- Anna Kokot-Nowak
- Polecane
Anna Kokot-Nowak - Solarne fechtunki na frazy
Już znamiennie żółta okładka Almanachu XXI Agonu Poetyckiego „O Wieniec Akantu” – jest kolorystycznie kompatybilna z tytułem: „Słońce…
Już znamiennie żółta okładka Almanachu XXI Agonu Poetyckiego „O Wieniec Akantu” – jest kolorystycznie kompatybilna z tytułem: „Słońce…
„A” JAK - APOLLINAIRE
W roku 1889 pani Angelika Kostrowicka mieszkająca w Monako odwiedziła z dwoma synkami paryską Wystawę Światową. Jednym z nich był przyszły innowator poezji europejskiej – Guillaume Apollinaire.
1 czerwca
Kiedy tylko wspomnę Bogusława, jawi się przed moimi oczami spotkanie w opolskim Klubie Związków Twórczych sumujące wyniki konkursu poetyckiego nt. szeroko pojętego regionalizmu. Zwycięzcą był, zdaje się, Jan Goczoł, który przeczytał wiersz o Górze św. Anny z odniesieniami historyczno-patriotycznymi do powstań śląskich, po czym wystąpił uhonorowany drugą nagrodą Żurakowski. Z zestawu liryków, jakie potem weszły do jego drugiego tomu Grudy ziemi (1966, nagrodzonego przez wrocławskie Ugrupowanie 66), najgłębiej emocjonalnie przemówił do mnie Dworzec Wschodni:
W dwudziestoleciu międzywojennym Estonia jest państwem niepodległym, od 1934 r. rządzonym autorytarnie przez „ojców niepodległości”: Konstantina Patsa, pierwszego premiera Estonii, i generała Johana Laidonera, pierwszego dowódcę sił zbrojnych.
Książka Choć nasze łodzie przeciekają… notatki lipnickie Krzysztofa Budziakowskiego to poetycka kompozycja składająca się z czterech „sezonów”, każdy po dziesięć wierszy. Jej autor już w szkole pisał utwory poetyckie, potem studiował filozofię, wydawał zakazane książki w czasach pierwszej „Solidarności”, zaś po transformacji ustrojowej stał się szefem firmy architektonicznej. Prowadził Fundację Zygmunta Starego w Krakowie[i].
6 marca 2018 roku Sejm przyjął ustawę degradacyjną. Ustawa mówi o pozbawianiu stopni wojskowych „osób i żołnierzy rezerwy, którzy w latach 1943-1990 swoją postawą sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu".
Będzie tu mowa o wyżu demograficznym z lat powojennych, czyli o rzeszach obywateli nazwanych na Zachodzie boomerami.
Wielką byłoby stratą dla mnie – tak sądzę - gdybym na wyboistej drodze poezji, nie zetknął się z liryką, ale i osobowością – jakże ciekawą – Lucyny Zofii Brzozowskiej z… Pisarzowic (powiat bielski). – Sama nazwa miejscowości zobowiązuje, bo pochodzi od pisarzy ziemskich oświęcimskich, których wieś była uposażeniem. – Poetki, animatorki kultury. Członkini i założycielki Polskiego Stowarzyszenia Haiku. Artystycznie wypowiadającej się poprzez fotografię, formy graficzne i multimedialne. Organizatorki spotkań poetyckich, w tym pokazów łączących: słowo, obraz i dźwięk. Wędrowca górskiego zatopionego w buddyzmie zen.
Z poezją i przekładami Pawła Krupki – w owym czasie mieszkańca wiecznego miasta – zetknąłem się po raz pierwszy w antologii Letni exspres poetycki (Warszawa 2013). Zredagowanej przez fanatyka dróg żelaznych Piotra Goszczyckiego. Mieszczącej utwory poetów z wielu krajów Europy. Karty demonstrują także fotografie infrastruktury kolejowej autorstwa m.in. Gabriela Krupki (syna poety).
Urodziłem się w 1907 roku w majątku Dutrówka, w dawnym województwie, a późniejszej guberni smoleńskiej, na odwiecznym szlaku przemarszów z zachodu na wschód. Tędy szedł hetman Żółkiewski,aby osadzać cara Dymitra i Marynę Mniszkównę na tronie moskiewskim. Tędy później przechodził Napoleon i wracał przez topiele Berezyny. Cesarz Francuzów przechodził w pobliżu Bobrujska, gdzie formowały się legiony gen. Dowbora Muśnickiego. Bliziutko też była mała stacyjka o nazwie… Katyń.
Przez kilka sezonów, prawie każda, początkowo lokalna – Jerzwałd, Szczytno – a później krajowa wierchuszka miała zagwozdkę z bezlitosnym ostrzem Kabaretu GWUŚĆ, w składzie: bezbrewy leśnik Janusz Sokołowski ( Pąśko), Adam Bednarek i Krzysztof Antoni Daukszewicz.
Książka Juliusza Rafelda Dogrywka, zaczynająca się od wierszy, a następnie rozgrywająca historię dwóch niedoszłych samobójców, może być pełna emocji i głębokich refleksji na temat życia, śmierci i ludzkiej kondycji emocjonalnej.
Krystyna Cel –Twój ostatni tomik nosi tytuł Aforeski. Nie znajdziemy tego wyrazu w Słowniku terminów literackich. Ale przyglądając się owemu neologizmowi, możemy pokusić się o jego „słowotwórczą analizę” zauważając, że powstał zapewne ze skojarzenia dwóch słów takich, jak aforyzm i… może freski, by dać coś lekkiego i zabawnego. Tworząc niemal nowy gatunek literacki, czy aforeski miały być w twoim zamyśle też pewnego rodzaju literackimi humoreskami, tyle że poetyckimi?
Po pracy poszliśmy na zasłużone piwo. „Luksusowa” była zamknięta z powodu remontu. Zmiana anturażu czy coś takiego. Postanowiłem wybrać dla nas „Kolorową”. Nie było tam tak chmielnego piwa ani urokliwych kelnerek, ale ceny były całkiem przystępne. O tej porze dnia, w skwarny dzień lokal był pełen osób spragnionych wrażeń smakowych, jednak udało się znaleźć wolny stolik. Ludzie zawsze chodzili do „Kolorowej”. A tłum przyciągał nowych klientów. Niewielu potrafiło się temu sprzeciwić. Może kiedyś ktoś o dużym autorytecie zdecydował, że właśnie „Kolorowa”, do której chodził, będzie najbardziej obleganym miejscem w nocy w mieście.
Aforystyka to obecnie wymierająca sztuka. Mimo bogatej tradycji w literaturze światowej i polskiej, wypowiadane bon moty rzadko są spisywane i ulatują wraz z chwilą. Inaczej postąpił Jacek Paciorek, zbierając swoje błyskotliwe myśli w tomik Z główki, czyli myśli niepoważne.
Literatura sensacyjna i przygodowa zajmuje dziś poczesne miejsce w biblioteczkach wielu czytelników.
SŁOWO OD JÓZEFA BARANA
Z uwagą przeczytałem artykuł Wojciecha Batury pt. Rok generała Ignacego Prądzyńskiego, opublikowany w Świecie Inflant w numerze 2 (248) w lutym 2023.
Muszę przyznać uczciwie na początku szkicu; z książką zawierającą indywidualne – subiektywne – odniesienia do garści wybranych wierszy, stykam się po raz pierwszy. Co nie znaczy, że takich pozycji nie ma? Po prostu – co nawet pewne – moja wiedza i ogląd literatury są zbyt małe, sięgają jedynie kilkunastu półek… w bibliotece miejsko-gminnej. Ale dość skromności?!
Mężczyzna w mundurze wstał od biurka, jak to robił zazwyczaj, gdy zostawał na dłuższą chwilę sam w swoim gabinecie, i wyjrzał przez okno.