Bydgoska Wenecja
ciemne piwo nad Brdą
smakuje zupełnie inaczej
niż w czeskiej Pradze
ma w sobie gładkość
niesionych nurtem wodorostów
i goryczkę rozstania
ciężkie od kłódek mosty
tak jak w Wenecji
spinają brzegi ażurowym łukiem
samotna ławka na nabrzeżu
z zadumą spogląda
na niedzielnych wędkarzy
uparcie czeka
na zmęczonych przechodniów
lub niecierpliwych kochanków
wierzby przeglądają się w rzece
wiatr czesze
ich długie zielone włosy
też się w tej wodzie przeglądam
może mnie zapamięta