Archiwum

Michał Pasternak - Liryczne opowieści

0 Dislike0
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Przedranne sny: decennium słowa to najnowszy tomik bydgoskiej poetki Heleny Dobaczewskiej-Skonieczki. Wieńczy on 10 lat pracy twórczej, dlatego też odnaleźć w nim możemy zarówno zupełnie nowe, niepublikowane nigdzie dotąd utwory, jak i te znane z wcześniejszych tomików.

Tytuł zbioru pochodzi z wiersza pt. „Przebudzenie”, w którym to podmiot liryczny barwnie opisuje poranek: Rano budzi się dom / podparty nadzieją / przedrannych snów / tak ciężko wstać /. Właśnie ta chwila, gdy świat jawy miesza się na krótko ze światem marzeń sennych, stała się inspiracją do stworzenia tytułu niniejszego dzieła.

Przełom XX i XXI wieku to czas ogromnego wzrostu tempa życia. Poetka dała temu zjawisku wyraz w wierszu pt. „Za mało”: Za mało wyciągniętych dłoni / gonimy / nie śpimy / poimy byle czym / trzeba tylko zdążyć. „Zdążyć” – to słowo klucz, które trafnie podsumowuje pęd współczesnego życia, w którym często jesteśmy zbyt zabiegani, by móc docenić to, co mamy.

Niedawno nasz kraj obiegła informacja o bankructwie sieci księgarni Matras. Nie jest to niestety odosobniony przypadek. Podobny los spotkał już wiele mniejszych, zwłaszcza lokalnych, księgarń. Parafrazując znane powiedzenie o koniu, czytelnictwo w naszym kraju jakie jest każdy widzi. Kultura oparta na słowie pisanym, ustępuje miejsca kulturze cyfrowo-obrazowej. Szkoda, że w ramach potrzebnej wszechstronnemu rozwojowi człowieka dywersyfikacji źródeł informacji coraz częściej zapomina on o słowie pisanym. Helena Dobaczewska-Skonieczka zauważa to zjawisko w wierszu pt. „Książka”: Wyobraźnia karmiona / witrynami i sms-ami / nie ma apetytu / na książkę /. Poetka wielkim sentymentem darzy słowo pisane. W jej odczuciu książka wręcz: Skrywa / tajemnicę życia / szeleści wspomnieniami / i marzeniami /

W wierszu pt. „Życie” autorka pochyla się nad różnymi kolejami ludzkich losów. Metaforycznie przedstawia je jako arras utkany nićmi radości i smutku: Kołowrotek czasu / przędzie życia nić / Dni radosne płyną / połyskując w słońcu / Wątek trosk wplata / gorycz łzawymi nitkami / Jak upleść arrasy radosnych chwil?/.

Drugi człowiek i relacje z nim to jeden z najważniejszych motywów tomiku. Utwór pt. „Życzenia” to mój ulubiony wiersz z tego zbioru. Dostrzegam w mim wyraźnie pozytywne nastawienie poetki do otaczającego ją świata i ludzi:  Niech Twoja gwiazda / prowadzi Cię wzdłuż / alei i rabatek / kwitnących kwiatów / Niezapominajek przyjaźni / pękatych maków miłości / i margerytek szczęścia / z białymi płatkami /.

Ważnym wątkiem poruszonym w wierszach jest rodzina. W utworze zadedykowanym matce odnaleźć możemy zarówno podziękowanie za całe dobro jakie od niej doświadczyła, jak i smutek spowodowany jej odejściem: Ugniatałaś dłońmi życia / nasz wspólny dom / azyl pędzącej codzienności / odeszłaś za szybko / zabrakło twojego uśmiechu / matczynej rady / i woalu szczęścia.

Autorka w swojej twórczości myślami chętnie powraca do domu rodzinnego, w którym spędziła szczęśliwe dzieciństwo: tam pocałunki szybciej goiły rany / a wielkie krzywdy po latach / wydały się małe / jak ganek / gdzie witaliśmy pierwszych gości /.

Analizując wątek rodzinny warto wspomnieć o Pałukach, o których to Helena Dobaczewska-Skonieczka pisze zawsze z wielkim sentymentem. Nazywa je wprost Małą Ojczyzną i zawsze chętnie wraca w te strony. W Pałukach kocha dosłownie wszystko: piękną przyrodę, mieszkających tam ludzi, dawno niewidzianych przyjaciół, jak również dzieje tego regionu. W wierszu pt. „Mała Ojczyzna” wyraźnie stwierdza, iż pomimo różnych kolei losu nigdy nie zapomniała o ukochanych Pałukach: Nie zapomniała jednak / że kołysały ją Pałuki / Kochajmy nasze małe Ojczyzny / są klejnotami / w medalionie życia /.

W tomiku tym odnaleźć możemy wątki religijne. Szczególnie budujące jest motto wiersza poświęconemu Chrystusowi pt. „Droga”: I zaczynam widzieć / że prostota może być piękna / a mniej może znaczyć więcej. W niektórych wierszach odnaleźć możemy odwołania do duchowości i symboliki chrześcijańskiej. I tak w wierszu pt. „Badanie przebiegu wartości funkcji” poetka prowadząc rozważanie na temat wartości pyta: Ale co będzie / gdy pomylę / pewne wartości? / czy przyjdzie On / i powie: tutaj się pomyliłaś! /. Utwór ten posiada przemyślaną konstrukcję, gdyż zaczyna się od próby odpowiedzi na fundamentalne pytanie „Jak żyć?” przy pomocy języka matematyki (funkcje liniowe), by na końcu zwrócić się ku metafizyce, ku Bogu.

Helena Dobaczewska-Skonieczka zafascynowana jest twórczością Fryderyka Chopina. Wyraz tego daje w swoich wierszach, w których zachwyca się pięknem jego muzyki. Improwizowany / akord fortepianu / spływa / błogosławioną falą / która wciąż powraca /. Poza samą twórczością wybitnego pianisty poetka ogromnym sentymentem darzy ten właśnie instrument: Teraz na dworze stoi / wrak fortepianu / będący już tylko / kwietnikiem (…) Jeszcze chwileczkę / przy nim usiądę / posłucham dawnej / melodii /.

Miłość w różnych jej odcieniach to kolejny ważny wątek twórczości bydgoskiej autorki. W poezji Heleny Dobaczewskiej-Skonieczki odnaleźć możemy utwory opisujące miłość zarówno w jej rozkwicie, jak i bolesny moment rozstania. Poetka w wierszu pt. „Ona i on” nakreśla relację pomiędzy kobietą i mężczyzną będącą już na skraju rozkładu: Trzyma ich tylko / splot przyrzeczeń / może uda się / coś naprawić /.

W tomiku tym dwa wiersze „10 kwietnia” oraz „Niespodziewana śmierć” poświęcone zostały katastrofie smoleńskiej. Muszę przyznać, że przed rozpoczęciem ich lektury miałem pewne obawy. Wynikały one z faktu, iż katastrofa ta jest zbyt często wykorzystywana przez polityków i media w walce o rząd dusz. Na szczęście w wierszach tych odnajdujemy bardzo potrzebną zadumę i współczucie dla ofiar tragedii. Nie mam w nich żadnej polityki. Tak dużo / polskich kwiatów / rozrzuconych / w katyńskim lesie / Radosna wiosna / zamieniona / w tragedię powołań /.

W zbiorze tym odnaleźć możemy wątek bydgoski. W wierszu pt. „Modraczek” możemy poznać jedno z miejsc spotkań bydgoskiego środowiska literackiego, a mianowicie Dom Kultury „Modraczek”. Kolejne spotkanie / w sanktuarium / słowa / daje nowy / haust życia / głębszy łyk prozy / przestronność / nieskończoności /.

Podróże to ciekawy wątek poezji Heleny Dobaczewskiej-Skonieczki. Czytając poświęcone temu zagadnieniu utwory poetyckie możemy razem z pisarką popłynąć wenecką gondolą, podziwiać islandzkie wulkany, a także doświadczyć brytyjskiej mgły.

Ważnym wątkiem poezji jest kwestia przemijania. Niektóre wiersze zadedykowane zostały zmarłym poetom. I tak w wierszu pt. „Leszku” Miasto zapłakało / tracąc poetę / stąpającego / maryjnymi krużgankami. I innych pokazana dostała kwestia starości, jak również nietrwałości ludzkiego życia.

Poetka zafascynowana jest pięknem przyrody. Chętnie podziwia jej urok zarówno w plenerze, podczas wędrówek po lesie, górach, odpoczywając na nadmorskiej plaży, jak również w zaciszu przydomowego ogródka.

W trakcie lektury zdziwiło mnie nieużywanie przez autorkę przecinków i kropek. W większości przypadków nie stanowi to kłopotu, lecz inaczej ma się sprawa z wierszem pt. „Pożegnanie” poświęconemu pamięci esperantysty Andrzeja Grzębowskiego: Podniebne biuro podróży / wzbogaciło się / o wielkiego podróżnika / pilota tłumacza przewodnika / wyjątkowego pasjonata /. Trzeci i czwarty wers przytoczonego powyżej fragmentu aż proszą się o zastosowanie interpunkcji.

W niektórych wierszach widać zbytnie oddzielanie sąsiadujących ze sobą wyrazów. Zapewne wynika to z nieumyślnego kilkakrotnego naciśnięcia przycisku spacja w trakcie pisania tekstu na komputerze. Szkoda, że wydawnictwo na etapie korekty nie dostrzegło tak prostych błędów, które można było łatwo skorygować. Nie przeszkadza to w lekturze, ale nie wygląda zbyt elegancko.

Warto pochwalić samo wydanie książki. Sztywna okładka, dobra jakość papieru, a także fotografie przedstawiające poetkę, piękne drzewa i kwiaty sprawiają, że obcowanie z książką sprawia dodatkową przyjemność. Warto zwrócić uwagę na aneksy, w których odnaleźć możemy fragmenty recenzji wcześniejszych tomików, jak również zupełnie świeży tekst podsumowujący dotychczasową twórczość Heleny Dobaczewskiej-Skonieczki autorstwa Dariusza Tomasza Lebiody. Jako, że tomik ten ma charakter jubileuszowy zabieg ten, o charakterze notabene promocyjnym, jest dobrym posunięciem.

Podsumowując Przedranne sny to ciekawe i wartościowe podsumowanie dotychczasowego dorobku Heleny Dobaczewskiej-Skonieczki. Dla czytelnika, który nie miał do tej pory kontaktu z twórczością bydgoskiej poetki stanowić może przegląd twórczości oraz zachętę do sięgnięcia po inne tomiki. Spora objętość (137 stron), przystępny styl pisarski oraz wielość poruszonych tematów powodują, iż w trakcie lektury nie idzie się nudzić.

 


Helena Dobaczewska-Skonieczka, Przedranne sny: decennium słowa, Biblioteka „Tematu”, Bydgoszcz 2016, ss. 138.

 

Wydawca: Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - akant.org
We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.