Archiwum

Stanisław Chyczyński - Pismo w rękach szatana

0 Dislike0
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Parabola: Wyobraźmy sobie, że jakaś mrówka dziwnym trafem, przez przypadek, „zaprzyjaźniła się" z człowiekiem. Może ten uratował ją od niechybnej śmierci? Na przykład wyłowił ze szklanki z niedopitym sokiem. Potem wróciła do mrowiska i zdała relację towarzyszkom. Ale one jej nie uwierzyły, bo same nigdy nie miały spotkania III stopnia z ludźmi. Orzekły: takie coś nie istnieje, śniło ci się. Pytanie pierwsze: Jakie mrówka może mieć wyobrażenie o człowieku? Pytanie drugie: Jakie mrówczy filozof może mieć pojęcie o planecie na której żyje? Per analogiam: Jakie homo sapiens może mieć wyobrażenie o Panu Bogu, który we wszystkim go przewyższa? Dlatego x. prof. Józef Tischner napisał: „Są rzeczy, które przerastają możliwości ludzkiego rozumu. Jest światło, które oślepia. Tak jest z Bogiem". No właśnie, tak się sprawy mają ze Stwórcą, ludźmi, mrówkami…
    Do podobnych refleksji skłoniła mnie lektura książki Mieczysława Kozłowskiego „I szatan może cytować Pismo" z podtytułem „aforyzmy o dogmatach". Antologia zawiera ponad 950 złotych myśli, sentencji, komentarzy – przeróżnych autorów, wśród których dominują oświeceniowi wolnomyśliciele: Diderot, Holbach, Lichtenberg, Monteskiusz, Wolter. W sukurs przychodzą im nowocześni, wojujący antyklerykałowie: E. Renan, L. Feuerbach, K. Marx; brakuje tylko Lenina. Do innych najczęściej cytowanych literatów należą: Mikołaj Bierdiajew, Valeriu Butulescu, Elias Canetti, Fabrizio Caramagna, Fryderyk Hebbel, Mieczysław Kozłowski (64 aforyzmy!), Leszek Szaruga, Wojciech Wiercioch, Urszula Zybura. Oczywiście, nie mogło zabraknąć naszego mistrza nad mistrze – Stanisława Jerzego Leca (28 myśli). Jest też wielu innych asów gatunku (Karol Irzykowski, Robert Karpacz, Karl Kraus, Blaise Pascal, Rabindranath Tagore, Mark Twain, Miguel de Unamuno, Oscar Wilde, Sławomir Wróblewski etc.) i sporo mniej znanych pisarzy. Nawiasem mówiąc, gdybym był Ursulą le Guin, Kazimierzem Słomińskim lub Jakubem Werbińskim, głośno pomstowałbym na korektora (już oni wiedzą, dlaczego!). Sam też mam „ale" do korekty, bo znalazłem tę samą cytatę w dwóch różnych miejscach (vide: str. 29 i 49).
    Tytuł książki (zapożyczenie z Herberta G. Wellsa) jest intrygujący, obiecujący, zastanawiający. Wybrana tematyka – frapująca, ale sam temat trudny do rozpracowania. (Przypominam o mrówce stojącej wobec tajemnicy człowieczeństwa). Lekturze towarzyszy narastające poczucie BRAKU. Oto Kozłowski kilkanaście razy cytuje Fiodora Dostojewskiego, ale zapomina o podstawowej jego konstatacji: „Jeżeli Boga nie ma, to wszystko wolno" (jakże brzemienna w skutki jest ta myśl!). Powtarzam: temat jest trudny, więc łatwo o durnowate, posrebrzane lub pozłacane myślątka. Wpadki intelektualne zdarzają się nawet największym mistrzom aforystyki. Na przykład Friedrich Nietzsche pisze: „W każdej religii jest człowiek religijny wyjątkiem". Na miły Bóg, skąd niemiecki rotmistrz może to wiedzieć??? Czy przeżył 20 lat wśród buddystów? A może 10 lat wśród muzułmanów? Prowadził jakieś badania? Nie dajmy się zwariować, po prostu jego zapis to czysta bzdura, czyli zwykła hucpa. Albo inny rasowy metafizyk twierdzi: „Bóg jest zawsze z silniejszymi pułkami" (Leibniz). G… prawda! Zaprzecza temu historia – ot, choćby bitwa pod Kłuszynem (1610 r.), gdzie Polacy zwyciężyli 5-krotnie (sic!) liczebniejsze wojska szwedzko-rosyjskie! A małoż to razy TAK było w dziejach ludzkości? (Takim mędrcom dedykuję ostrzeżenie Alexandra Dumas: „Każde uogólnienie jest niebezpieczne, nawet to"). Trzeci przykład: słynny ironista George B. Shaw notuje „Anioł w niebie nie jest niczym nadzwyczajnym". Ale któż by twierdził inaczej??? Więc ja się pytam, co to za błyskotliwa, złota myśl, godna wielkiego mistrza lakonizmu? Skoro podobne idiotyzmy zdarzają się najtęższym umysłom, to trudno się dziwić, że zwykli mózgowcy też nierzadko bredzą. „A jeśli Bóg jest ateistą?" – dowcipnie pyta autor „Pudła". Ma to być przekorna prowokacja, niby paradoks, jakiś żart, ale tak naprawdę, na serio wyszło – pudło! Jednak z radością muszę przyznać, że wśród myśli autorów mniej utytułowanych znalazłem niemało zgrabnych, ciekawych, pomysłowych aforyzmów. Oto garść przykładów: „Ateizm ma również swoich fanatyków" (V. Butulescu), „Relikwie świętych czasem bardziej fascynują wiernych niż sami święci" (F. Caramagna), „Wszystko jest w ręku Boga. Jedynie Historia wymknęła się spod Jego kontroli" (Z. Jerzyna), „Nie wystarczy mieć w domu Biblię. Trzeba zadbać i o piorunochron" (M. Kozłowski), „Dobrze, że Bóg nie traktuje nas po ludzku" (J. Werbiński), „Cud jest dowcipem Boga" (W. Wiercioch), „Ojcze nasz! W którymś jest niebie?…" (U. Zybura). Siódemka wystarczy, czyż nie?
    Ogólne wrażenie nie jest szczególnie budujące.
Dobór cytatów wydaje się tendencyjny, gdyż wśród autorów zdecydowanie przeważają skandaliści, dyletanci i krytykanci. Albo, mówiąc językiem Wojciecha Wierciocha, kretynokrytycy! Chrześcijaństwo jest chyba najbardziej atakowaną i zwalczaną religią na świecie. Po przeczytaniu całości (po kolei, a nie na wyrywki) dostrzega się bankructwo człowieczej myśli nt. Boga, religii, dogmatów, wyznawców. Oto Mieczysław Kozłowski skompilował ogromną porcję (dawkę) myślenia spekulatywnego, metafizycznego i krytycznego. Zebrał określone kompendium (nie)wiedzy, które en masse okazało się owocem zawiści, głupoty, niekompetencji. Niektóre myśli (nawet względnie dużo!) i owszem – soczyste i smakowite, ale wkradły się również… wypierdki pseudoracjonalne. Przecież wymądrzanie się niektórych szyderców wyróżnia ich kompletną nieznajomością tematu! Gdyby redaktor postarał się bardziej, mógłby swoje dzieło wzbogacić niejedną platynową sentencją. Trzy przykłady: „Biblia jest miarą nieszczęść ludzkości", „Teologia – archetyp ludzkiej niewiedzy" czy „Jeśli nie istnieje Jedno, nie istnieje nic". Zatem, gdyby zastosować lepszą selekcję i zakroić poszukiwania na szerszą skalę… Po prostu Kozłowski nie sięgnął po wielu „świadków" (np. Mistrz Eckhart, Karl Jaspers, Leszek Kołakowski, Gabriel Marcel, C. K. Norwid, Józef Tischner, Simone Weil etc.), po których powinien był sięgnąć. Dlatego wspomniałem o tym braku, wzrastającym w trakcie konsumpcji kolejnych konceptów oratorskich.
    Lesław Nowara stwierdza: „Bóg dał człowiekowi rozum, za to diabeł – myśli!". Ha, może nie wszystkie z tego źródła pochodzą… Ale niewątpliwie obcowanie z tą ładnie wydaną książką (płócienna twarda oprawa, kolorowe ilustracje z różnych epok, przejrzysty układ cytatów) serwuje czytelnikowi w spadku niezbywalne pytanie: Które myśli pochodzą od anioła, a które od diabła?
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Mieczysław Kozłowski „I szatan może cytować Pismo. Aforyzmy o dogmatach", wyd. MINIATURA, Kraków 2011, ss. 222

Wydawca: Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - akant.org
We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.