- Krzysztof Rogucki
- Polecane
Krzysztof Rogucki - Między empirią a spekulacją
Tematem publikacji LECHA OSTASZA Świadomość. Jak funkcjonuje i czym jest? jest powstawanie, struktura i funkcjonowanie świadomości.
Tematem publikacji LECHA OSTASZA Świadomość. Jak funkcjonuje i czym jest? jest powstawanie, struktura i funkcjonowanie świadomości.
TRYLOGIA: TRZY PORTRETY
Zarządzanie projektem pustki
Zwiedzanie Pałacu Kultury i Nauki w Katowicach, które trwało okrągłe dwa dni dokładnie pamiętam. W sumie z całej szkoły wybrano kilkunastu szczęśliwców, których ciężarówka z rozpostartą na metalowych pałąkach plandeką zawoziła do Katowic rano, a wieczorem przywoziła.
- Smarkaczu jeden, gdzie masz łapcie?
Pytam się, gdzie? Ogłuchłeś?
Zmuszał się do snu ponad miarę, którą potrzebował jego organizm. Słońce nie było wcale niezbędne, aby odczytać tę wiadomość. Sztuczny świat już od lat zastępował naturalny. Ekran telefonu mobilnego rozświetlił się napisem: skrzynka odbiorcza pusta. A on łudził się, że ese-mesa wysłała do niego późno, kiedy już zasnął, bo miała w domu dużo roboty. Głupiec!
– To co mam pana zdaniem teraz zrobić? – spytał poirytowany.
Kiedy patrzę na obraz poznańskiej artystki Julii Kapczyńskiej, przedstawiający Chrystusa trzymającego w rękach krwawiące serce, pamięć przywodzi opowieści o niezwykłych dziejach obrazów, będących przedmiotem kultu, adoracji. O wizerunku, który samowolnie opuścił kościół, bo upodobał sobie inne miejsce, o wołach, które wiozły obraz i nagle zatrzymały się wyznaczając miejsce budowy świątyni.
Dlaczego musiałem się wybrać o tej porze? Nic już prawie nie widać. Dzięki Bogu, jeszcze mogę odczytać, o której nadjedzie. Ach, jak te lata szybko lecą. Patrz staruszku, znowu pomyliłeś buty, a ból w kościach jest nie do zniesienia – koniec jest bliski. Uff...
(Opowiadanie ukazało się w Majn tatns bes-din-sztub – hemszejchim zamlung, red. Chone Shmeruk, Jerozolima 1996; pierwodruk w nowojorskim dzienniku „Forwerts”, 14 X 1955 roku.)
Są takie fragmenty w literaturze pięknej, które swą wymową wzruszają i porywają każdego wrażliwego czytelnika, do których się powraca, delektuje każdym słowem niczym piękną muzyką słuchaną do zdarcia płyty. W nieskończoność. „Lalka” Bolesława Prusa, mimo, że od jej wydania minęło już ponad sto czterdzieści lat, jest właśnie takim dziełem.
5 października
Stos zaległej roboty. Każdy mój dłuższy wyjazd kończy się spiętrzeniem zaległości. Z tego powodu zaczynam odczuwać niechęć do wyjazdów, a przecież przewietrzenie się wzmacnia psychikę, przynajmniej moją. A może nie potrafię podzielić się z innymi pracą?
Mamy tu spojrzenie na Rzeszów niejako od wewnątrz, z bliska, bezpośrednio, bez „rozglądania się” na boki. Można więc rzec, że są to wiersze „lokalnie naznaczone” albo „lokalnie familiarne”. Pisze w nich Barbara Śnieżek o tym, co dla rzeszowian swojskie i dobrze znane, wpisane w porządek zwykłego dnia, w którym to spacer, dojście do pracy, powrót do domu, peregrynacje od sklepu do sklepu, od kawiarni do restauracji należą do czynności codziennych.
Wracałam do domu z zakupów w centrum miasta. W autobusie było tłoczno. Znalazłam miejsce siedzące w tyle pojazdu. Obok mnie siedziała ładna kobieta w średnim wieku, elegancko ubrana. Odniosłam wrażenie, że jest czymś podenerwowana.
Jan Lechoń (recte Leszek Józef Serafinowicz) to uosobienie legendy cudownego dziecka, genialnego młodzieńca i wieszcza narodowego. Przypieczętował tę legendę samobójczą śmiercią w 1956 r., skacząc ponoć z 12-go piętra nowojorskiego drapacza chmur. Na szczęście zostawił potomnym kilka arcydzieł, które zapewniły mu pozycję jednego z najwybitniejszych poetów w polskiej literaturze XX stulecia. Właściwie jest on postacią tak sławną (aczkolwiek kontrowersyjną), że dalsza wstępna prezentacja wydaje się całkowicie zbędna.
Nawet najbardziej kruche, wątłe słowo może być schronieniem, bunkrem, w którym człowiek szuka kryjówki przed atakującą go rzeczywistością, czy też jawą okropieństw, których nie potrafi psychicznie udźwignąć. Pod linijki tekstu można wsunąć swoje lęki, obawy, niepokoje, owijając się wyrazami jak polem siłowym.