wg D. Kalety "Zaduma" 2009 r.
Przemierzając wzrokiem miejsca nagie i rozległe
mężczyzna radzi się swoich myśli. Usta zasłonięte.
W świetle południa śledzi ukradkiem lot osy, która
przed chwilą wyruszyła w podróż.
A tyś nagle pędzlem rozkołysał trawy i żółtym pyłkiem
dodał im zapachu miodu. Lecz głowa myślącego ciągle
nieruchoma. Lśni jej skóra w suchym brzęku owadów;
spokojna, bez potrzeby nagłej wędrówki. Szuka źródeł
swego cierpienia? Rozdziela rzeczy dowiedzione
od niepewnych?
Ale noc przyjdzie wcześniej, niż powinna. I gościniec
chłodu ołowianą bielą przypełznie mu do stóp. Ustanie
wtedy ruch powietrza i noc rozwiesi swoje głosy
na wszystkich rozstajach. Mężczyzna wstanie i wejdzie
za próg, w krąg światła.
Chyba że się mylisz, Darku i los jego inaczej się spełni.
Wtedy mężczyźnie daj imię Tanatos.
Miejsce po nim czarną niech zarośnie ciernią.