Czarnym Aniołom smutku opadają skrzydła
jakby z czyśćca uciekły upiory i widma
chroniąc się w kalekich wierszach bezbronnych poetów
są powiernikami ich mrocznych sekretów
Smutek Czarnych Aniołów ma też swoje wzloty
jest towarzyszem ludzkiej powszedniej Golgoty
Tyle sekretów Bóg powierzył swym Czarnym Aniołom
i tych najmniejszych poetów czarodziejskim słowom
Wszak chlubią się swym bezcennym mieniem
co ból ma na imię – daremne cierpienie
To dla nich rosną te jałowe wrzosy
i z pokory zbudowane modlitewne głosy
Tak Bóg się smuci w swym świata ogródku
gdy jego Aniołom opadają skrzydła pełne smutku
Nadzieja
Dla kogo zbierasz Mario nasiona nadziei
Czy dla kota z którym swoją czułość dzielisz?
Czy zbierasz ozdoby bożego całunu?
Czy gorycz powszedniego dnia – piołunu?
Ile jeszcze uniosą Twoje wątłe dłonie?
Czy Bóg w chwili zwątpienia stanie w twej obronie?
Dla kogo zbierasz Mario nadziei nasiona?
Gdy nadzieja słabnie Gdy nadzieja kona
A gdy nazbierasz ufnością napełnione dzbany
wtedy skosimy radości dorodniejsze łany
Zbieraj więc Mario ziarno naszych losów
a wtedy zagarniemy naszą część kosmosu