Jakimś cudem sprężyna,
napina się i rozpręża.
Twardość i miękkość
w jedno połączone.
Lecz jest świadoma
granic swej wytrzymałości.
Niekiedy wygląda
niczym kółeczko
nie ukrywając swego oblicza.
Wpatrując się w bok
bez ustanku powtarza się
ślimakowaty kłębek.
Gdy zechce,
potrafi zwinąć się po kociemu,
głową dotykając ogonka,
a ogonkiem głowy,
i przedzierzga się
w sprężystą obwódkę.