z baraków
do apartamentów
z żywiołu miasta
w mętne odmęty
z nie-
zdartej prozy
do pseudo-lirycznej
apoteozy
od precyzyjnych
szczegółów
do namolnych
niezgułów
i wyraźnie
dalej
w głąb za-
pylonych alej
tam
gdzie tak zwana sztuka
nikogo
nie szuka
bo pochodzi
z baraków wyobraźni
i same się u-
nieważni