspomnę Bogusława, jawi się przed moimi oczami spotkanie w opolskim Klubie Związków Twórczych sumujące wyniki konkursu poetyckiego nt. szeroko pojętego regionalizmu. Zwycięzcą był, zdaje się, Jan Goczoł, który przeczytał wiersz o Górze św. Anny z odniesieniami historyczno-patriotycznymi do powstań śląskich, po czym wystąpił uhonorowany drugą nagrodą Żurakowski. Z zestawu liryków, jakie potem weszły do jego drugiego tomu Grudy ziemi (1966, nagrodzonego przez wrocławskie Ugrupowanie 66), najgłębiej emocjonalnie przemówił do mnie Dworzec Wschodni:
Był taki czas, kiedy uczniowie jesziwy zadawali panu młodemu, po nocy poślubnej, pytanie: „Znajdujesz” czy „Znalazłeś”? Jeżeli ów odpowiedział „Znajduję”, to pytający bardzo mu współczuli, jeśli zaś odpowiedź brzmiała „Znalazłem” cieszyli się wraz z owym mężczyzną.
W II Rzeczypospolitej karaimskie gminy wyznaniowe istniały w Wilnie, Trokach, Lucku, Haliczu. Liczba wiernych wynosiła około 1500 osób. Posługę religijną wykonywało 9 duchownych. W porównaniu do okresu przedrozbiorowego, poza Polską znalazł się ośrodek karaimski w Poniewieżu, który przypadł terytorialnie Litwie. Przed I wojną światową działały 2 ośrodki najwyższej karaimskiej władzy duchownej hachanaty, jeden w Eupatorii na Krymie, drugi w Trokach. W tej ostatniej miejscowości urząd hachana, po śmierci Romualda Kobeckiego, pozostawał nie obsadzony w latach 1910-1927.
Wystarczy, aby dobrzy ludzie, którzy są większością, nie zrobili nic, zachowując tak zwaną bezstronność, wtedy Zły opanuje szybko cały świat.
Praca pisarza wymaga cierpliwości i zaufania, nie tylko wobec siebie i oczywiście czasu – czasu na doświadczanie, przemyślanie, zapisanie …
Dla mnie literatura jest sztuką pytań i odpowiedzi, chociaż często nie wiemy, co bardziej jest pytaniem, a co odpowiedzią … Osaczeni przez przemijanie – wydarzenia na zewnątrz, a wewnątrz świadomość nieuchronnej starości – staramy się dostrzegać „niezwyciężone światło” (spójrz na motto), lub rezygnujemy. Przykład Jean Arthur Rimbaud’a: młodzieńcze, buntownicze wiersze i reszta życia spędzona już poza poezją, to dowód najgłębiej drastyczny i gorzki. Poeta ucieka przed sobą, odcina się nawet od swej wielkości.
Prześwietlony światłem które przecieka
Ścieśniony w lata... Jak źdźbła
zeschłej trawy
Ich dzielność ofiarność
oddanie Minęły
wraz z nimi bezpowrotnie - sznur opowieści
z żalu po nich
drwi Naigrywa z win