idzie się w zniknienie
między trawy cienie
pod ścianą ulewy
słychać nieba śpiewy
położyć się nie usnąć
mimo szmerów pusto
oko wygwieżdżone
pod naszą obronę
dojrzy co rozmyte
ptasią porą świtem
bez ruchu odleci
na skrzydłach zamieci
a że czarna ona
nas już nie przekona
* * *
Zmusił cię sen. Jawa prze-
budziła.
Z gałęzi świtu zdjęte liście,
ktoś upuścił na trawę.
Od-słyszała się cisza. Jej oddech
w tle
zaświecił kropelkami rosy,
nie-łagodnie.
Abyś zaczął być. Śnić rzeczy-
wiście
w mało jawny sposób.
Typowy antyrealizm. Nawet
po części liryczny –
jakby–
Brak motywacji
Każda śmierć
to początek życia,
dlatego –
nie mam już nic do ukrycia
powiedział starzec,
wychodząc ze swojego domu
donikąd – a przecież
los go kiedyś wspomógł
dziwną słonecznością,
być może ostatnią –
jasność wejdzie w lepkie chmury,
siły go okradną
bo każdy osobno
musi się gramolić, jak żuk –
na powierzchnię zamkniętą,
poza próg
Różne pasma te same klawisze
1. Relacja
z ręki do ręki
z oka do oka
z trzewi do jamy
wartko płynie
nie-jawnie płonie
jakby szelest elementów
był iluzją
2. Glosa dla glosy
obłęd dla pożytku
sąd dla samego
procesu sądzenia
ma się tak do siebie
jak papier do ognia
jak siła mięśni
do sochy lub radła
3. Daj słowo
i tak honoru nie znajdziesz
w mroźnym
polu znaczeń
na ekranu
ruchliwej stronie
ujrzysz
wersety skażone
Segmenty i kategorie
Dzień jest był zginął
tyle ich odeszło w milczeniu
A. Czerniawski
I
Mogę się cieszyć, ze
przeżyłem: własnych rodziców, brata
który nie istniał, epokę
głupszą niż prosta wymówka
mądrego filozofa,
kilka psów:
Wierniejszych niż pamięć
przyjaciół, cztery, może dziesięć
kobiet, nie-
miłości życia –
II
mogę się cieszyć, coraz słabiej
i głupiej:
że nie dotknęły mnie wyraziście
typowe choroby dzieciństwa, za to
młodość
była opowieścią ślepego o
kolorach,
albo gorzej: plamą
trudno zmywalną
z dość kiepskim
ciągiem dalszym
III
ci, którzy nie wierzą
w moją posiwiałą nie-wiarę
piszą dzisiaj
czarne scenariusze:
mogą się cieszyć
ze zgryzoty innych, a nawet
cywilizowane metody
obdarzać pogardą –
IV
przypomnienia to są wypominki
czeszące niedostrzegalnie
fale dni, ślady po duszach i ciałach :
podobne bo wy-
marłe
słowa, w nowych dekoracjach, ty
światło czarne –