- Stefan Pastuszewski
- Nadesłane
Stefan Pastuszewski - Litewscy woślarze
Przywykliśmy do tego, że w sportowych grach zespołowych występują obcokrajowcy, selekcjonowani, najlepsi.
Przywykliśmy do tego, że w sportowych grach zespołowych występują obcokrajowcy, selekcjonowani, najlepsi.
MAREK MIGALSKI w książce Nieludzki ustrój. Jak nauki biologiczne wyjaśniają kryzys demokracji liberalnej oraz wskazują sposoby jej obrony stawia prowokacyjną intelektualnie tezę, iż obraz natury ludzkiej w świetle odkryć, które nastąpiły w neuronaukach w ciągu ostatnich kilku dekad, stoi w jawnej kontradykcji z liberalną demokracją.
„Wybrańcy bogów umierają młodo”. To dawne adagium odnieść należy także do autorki tych wierszy, Ewy Adamskiej (1990-2005), uczennicy radomskiego Gimnazjum Katolickiego im. św. Filipa Neri. Jej wydane pośmiertnie juwenilia[i] ukazują niepośledni talent i są zapowiedzią dużych osiągnięć poetyckich.
Tomik poezji Mikołaja Konkiewicza Podloty to zbiór wierszy, który zdecydowanie zasługuje na zauważenie. Już po przeczytaniu słowa wstępnego jesteśmy w stanie wywnioskować, że autor jest opatrzony niezwykłą wrażliwością. Skupia się na temacie ojcostwa, na towarzyszących mu emocjach, a nie jest to moim zdaniem popularna kwestia. Poezja ta wywołuje emocje, które czytelnik zapamięta na długo.
Porusza głównie trzy tematy: natura, ojcostwo i teraźniejszość.
Wiersze Ewy Świąc z Odbitek to często teksty na granicy prozy i poezji. Zawarto w nich skrawki doświadczeń i obserwacji z enigmatycznymi dopowiedzeniami, które rozumie tylko poetka, przez co jej wiersze wydają się momentami nieco hermetyczne.
Książka Kazimierza Świegockiego Mickiewicz egzystencjalny (SPP Warszawa 2021) to nie jeszcze jedna dysertacja naukowa o naszym wieszczu, ale zupełnie oryginalne, indywidualne spojrzenie na twórczość wielkiego poety. Szczególnie na Sonety Krymskie, którym autor poświęcił wnikliwą analizę, spoglądając jakby przez lupę na każdy wers, słowo, ukrytą symbolikę.
Maria Amiri: Jakie emocje towarzyszyły Pani Profesor, kiedy po 28 latach ponownie wysiadła Pani na lotnisku w Kabulu?
Dramaturgia jest od pokoleń filarem polskiej kultury na Litwie. Od ponad pół wieku w litewskiej stolicy działają dwa polskie zespoły teatralne. Obydwa powstały w trudnych czasach radzieckiej okupacji i przez dziesięciolecia mozolnie torowały sobie drogę w trudnych warunkach zniewolenia. Dzisiaj, w odrodzonej i nowoczesnej Litwie, oba polskie zespoły zdobyły godną pozycję na teatralnej mapie Wilna i mogą się poszczycić nietuzinkowymi osiągnięciami, każdy z nich w innej dziedzinie.
„Religie wyewoluowały więc, jak się zdaje, jako mechanizm zwiększania spójności grupy i zdolności do wzajemnego poświęcenia w małych społecznościach.
Dawno nie czułem się tak szczęśliwy jak w tej chwili, że teraz w końcu przyszedł ten czas, że mogę choć trochę napisać o twórczości, wielkiego malarza francuskiego Henri Matisse`a. który przyszedł na świat w roku 1869, w Cateau-Cambresis - północna Francja, niedaleko granicy belgijskiej.
Opuszczając XXXIII Zjazd Związku Literatów Polskich - odbyty 3 czerwca 2023 roku w Warszawie wstrząsało mną zniesmaczenie, a w pociągu doznałem szoku poznawczego, który zakazywał milczenia w trosce o Ukochaną Organizację świadomie wiedzioną przez hamulcowych do samospełniającego się proroctwa (jak z poniższego listu otwartego). Mam pełną świadomość konsekwencji niniejszego sprzeciwu i w następstwie zakulisowych działań, zwłaszcza Komisji Kwalifikacyjnej ZG. Uważam jednak, że kolejna kadencyjna stagnacja, marazm i bezsiła zaakceptowana niestety owczym pędem na XXXIII Zjeździe pokazując literacką „elitę” w bardzo niekorzystnym świetle wymaga nawet spóźnionej refleksji i opamiętania dla nadziei.
»Proza życia – jak zwykło się w języku polskim określać rutynowy przebieg dnia, na którym wyciskają swe piętno głównie praca, pieniądze i dom – nie jest najlepszą pomocą przy odkrywaniu głębi wiary zapisanej w Biblii. Jednocześnie pozostaje w świadomości niezatarte odczucie niewystarczalności, chęć przekroczenia granic prozy, tak w życiu jak w wierze (…).
Skandowaliśmy: „Mosaddeq albo śmierć!”. Inni krzyczeli: „Niech żyje szach!”. Jeszcze inni: „Niech żyje Mosaddeq!”.
Pandemia, która na dobre rozwinęła się ponad dwa lata temu na całym świecie, docierając także do Polski, była na swój sposób czymś niezwykłym. W tej niezwykłości, kryło się zło przynoszące cierpienie i śmierć, a także coś niemal zupełnie nieznanego współczesnemu człowiekowi – czyli izolację.
Ja to chyba jestem Marzycielem, z tym że o dziwo moje marzenia się spełniają. Tak z pół roku temu rozmawiałem z siostrą Kasią, że poleciałbym do Nowego Jorku. Po prostu tak dla odmiany, żeby się coś działo, bo ciągle te podróże po Polsce i po Europie; a tak człowiek znowu by chciał polecieć gdzieś dalej. Najlepiej na inny kontynent. To jest, to takie ekscytujące doświadczenie jakby się leciało, zupełnie na inną planetę. W każdym razie dla mnie. A tu, niespodzianka. Nagle siostra Kasia dzwoni do mnie i się pyta, czy już wydrukowałem bilety ? Ja się pytam: jakie bilety ? Na to siostra: jak to jakie bilety? Na Basquiata i na Warhola. To ja sobie myślę, to ja lecę do Nowego Jorku. Nareszcie! Ale siostra już mnie sprowadza na ziemię i powtarza, i to po dwa razy: do Paryża, do Paryża. A ja sobie myślę, Paryż nie Paryż, a dla mnie i tak to będzie Nowy Jork. Bo jeżeli mam oglądać obrazy Basquiata i Warhola, to tak jakbym był w Nowym Jorku, chociaż cały czas, przecież będę w Paryżu. No, nie ?
Gdy w 1998 roku Krzysztof Derdowski (1957-2017) przyniósł do Instytutu Wydawniczego Świadectwo zestaw dwóch opowiadań pod zbiorczym tytułem Robal i zapytał, co o nich sądzę, to po przeczytaniu utworów, w zasadzie bez większego namysłu powiedziałem, że są bardzo dobre, tylko za dużo w nich brawurowej fikcji. Podobnie było z mikro-powieścią Chłód (2002) i zbiorem opowiadań Papuga (2007), również wydawanymi w Instytucie.