Kobiety po poetach żyją jeszcze długo
jakby je wiodła przed siebie jakaś mleczna droga
jakiś wers z wiersza męża i jego choroba
Jego modlitwy do siebie jego nocne płacze
jego szpitalne drogi – stos jego odznaczeń
Jego zdrady kłamstwa i późne powroty
psy jego ulubione i umarłe koty
Wdowy po poetach mają siłę wilczą
one mówią ich wierszem nawet kiedy milczą
Mężowie odpłynęli w Charonowej łodzi
a dla nich słońce wciąż od nowa wschodzi
Kobiety po poetach nie noszą żałoby
to byłyby dla Boga bluźniercze ozdoby
Ich mężowie bawią w poetyckim raju
bo boże tajemnice tylko one znają
Czasem w nocy słychać głos wilczego wycia
lecz one znają sekret śmierci wraz z sekretem życia